Ekonomistka zwraca jednak uwagę, że w pomoc rodzinie (a ta w Polsce przeważa w pracy niezarobkowej) zaangażowane są głównie kobiety w wieku okołoemerytalnym: – Ponieważ mamy wysoki procent bierności zawodowej wśród osób po 50. roku życia, to taka działalność jest sposobem na osamotnienie. Zmiany demograficzne oznaczają, że będziemy mieli nie tylko więcej osób w podeszłym wieku, ale coraz więcej samotnych kobiet, które będą żyły coraz dłużej – dodaje ekonomistka.
Pomoc bardziej profesjonalna
Z badania GUS wynika, że z 41,1 mld zł wartości pracy niezarobkowej w ciągu roku aż jedną trzecią wypracowali ludzie, którzy mają 55 – 64 lata (w tym kobiety ponad 10 mld zł). A młodzież, zaangażowana w działalność organizacji pozarządowych – niespełna 1 mld zł. – Transformacja pracy niepłatnej w pracę świadczoną odpłatnie będzie się odbywała w niewielkiej skali, bo wpływ na to mają czynniki kulturowe: babcie zajmują się wnukami, a dzieci rodzicami. Pewnie będzie się to zmieniało, ale powoli – uważa Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan. Jej zdaniem opieka opiekuńcza będzie się profesjonalizowała z dwóch przyczyn. – Po pierwsze instytucje profesjonalne lepiej pomagają rozwijać dzieci, po drugie rośnie liczba osób starszych, a maleje młodych. Ale to nie oznacza, że zmniejszy się zaangażowanie w pomoc bliskim, bo wynika przede wszystkim z potrzeby działania, a dopiero w drugiej kolejności z przyczyn ekonomicznych – dodaje ekonomistka.
W ciągu 4 tygodni poprzedzających badanie w wolontariat angażowało się 10,3 proc. osób od 15 lat, to jest około 3,3 mln osób. Ponad trzy miliony działały w różnego typu organizacjach non profit, a pół miliona w różnych instytucjach życia publicznego (czyli część i tu, i tu). W wolontariat zaangażowani są głównie ludzie młodzi oraz osoby z wyższym wykształceniem. Ich praca pozwala na to, by organizacje pozarządowe funkcjonowały i nie musiały zatrudniać ok. 160 tys. etatowych pracowników.
Połowa z udzielających się społecznie na rzecz organizacji działa w stowarzyszeniach (w tym we wspólnotach mieszkaniowych i spółdzielniach mieszkaniowych – co dziesiąta osoba). 31 proc. wolontariuszy poświęca czas dla organizacji religijnych i kościołów. Co siódma osoba działa w związkach zawodowych i przedstawicielstwach pracowniczych. A w samorządach gospodarczych, zawodowych i w partiach politycznych – co pięćdziesiąty wolontariusz.
Przykład z zagranicy
Wolontariat potęgą w USA
Ponad połowa Amerykanów angażuje się regularnie w działalność społeczną. Sektor non-profit stanowi w USA aż 12 proc. PKB. To prawie tyle, ile nominalnie wynosi PKB Polski (czyli ok. 1,5 bln zł). Z różnych danych wynika, że nieco mniej niż 60 proc. Amerykanów regularnie udziela się filantropijnie. Dla niektórych jest to dzielenie się pieniędzmi, ale dla połowy oznacza poświęcanie swojego czasu. Działalność filantropijna w USA w połowie jest związana z różnymi organizacjami religijnymi. Działa tam ok. 60 tys. fundacji i dobrowolnych stowarzyszeń obywatelskich. Dodatkowo Amerykanie współpracują ze sobą w utrzymaniu instytucji kulturalnych i edukacyjnych. Np. w USA nie ma muzeów finansowanych przez państwo (łącznie ze znanymi Modern Art Museum i Metropolitan Museum w Nowym Jorku). Kilka tygodni temu Guy Sorman, autor książek o tematyce wolnorynkowej, opowiadał „Obserwatorowi Finansowemu" o przykładzie Central Parku w Nowym Jorku. Utrzymywany jest z dobrowolnych datków, ale też co roku 500 osób zobowiązuje się poświęcić 4 godziny miesięcznie na pracę w nim. Przycinają krzaki, pilnują porządku i sprzątają.