Guillermo Nielsen został w 2002 r. ministrem finansów Argentyny, która kilka miesięcy wcześniej zbankrutowała z powodu długu sięgającego 95 mld dol. Uważa on, że Niemcy powinni wyjść ze strefy euro po to, aby uchronić się przed wynikającym z greckiej secesji efektem zarażania, który polegałby na paraliżu europejskich banków i handlu.
Wysoka niemiecka produktywność gwarantuje wyższą, mniej konkurencyjną wycenę ich waluty. Zdaniem Nielsena, greckie wyjście byłoby bardziej kosztowne i zagraża wypłacalności banków w regionie.
- Do tej pory dyskusje były determinowane przez dominującą w regionie niemiecką siłę. Zamiast szukać prawdy, rozmowy kontynuowane są według poprawnych politycznie wytycznych. Trzeba przełamać to trwanie w martwym punkcie – powiedział Nielsen. Dodał również, że niemieckie wyjście byłoby łatwiejsze do wypromowania, niż dewaluacja na obrzeżach strefy euro i pomogłoby także zwiększyć zaufanie.
Nielsen uważa, że pod względem politycznym dla Niemiec byłoby niewykonalne zwiększenie transferów do południowej Europy. Jednakże pozostałe kraje na Starym Kontynencie muszą przeprowadzić „radykalne zmiany", a Grecja powinna natychmiast wyemitować quasi-walutę.
- Skrzyżowanie skryptu dłużnego z papierowymi pieniędzmi pozwoliłoby na wypełnienie luki w finansowani i uchroniłoby Grecję przed całkowitym upadkiem. Jednocześnie, Ateny muszą wstrzymać wszelkie transfery kapitału. Powinni to zrobić dawno temu – stwierdził Nielsen.