Recepty ekonomistów dla polskiej gospodarki

Zwłaszcza w czasach spowolnienia rząd powinien zmniejszać biurokrację i upraszczać prawo

Aktualizacja: 16.09.2012 13:31 Publikacja: 14.09.2012 23:38

Recepty ekonomistów dla polskiej gospodarki

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch

System gospodarczy trzeba zmodyfikować tak, by bardziej zachęcał do pracy, produkcji i oszczędzania – tym jednym zdaniem Maciej Bukowski, szef Instytutu Badań Strukturalnych, podsumowuje zmiany, jakie powinny nastąpić w gospodarce.

„Rz" poprosiła znanych ekonomistów o rekomendacje pobudzające rozwój Polski w przyszłym roku i w kolejnych latach. Poniżej przedstawiamy najważniejsze z nich.

Chociaż Mirosław Gronicki, były minister finansów, uważa, że najpierw powinniśmy się zastanowić, w jakich obszarach państwo powinno odpowiadać za obywateli, a gdzie dadzą sobie radę sami, oraz jaka powinna być rola państwa w gospodarce, to w sprawie kilku działań opinie ekonomistów są zgodne. Co więcej, niektóre z nich słyszymy od lat jak mantrę.

Stop biurokracji

– Należy przywrócić wolność gospodarczą, a pozostawić tylko te jej ograniczenia, które wynikają z przepisów unijnych – tłumaczy Ireneusz Jabłoński, ekspert Centrum A. Smitha. Ryszard Petru zaś, partner PwC, dodaje: – Wszyscy mówią o deregulacji gospodarki, ale prace nad nią się ślimaczą. Ma być prościej i łatwiej, według zasady: co nie jest zabronione, jest dozwolone.

Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK, dodaje: – Firmy nie mogą w obecnych warunkach liczyć na obniżkę podatków, więc dobrze byłoby, aby choć odczuły poprawę efektywności urzędników.

Koncepcja ta jest równie bliska prof. Witoldowi Orłowskiemu z Rady Gospodarczej przy Premierze oraz Krzysztofowi Rybińskiemu, rektorowi uczelni Vistula. Choć były prezes NBP ma radykalny sposób poradzenia sobie z biurokracją: – Trzeba jednym aktem unieważnić wszystkie ustawy reglamentujące rynek 31 grudnia 2013 roku i nakazać ministrom przygotowanie nowych regulacji, które muszą mieć niepodważalne uzasadnienie, że chronią życie lub zdrowie, lub przyniosą dużą korzyść gospodarce. Inne nie zostaną odnowione – mówi.

Cięcia w polityce socjalnej

Prof. Orłowski uważa, że trzeba by poważnie zmienić system pomocy socjalnej: – Powinniśmy przyjąć zasadę, że pomoc publiczna przeznaczana jest wyłącznie dla osób o niskich dochodach, które nie potrafią zapewnić sobie same minimalnych warunków – tłumaczy. Dodaje, że pomoc dla ludzi uboższych byłaby bardziej efektywna.

Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Invest-Banku, dodaje, że przy obecnym spowolnieniu rząd mógłby wycofać się z zapowiedzi podnoszenia płacy minimalnej o prawie 7 proc., do 1600 zł.

Zarówno Wojciechowski, jak i inni analitycy uważają, że potrzebne są zmiany w przyznawaniu świadczeń społecznych. Rząd powinien również ograniczyć przywileje emerytalne górników, dostosować system rentowy do zasad nowego systemu emerytalnego. – Renty i emerytury powinny być waloryzowane jedynie o wskaźnik inflacji, a nie tak jak obecnie o inflację powiększoną o 20 proc. realnego wzrostu płac – uważa Wojciechowski. Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, dodaje, że oszczędności w wydatkach budżetowych można osiągnąć dzięki zmianie sposobu waloryzacji wszystkich świadczeń i zasiłków socjalnych. – Część z nich jest waloryzowana o tyle procent, o ile rośnie płaca minimalna (a ta wzrosła o 100 proc. w ciągu 12 lat), inne o wzrost przeciętnego wynagrodzenia. Nie ma tu systemu ani porządku – zauważa.

Dariusz Rosati, przewodniczący Sejmowej Komisji Finansów Publicznych, postuluje reformę KRUS oraz systemu opieki zdrowotnej.

Nie hamować inwestycji

– Aby rozmawiać o tym, co powinniśmy robić, musimy najpierw przypomnieć sobie, jakie czynniki spowodowały, że byliśmy zieloną wyspą w 2009 i 2010 roku: osłabienie złotego oraz niesłychana ekspansja fiskalna – tłumaczy prof. Jerzy Osiatyński, doradca prezydenta do spraw gospodarczych. Przypomina, że osłabiony złoty spowodował wolniejszy spadek eksportu niż importu, więc jego wkład we wzrost gospodarczy był spory. A silne zwiększenie deficytu finansów publicznych pozwoliło między innymi prowadzić inwestycje infrastrukturalne na dużą skalę. – Teraz zaś rząd prowadzi i zapowiada dalsze ograniczanie deficytu finansów publicznych. I takie działanie w przypadku wolniejszego wzrostu powinno zakończyć się na poziomie 3,5 proc. PKB, dopóki nie odbuduje się wewnętrzny i zewnętrzny popyt – mówi. Ekonomista tłumaczy, że dalsza konsolidacja fiskalna przyspieszy spowolnienie dynamiki PKB, co może wywołać niepożądane reakcje rynków finansowych.

Z ta opinią zgadza się większość pytanych przez nas ekspertów. Podkreślają, że nie oznacza to, iż dług publiczny powinien dalej rosnąć, tylko jego spadek powinien być wolniejszy.

Prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC, były wiceminister finansów, i prof. Elżbieta Chojna-Duch, członek RPP, postulują, by nie zmniejszać inwestycji publicznych tak drastycznie, jak proponuje rząd. – Konieczna jest za to redukcja wydatków sztywnych w finansach publicznych, które dziś stanowią ok. 75 proc. ogółu wydatków – zauważa prof. Gomułka. Przypomina, że tak duży udział wydatków sztywnych utrudnia dostosowanie wydatków publicznych do sytuacji gospodarczej.

Na znaczenie inwestycji infrastrukturalnych dla wzrostu i dla rynku pracy zwracają też uwagę inni ekonomiści. Prof. Elżbieta Mączyńska, przewodnicząca Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, tłumaczy: – One, po pierwsze, dają efekt mnożnikowy rozwoju, a po drugie, nikt z nas nie będzie zainteresowany kupnem samochodu, jeśli nie będzie dróg, po których może pojechać.

Ekonomiści zwracają jednak uwagę, że finanse publiczne wymagają poważnej naprawy. – Po stronie dochodowej oznacza to, że powinniśmy dążyć do zrównania stawek podatku VAT i do zmniejszania ulg, w tym zwolnień z akcyzy. Porządków wymaga też część wydatkowa – dodaje Maciej Bukowski.

Ale prof. Elżbieta Chojna-Duch dodaje: – Ważne, by zamiast wielkich rewolucji strukturalnych zlikwidować przede wszystkim nieszczelności systemu finansów publicznych w prawie i praktyce działania instytucji. Jako przykład takich działań podaje konieczność sprawdzenia przyczyn spadku dochodów podatkowych ostatnich lat, głębszych, niż wynikałoby ze skali spowolnienia.

Z opinią o konieczności uporządkowania finansów i uproszczenia systemu podatkowego zgadzają się akurat wszyscy ekonomiści.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

a.fandrejewska@rp.pl

 

Prof. Elżbieta Chojna – Duch, członek Rady Polityki Pieniężnej

Ważne jest by zamiast wielkich rewolucji strukturalnych zlikwidować przede wszystkim nieszczelności obecnego systemu finansów publicznych w prawie i praktyce działania instytucji. Oto niektóre z nich:

1. Potrzebna jest więc analiza przyczyn spadku dochodów podatkowych ostatnich lat, głębsza, niż wynikałoby to ze skali spowolnienia wzrostu gospodarczego. Należy sprawdzić, czy jest to rezultatem: zmiany przepisów, w tym ustawy o podatku od towarów i usług, zbyt skutecznej tzw. optymalizacji podatkowej, czy działań organów skarbowych, w szczególności słabszej, a może nieracjonalnej kontroli, utrudniającej, opóźniającej działalność uczciwych podatników lub z drugiej strony wzrostu szarej strefy, może ucieczki dużych dochodów do nowych rajów podatkowych, bądź braku należytej kontroli cen transferowych w holdingach lub może po prostu niepowodzeń gospodarczych firm albo z innych przyczyn?

2. W systemie zamówień publicznych można by wprowadzić dodatkowe kryteria oceny firm - wielkość płaconego do polskiego budżetu przez nie podatku dochodowego (CIT) w skali np. ostatniego roku w stosunku do wielkości obrotów (przychodów),

3. Konieczna jest konsolidacja finansowa i zmniejszenie zakresu redystrybucji budżetowej, w szczególności po stronie wydatków publicznych; nie powinna ona jednak ograniczać inwestycji infrastrukturalnych, zwiększających w przyszłości dochody budżetowe lub powodujących oszczędności wydatków publicznych (tu: promować ujęcie zadaniowe, rozliczane efektami). Nie powinno być też takich (obecnie występujących) sytuacji, gdy ze względu na oszczędności budżetowe, przedsiębiorcy nie otrzymują w terminie środków europejskich w ramach projektów unijnych, co powoduje piętrowe nawarstwianie się zaległości u wielu podmiotów i zatory płatnicze.

4. Za to - nie tworzyć nowych instytucji i trzymać w ryzach wydatki bieżące, zwłaszcza na administrację. Odpowiedzialność urzędników za opóźnienia w wydawaniu decyzji, ich wadliwości powinna mieć charakter indywidualny, odszkodowawczy, a przepisy dotyczące dyscypliny finansów publicznych egzekwowane powinny być skutecznie; może wrócić do pomysłu audytora z Ministerstwa Finansów w każdym podmiocie publicznym szczebla centralnego, opiniującego celowość wydatków? Szerzej – należy znieść rozmaite, nadal występujące liczne bariery biurokratyczne w prawie i w rzeczywistym działaniu władz, szczególnie w stosunku do małych i średnich firm, w tym m.in. powinniśmy zastanowić się czy rzeczywiście przejściowo – na czas spowolnienia - nie wprowadzić płatności VAT na zasadzie kasowej, a nie memoriałowej.

5. System świadczeń socjalnych wymaga analizy pod kątem wykluczenia nadużywania uprawnień; skala nadużyć jest zbyt wysoka (m.in. zwolnień lekarskich).

Prof. Jerzy Osiatyński, doradca Prezydenta RP

Początkiem debaty na temat rekomendacji dla rządu musi być wyraźne przypomnienie, jakie czynniki spowodowały, że byliśmy „zieloną wyspą" w 2009 i 2010 roku. A były to: osłabienie złotego oraz niesłychana ekspansja fiskalna. Słabszy złoty sprawił, że eksport spadał wolniej niż import, więc duży był jego wkład do wzrostu gospodarczego. A silne zwiększenie deficytu finansów publicznych pozwoliło między innymi na powszechne prowadzenie inwestycji infrastrukturalnych.

Teraz zaś rząd prowadzi i zapowiada dalsze ograniczanie deficytu finansów publicznych. I takie działanie w przypadku zmniejszania się wzrostu powinno zostać zatrzymać na poziomie 3,5 proc. PKB, dopóki nie odbuduje się wewnętrzny i zewnętrzny popyt. Dalsza konsolidacja fiskalna przyspieszy bowiem spowolnienie dynamiki PKB co może wywołać niepożądane reakcje rynków finansowych.

Potrzebne są działania podtrzymujące dynamikę wzrostu, a więc utrzymanie wydatków na inwestycje infrastrukturalne, w tym wydatków samorządowych, czyli również zastanowienie się nad tym, jakie limity zadłużenia powinny mieć samorządy, żeby im tego nie utrudniać.

Rzeczywiste zmniejszenie mitręgi biurokratycznej przy tworzeniu i prowadzeniu własnej aktywności gospodarczej.

Promocja polskiego biznesu za granicą, w tym utrzymywanie dobrych stosunków politycznych z krajami Wschodu: Rosją i Ukrainą, wspieranie eksporterów, większa pomoc dyplomacji na nowych rynkach.

5. Promocja przedsiębiorczości jako życiowej postawy, zwiększanie różnych form samozatrudnienia.

Stanisław Kluza, były szef KNF, ekspert BCC

1. Najpoważniejsze rekomendacje powinny dotyczyć kwestii demograficznych. Po to, by zahamowań niekorzystne tendencje potrzebne jest zrównanie uprawnień wszystkich osób (bez względu na formę opodatkowania) z korzystania z odpisów przeznaczonych na wychowywanie dzieci.

2. W krytyczny sposób należy zastanowić się nad zmianami w systemie emerytalnym. Samo wydłużenie wieku emerytalnego nie wystarczy. Może należy zastanowić się nad połaczeniem obowiązkowego ubezpieczenia emerytalnego gwarantującego uzyskanie minimalnego świadczenia, z ubezpieczeniem dobrowolnym , dającym dodatkowe świadczenia. Jeśli ktoś nadal będzie chciał pracować i płacić składki do systemu powszechnego – będzie mógł to robić.

3. Obszarem wręcz zabagnionym jest nadużywanie uprawnień przez administracje. Na początek należałoby zmniejszyć uciążliwości wynikające ze zbyt powszechnych postępowań administracyjnych i przedłużających się terminów wydawania decyzji administracyjnych. Potrzebne jest wprowadzenie odpowiedzialności urzędnika (profesjonalnej, a nie finansowej) za błędne lub nieterminowe decyzje.

4. Budżet państwa powinien być układany nie tylko pod kątem zmniejszania deficytu i dbania o konsolidację finansów publicznych. Muszą temu towarzyszyć mechanizmy większej swobody w sferze gospodarczej. W czasach spowolnienia nie powinno się więc zwiększać obciążeń podatkowych, a tym będzie utrzymanie wyższej stawki podatku VAT.

5. Ważna jest przejrzystość prowadzonej polityki finansowej Polski w UE. Nie jest dobrze, że nie wiemy jakie jest stanowisko rządu w sprawie unii bankowej. Obawiam się, że może ona doprowadzić do sytuacji, w której kompetencje nadzorcze z poziomu krajowego zostaną przeniesione na poziom europejski, ale bez uwzględnienia odpowiedzialności za to, co będzie się działo z rynkiem finansowym w danym kraju. Nasze stanowisko powinno zawierać klauzulę o tym, że wszędzie w Europie wprowadzone zostaną pewne kryteria minimum i nikt nie może być bardziej liberalny od innych.

Ireneusz Jabłoński, ekspert Centrum A.Smitha

1.Jeśli chcemy naprawdę pobudzić wzrost gospodarczy, to powinniśmy przestać koncentrować się na budżecie (który jest rezultatem polityki fiskalnej) oraz na rynkach finansowych, tylko skupić uwagę na realnej gospodarce, czyli na przedsiębiorstwach.

2. Należy przywrócić wolność gospodarczą, a pozostawić tylko te jej ograniczenia, które wynikają z przepisów UE.

3. Powinniśmy istotnie, o 2/3 obniżyć opodatkowanie pracy, a braki budżetowe uzupełnić zmianami w podatkach pośrednich.

4. Musimy obniżyć koszty funkcjonowania państwa przez likwidację sporej części instytucji państwowych. Pytam, czy naprawdę potrzebujemy aż pięciu instytucji, które pobierają podatki? Uporządkowanie sfery publicznej nie tylko obniży koszty funkcjonowania państwa, ale też uczyni bardziej znośnymi kontakty obywateli, w tym przedsiębiorców, z administracją.

5. Bez przebudowy szkolnictwa tak, aby korespondowało z rynkiem pracy, nie uda się przyspieszyć wzrostu gospodarczego. Potrzebne jest przede wszystkim odbudowanie szkolnictwa zawodowego na poziomie średnim.

Ryszard Petru, partner PwC, prezes Towarzystwa Ekonomistów Polskich

Elastyczność rynku pracy jest kluczem do neutralizacji spowolnienia gospodarczego. Potrzebna jest przede wszystkim wolność porozumień pomiędzy pracownikami, a pracodawcami, akceptacja dla umów terminowych. Ważne jest też by zamiast wydawać olbrzymie kwoty z Funduszu Pracy, obniżyć składkę płaconą przez firmy. Ostatnim elementem, ale równie potrzebnym, jest prywatyzacja urzędów pracy.

Wszyscy mówią o deregulacji gospodarki, ale prace nad nią się ślimaczą. Ma być prościej i łatwiej, według zasady: co nie jest zabronione, jest dozwolone.

Uelastycznienie finansów publicznych, wraz z możliwością likwidacji zadań powiatów i przekazanie ich województwom.

W tych branżach gdzie nie ma konkurencji (na przykład w energetyce), trzeba przyspieszyć prywatyzację. W innych zresztą też.

Ostatnia rekomendacja dotyczy ochrony zdrowia – rząd powinien powiedzieć, że państwo nie jest w stanie zagwarantować tak szerokiego jak obecnie zakresu opieki medycznej w ramach systemu powszechnego. Powinniśmy wprowadzić koszyk negatywny (czyli zestaw świadczeń medycznych, które nie są finansowane ze wspólnej kasy) oraz dobrowolne ubezpieczenia zdrowotne.

Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu

Powinniśmy nauczyć się tak prowadzić politykę makroekonomiczną, aby miała antycykliczny charakter. Należy zmniejszyć zapowiadane tempo konsolidacji fiskalnej.

Polityka monetarna powinna być prowadzona w taki sposób, by dbanie o wzrost należało do kompetencji nie tylko rządu. Podstawowa stopa procentowa banku centralnego powinna być realnie lekko dodatnia, a to oznacza, że powinna się obniżać wraz ze zmniejszaniem się inflacji. Dodatkowo, kurs walutowy powinien być stabilizatorem gospodarki.

W systemie podatkowym powinniśmy zmniejszać obciążenia wynikające z pracy, a zrekompensować to opodatkowaniem konsumpcji. Zmiany w podatku VAT, dążące do ujednolicenia stawek, powinny być wprowadzane stopniowo.

Potrzebna jest deregulacja gospodarki i prywatyzacja.

Powinniśmy zdecydować się na maksymalną liberalizację rynku pracy, w tym na regionalizacje płacy minimalnej.

Witold Orłowski, członek Rady Gospodarczej przy premierze

Potrzebna jest nam deregulacja gospodarki i zmniejszenie barier biurokratycznych.

Związana z tym jest druga rekomendacja: uproszczenie prawa i ordynacji podatkowej, tak by były bardziej przyjazne dla podatników. Można to zrobić bez obniżania stawek.

W polityce finansowej przy planowaniu kosztów funkcjonowania państwa należy odwołać się do budżetu zadaniowego. Proponuję wprowadzenie zasady, że w przypadku zadań realizowanych z opóźnieniem, koszty są obniżane o 5 proc.

Potrzebna jest również zmiana sposobu traktowania systemu zabezpieczenia socjalnego. Powinniśmy przyjąć zasadę, że pomoc publiczna przeznaczana jest wyłącznie dla osób o niskich dochodach, które nie są w stanie zapewnić sobie same minimalnych warunków. Ta zmiana polegałaby na zwiększeniu efektywności pomocy dla ludzi ubogich.

Aby pobudzić wzrost potrzebna jest także reforma rynku pracy – prawo pracy powinno być bardziej elastyczne.

Dariusz Winek, główny ekonomista BGŻ

W obecnej sytuacji potrzebne są wspólne działania po stronie wszystkich instytucji wpływających na koniunkturę gospodarczą. Zatem najprostsze i najszybsze są oczywiście obniżki stóp procentowych. Ich skala powinna być adekwatna do spadku inflacji, tak aby nie doprowadzić do wzrostu realnej stopy procentowej.

Wzmocnieniem impulsu ze strony stóp procentowych może być zapowiedziane przez Komisję Nadzory Finansowego złagodzenia regulacji nadzorczych w zakresie udzielania kredytów.

Po stronie polityki fiskalnej istotne jest poszukiwanie sposobu redukcji deficytu finansów publicznych, które w małym stopniu zmniejszą wydatki na inwestycje. Zatem trzeba szukać oszczędności w sferze kosztów funkcjonowania sektora publicznego (redukcje etatów, ale być może również obniżki płac). Możliwy jest wzrost podatków akcyzowych (w tym wprowadzenie nowych na towary luksusowe), a być może również podniesienie akcyzy na paliwo, połączone z wprowadzeniem ryczałtowych kwot zwiększenia dochodu z tytułu użytkowania samochodów służbowych. Należy wprowadzić też współpłatność w służbie zdrowia i edukacji wyższej, ale to są bardziej długookresowe działania.

Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Invest-Banku

Najbardziej odczuwanym społecznie skutkiem spowolnienia wzrostu gospodarczego w Polsce będzie wzrost bezrobocia. Dlatego konieczne są następujące działania:

- wprowadzenie na stałe do kodeksu pracy rozwiązań umożliwiających elastyczne rozliczanie czasu pracy w dłuższym terminie, czyli wydłużenie okresów rozliczeniowych z 3 do 12 miesięcy;

- upowszechnienie prawa do ubezpieczenia zdrowotnego oraz wzmocnienie bodźców urzędów pracy do eliminowania ze statystyk bezrobocia osób nie zainteresowanych podjęciem zatrudnienia;

- uelastycznienie rozwiązywania stałych umów o pracę, aby zmniejszyć strach pracodawców przed zwiększaniem zatrudnienia;

- płaca minimalna powinna zostać obniżona dla osób wchodzących na rynek pracy po raz pierwszy (absolwenci) lub po przerwie związanej z bezrobociem lub urlopem macierzyńskim/wychowawczym;

- wobec niekwestionowanej konieczności ograniczania deficytu finansów publicznych, w wariancie minimum należałoby wycofać się z propozycji podwyżki płacy minimalnej w przyszłym roku, przynajmniej dla osób młodych, a powstały ubytek dochodów zrekompensować zmianami w podatku VAT.

Pomimo spowolnienia, priorytetem rządu powinna pozostać naprawa finansów publicznych. Musimy dbać nie mniej niż dotychczas o utrzymanie wysokich ocen wśród inwestorów kupujących nasze obligacje skarbowe. W świetle licznych doświadczeń międzynarodowych, ograniczanie deficytu powinno koncentrować się na redukcji nieproduktywnych wydatków, a nie na podwyższaniu podatków, szczególnie tych , które bezpośrednio obciążają dochody z pracy. Sposobem na redukcję deficytu nie powinno być cięcie wydatków inwestycyjnych, ale wydatków bieżących i transferów socjalnych.

Należałoby całkowicie zlikwidować becikowe, które przecież w żaden sposób nie przybliża Polaków do decyzji o poczęciu dziecka. Zasiłek pogrzebowy powinien zostać obniżony bardziej niż tylko do 4000 zł. W wielu krajach europejskich takiego zasiłku w ogóle nie ma lub jest on znacznie niższy. Prawo do tego świadczenia powinny mieć tylko osoby spełniające kryteria dochodowe, niezbędne do ubiegania się o zasiłki z pomocy społecznej.

Ważnym elementem naprawy finansów publicznych powinna być głębsza redukcja opodatkowania dochodów z pracy i jednocześnie większa skala opodatkowania konsumpcji. Taka reforma powinna polegać docelowo na ujednoliceniu stawki podatku VAT. To wiązałoby się z podniesieniem stawek VAT dla towarów i usług dotychczas opodatkowanych w sposób preferencyjny. Ujednolicona stawka VAT byłaby jednak niższa niż stosowana obecnie stawka podstawowa, na poziomie 23 proc.

Aby zmniejszyć potrzeby pożyczkowe rząd nie powinien hamować tempa prywatyzacji. Nie widzę żadnego racjonalnego powodu, dla którego w przyszłym roku z prywatyzacji rząd miałby uzyskać tylko 5 mld zł. Ten plan jest bardzo skromny, rząd powinien przyspieszyć prywatyzację m.in. w energetyce, czy ubezpieczeniach (PZU).

Potrzebny jest gruntowny przegląd świadczeń społecznych – prawo do różnego typu zasiłków socjalnych powinno być wprost uzależnione od aktywności osób, ubiegających się o pomoc od państwa, w poszukiwaniu pracy zawodowej. Rząd powinien również ograniczyć przywileje emerytalne górników, dostosować system rentowy do zasad nowego systemu emerytalnego. Renty i i emerytury powinny być waloryzowane jedynie o wskaźnik inflacji, a nie tak jak obecnie o inflację powiększoną o 20 proc. realnego wzrostu płac.

Musi nastąpić liberalizacja, a najlepiej likwidacja, karty nauczyciela oraz zwiększenie efektywności w służbie zdrowia, poprzez gruntowną reformę sposobu finansowania procedur medycznych.

Prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC, b. wiceminister finansów

Nie zmniejszać tak drastycznie, jak proponuje to rząd, inwestycji publicznych.

Więcej liberalizmu w obszarze rynku pracy: warto wziąć m.in. pod uwagę rozszerzenie i przedłużenie ustaw antykryzysowych z 2009 r. na kolejnych kilka lat.

Szukając możliwości zmniejszenia deficytu budżetowego należy zmniejszyć różnego rodzaju przywileje w obszarze rentowo-emerytalnym. Mimo wszystko bowiem rząd powinien utrzymać ścieżkę obniżania deficytu, tak aby w najbliższych latach Bruksela zdjęła z nas procedurę nadmiernego deficytu, a w perspektywie kilku lat, żeby budżet miał 3 proc. nadwyżki.

Konieczna jest redukcja wydatków sztywnych w finansach publicznych, które dziś stanowią ok. 75 proc. ogółu. Tak duży udział powoduje, że rząd ma mało możliwości dostosowania wydatków publicznych do sytuacji gospodarczej.

Przygotować się do wejście do strefy euro w perspektywie pięciu lat. Za 2-3 lata euroland wyjdzie z zawirowań i będzie gotowy do rozszerzenia, na co powinniśmy być gotowi.

Andrzej Sadowski, ekspert Centrum A. Smitha

Nie ma pięciu odseparowanych obszarów, gdzie pojedyncze działania mogą pobudzić wzrost gospodarczy. Potrzebne są rozwiązania, które będą dotyczyły różnych dziedzin. Podstawowym jest zmniejszenie regulacji obwarowujących działalność gospodarczą, czyli przywrócenie wolności gospodarczej.

Konieczna jest zmiana całego systemu podatkowego, rezygnacja z podatków nieefektywnych, choćby z CIT, na rzecz podatku przychodowego. Państwo powinno zastąpić jedne podatki innymi, a nie dokładać kolejne.

Powinniśmy zmienić system ubezpieczeń emerytalnych, wprowadzić wybór nie tylko między ZUS a OFE, ale też w ogóle wprowadzić prywatne instytucje ubezpieczeniowe. Państwo powinno zapewniać w ramach systemu powszechnego tylko minimalne świadczenie.

Taka sama zasada powinna dotyczyć świadczeń socjalnych

Krzysztof Rybiński, rektor uczelni Vistula

1. Trzeba znieść zbędne regulacje gospodarcze, ale robić to nie tak jak dotychczas, bo deregulacja idzie raczej słabo. Trzeba jednym aktem unieważnić wszystkie ustawy reglamentujące rynek z dniem 31 grudnia 2013 roku i nakazać ministrom przygotowanie nowych regulacji, które muszą mieć niepodważalne uzasadnienie (profesjonalny OSR – Ocenę Skutków Regulacji) pokazujące, że chronią życie lub zdrowie, lub przyniosą dużą i niepodważalną korzyść gospodarce. Inne regulacje nie zostaną odnowione.

2. Zatrzymać transfery o charakterze socjalnym, jeżeli trafiają do osób które nie są biedne.

3. Wdrożyć zarządzanie strategiczne w Polsce. Między innymi trzeba zmienić hierarchię działań NIK. Na pierwszym miejscu ma dokonywać audytów strategicznych, a dopiero potem wykrywać nadużycia. To zmieni priorytety w administracji publicznej, postawą dominującą stanie się "osiąganie strategicznego celu" zamiast obecnej "minimalizacji osobistego ryzyka".

4. W drodze decyzji ustawowej określić, że między 25 a 50 proc. kwoty zamówień publicznych ma iść do małych firm. To radykalnie podniesie innowacyjność w Polsce.

5. Dostosować zatrudnienie w administracji publicznej do nowego zakresu przepisów prawa, po działaniach podjętych w punkcie 1.

Skuteczne wdrożenie tych 5 rekomendacji pozwoli na wzrost gospodarczy powyżej 5 procent rocznie przez wiele lat. Chociaż na początku, przez kilka miesięcy, będzie bałagan.

Maciej Reluga, głowy ekonomista BZ WBK

Należy ograniczyć tempo konsolidacji fiskalnej. Projekt ustawy budżetowej wskazuje, że taki jest plan. Trzeba szukać dobrego bilansu pomiędzy reakcją na spowolnienie, a utrzymaniem dobrej oceny polskiego długu przez inwestorów zagranicznych, którzy w sporej części go finansują. Jednocześnie należy dokonywać takich działań w finansach, które będą stabilizowały dług publiczny w średnim terminie.

Na rynku pracy potrzeba czegoś na kształt rozwiązań z 2009, które zachęcały firmy do nieredukowania zatrudnienia. Konieczne jest wspieranie samo zatrudnienia połączone ze zwiększeniem efektywności pośrednictwa pracy.

Konieczne jest zmniejszenie formalności, odbiurokratyzowanie gospodarki. Firmy nie mogą w obecnych warunkach liczyć na obniżenie podatków, więc dobrze byłoby, aby choć odczuły ułatwienia w prowadzeniu działalności gospodarczej, poprawę efektywności urzędników (zmniejszenie ich liczby dałoby środki na inne cele).

W obszarze polityki pieniężnej i regulacyjnej zostało już zapowiedziane przez KNF złagodzenie niektórych restrykcji kredytowych, co będzie wsparciem dla gospodarstw domowych wraz z obniżką stóp procentowych przez RPP. W tych działaniach nie chodzi o to, aby pobudzać gwałtowny wzrost kredytu (bo w niektórych krajach widać, jak to się kończy), ale o to, żeby nie zaciągać ręcznego hamulca gdy i tak droga wiedzie pod górę. Innymi słowy, trzeba prowadzić politykę antycykliczną, a nie pro cykliczną.

Potrzebna jest aktywna promocja polskiego eksportu, wspieranie kontaktów handlowych z Azją, czy Ameryką Płd. Chodzi o pomoc w dywersyfikacji rynków i zmniejszeniu zależności od strefy euro, która już się odbywa, ale bardzo powoli. Z tym powinno się wiązać wspieranie innowacyjności przedsiębiorstw, abyśmy mieli czym konkurować na tych rynkach.

Oczywiście w zakresie polityki rządu można dodać zawsze aktualne postulaty, jak likwidacja przywilejów, uszczelnienie systemu podatkowego, weryfikacja rent i adresowanie transferów socjalnych do tych, którzy ich potrzebują, czyli w oparciu o kryterium majątkowe, a nie tylko dochodowe, itp., itd..

Marcin Mrowiec, główny ekonomista Pekao

Niezbędny jest remanent całego systemu prawnego, dotyczącego gospodarki (ustawy gospodarcze i podatkowe), z celem strategicznym w postaci stworzenia najbardziej przyjaznego inwestorom (krajowym i zagranicznym) otoczenia w całej Unii Europejskiej. Taki system z jednej strony pozwoli na zdynamizowanie inwestycji, a z drugiej i tak powinien być przeprowadzony, przed kompleksową informatyzacją sektora publicznego. W przeciwnym wypadku skomputeryzowany zostanie bałagan i niejasne przepisy. Kolejnym pozytywnym efektem powinno być ograniczenie zatrudnienia w administracji. Jednak nie pod hasłem „wszędzie tniemy o 10 procent", ale na zasadzie obniżania zatrudnienia tam, gdzie są zbędni pracownicy, przy równoczesnej możliwości jego zwiększenia w tych działach administracji, gdzie być może jest za mało ludzi.

Należy poważnie rozważyć wprowadzenie liniowego podatku PIT, CIT i VAT, połączone ze wsparciem dla najsłabszych grup społecznych. Zyski z uproszczenia rozliczeń podatkowych dotyczyłyby wszystkich przedsiębiorców i płatników PIT (w postaci mniejszej ilości czasu potrzebnego na rozliczenia), równocześnie zaś pozwoliłyby na ograniczenie zatrudnienia w aparacie skarbowym, który później to rozlicza i weryfikuje. Taki uproszczony system podatkowy byłby także łatwiejszy do komputeryzacji oraz jak najszerszego wprowadzenia rozliczeń przez internet (na podobieństwo systemów bankowych, które pozwalają przedsiębiorcom samodzielnie dokonywać coraz większej liczby rozliczeń dzięki integracji części „interfejsu" systemu bankowego z własnym systemem księgowym). Te działania z kolei pozwoliłyby na redukcję skali zatrudnienia służb skarbowych.

Konsekwentna deregulacja. Zamysł ministra Gowina wydaje się jak najbardziej warty wsparcia, jednak należałoby rozszerzyć go o deregulację znacznych obszarów działalności gospodarczej, nie tylko licencjonowanie poszczególnych zawodów.

Dokładny przegląd systemu pomocy społecznej i ograniczenie znacznej części wsparcia do osób rzeczywiście najbiedniejszych.

Weryfikacja sposobu udzielania zasiłków dla bezrobotnych. Ich część (szacowana na ok. 1/3) traktuje swój status bezrobotnego jako sposób na darmową służbę zdrowia, pracuje zaś w szarej strefie.

Prof. Elżbieta Mączyńska, przewodnicząca Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego

W dzisiejszych czasach ważne jest nie tyle to, aby coś wyprodukować, ale by to sprzedać. Dlatego konieczna jest dbałość o popyt wewnętrzny, czyli o poziom konsumpcji oraz zewnętrzny, czyli o eksport. Ważne jest, by mimo dbałości o utrzymanie deficytu w ryzach, nie wstrzymywać inwestycji infrastrukturalnych. One po pierwsze dają efekt mnożnikowy dla rozwoju, a po drugie nikt z nas nie będzie zainteresowany kupnem samochodu, jeśli nie będzie miał dróg, po których może pojechać.

Konieczne jest wzmocnienie promocji polskich firm za granicą. Nadal niewykorzystaną ścieżką jest współpraca z diasporą polonijną.

Powinniśmy zadbać o wzmocnienie kompetencji cyfrowych małych i średnich firm.

Konieczne jest zmniejszenie biurokracji.

Ograniczanie deficytu finansów publicznych, w przypadku zmniejszania się tempa wzrostu gospodarczego, powinno zostać zatrzymane na poziomie 3,5 proc. PKB, dopóki nie odbuduje się wewnętrzny i zewnętrzny popyt.

Mirosław Gronicki, były minister finansów, ekspert niezależny

Potrzebna jest nam debata (ale zakończona wyciągnięciem wniosków), jaki powinien być zakres odpowiedzialności państwa wobec obywatela, a co obywatel powinien wziąć na siebie sam. Na nowo powinien zostać zdefiniowany zakres świadczeń społecznych.

Równocześnie powinniśmy wyjaśnić, jaka jest rola państwa w gospodarce. Czy np. GDDKiA powinna odpowiadać za projektowanie, budowanie i utrzymanie dróg, a państwo powinno pełnić rolę nadzorcza w każdej gałęzi przemysłu i usług? To mogą być punkty w debacie, w jaki sposób powinno się dysponować aktywami, które należą do państwa (nieruchomościami, ziemią, akcjami w spółkach), w jaki sposób powinny być one zarządzane?

Dopiero po takiej debacie powinniśmy przystąpić do określenia szczegółowych rekomendacji.

Prof. Leokadia Oręziak SGH, niezależna ekonomistka

Mam jedną, główną rekomendację, a mianowicie całkowitą likwidację otwartych funduszy emerytalnych, czyli powrót wszystkich aktywów OFE do finansów publicznych (przy równoważnym zapisie środków na koncie danej osoby w ZUS). Ostatecznie, gdyby to okazało się trudne do przeprowadzenia, innym wyjściem byłoby wprowadzenie dobrowolności uczestnictwa w OFE - na wzór węgierski.

Poza tym powinniśmy zastanowić się w jaki sposób zapobiegać błędom mającym miejsce w poprzednich latach, np. przy prywatyzacji. Potrzebne jest postawienie warunków firmom na wypadek wycofywania się z naszego rynku, albo dotyczących współpracy z polskimi kontrahentami.

Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową

Spore oszczędności w wydatkach budżetowych można osiągnąć, dzięki zmianie sposobu waloryzacji wszystkich świadczeń i zasiłków socjalnych. Cześć z nich jest waloryzowana o taki sam procent, o jaki rośnie płaca minimalna (a ta wzrosła o 100 proc. w ciągu dwunastu lat), inne o wzrost przeciętnego wynagrodzenia. Nie ma tu systemu, ani porządku.

Jakub Borowski, główny ekonomista Kredyt Banku

1.Rozluźnienie polityki pieniężnej.

2.Złagodzenie rekomendacji nadzorczych KFN, przy czym mówimy o rekomendacji T (dotyczącej badania zdolności kredytowej klientów detalicznych – red.).

3.Ponowne przyjęcie rozwiązań dotyczących elastycznego kształtowania czasu pracy oraz regionalnego zróżnicowania płacy minimalnej.

4.Zmiany związane z wydatkami budżetowymi: likwidacja becikowego, ustalenie kryterium dochodowego przy wypłacie zasiłku pogrzebowego, ustalenie zasad dotyczących możliwości łączenia renty z pracą.

5.Zredukowanie zatrudnienia w sektorze publicznym.

Maciej Bukowski, szef Instytutu Badań Strukturalnych

Najważniejsze są zmiany w finansach publicznych - musimy je wreszcie uporządkować. Po stronie dochodowej oznacza to, że powinniśmy dążyć do zrównania stawek podatku VAT i do zmniejszania ulg, w tym zwolnień z akcyzy. Porządków wymaga też część wydatkowa. Od lat rząd stosuje różne zabiegi skrywania części wydatków. Takim zabiegiem było stworzenie Krajowego Funduszu Drogowego, czy pożyczki z budżetu dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, przy równoczesnym niezwiększaniu dotacji.

Konieczne jest myślenie o zwiększeniu wydatków publicznych na cele rozwojowe, w tym na innowacje.

Powinniśmy zastanowić się nad promowaniem innowacji – na wzór portugalski.

Niezbędna jest analiza wydatków socjalnych i ubezpieczeniowych.

Warto sprawdzić dlaczego jesteśmy tak nisko punktowani w międzynarodowych rankingach i na tej podstawie przeprowadzić deregulację.

Dariusz Rosati, przewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych

Radykalne uproszczenie przepisów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej, w tym pozwoleń na budowę, przepisów inwestycyjnych i planów przestrzennego zagospodarowania oraz rozliczeń VAT. W przypadku VAT właściwie potrzebna jest gruntowna reforma. Tam gdzie występują wyłudzenia tego podatku, należałoby wprowadzić zasadę odwróconego płacenia, czyli że to nabywca, a nie sprzedawca odprowadza VAT. Zaś przy zatorach płatniczych – wprowadzenie przyspieszonych decyzji sądowych, pozwalających na szybkie pobranie należnego podatku z rachunku dłużnika.

Zmiany w prawie pracy, wprowadzenie subsydiowania niskopłatnych miejsc pracy ze środków przeznaczonych na zasiłki dla bezrobotnych oraz uproszczenie przepisów dotyczących zatrudniania i zwalania pracowników.

Reforma KRUS, w tym przeniesienie od 2013 r. rolników gospodarujących na 10-ciu i więcej hektarach do ogólnego systemu ubezpieczeń społecznych.

Reforma systemu opieki zdrowotnej, w tym zwłaszcza wprowadzenie dodatkowych, konkurencyjnych ubezpieczeń prywatnych oraz symbolicznej, do 10 zł, odpłatności za wizyty lekarskie.

Ochrona, czyli podtrzymywanie na wysokim poziomie, inwestycji publicznych.

Najczęstsze rekomendacje ekspertów

- Zmniejszenie biurokracji, w tym radykalne uproszczenie przepisów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej oraz uproszczenie przepisów podatkowych

- Uelastycznienie rynku pracy, w tym stosunków pracy, wprowadzenie zróżnicowanej płacy minimalnej, zmiany w sposobie funkcjonowania służb zatrudnienia

- Złagodzenie tempa konsolidacji fiskalnej w czasie spowolnienia

- Zmiany w finansach publicznych, polityce społecznej (ale tu już nie ma zgody co do kierunku zmian)

- Intensywna i efektywna promocja polskich firm za granicą, wsparcie dla eksporterów oraz firm innowacyjnych

System gospodarczy trzeba zmodyfikować tak, by bardziej zachęcał do pracy, produkcji i oszczędzania – tym jednym zdaniem Maciej Bukowski, szef Instytutu Badań Strukturalnych, podsumowuje zmiany, jakie powinny nastąpić w gospodarce.

„Rz" poprosiła znanych ekonomistów o rekomendacje pobudzające rozwój Polski w przyszłym roku i w kolejnych latach. Poniżej przedstawiamy najważniejsze z nich.

Pozostało 99% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli