Resort finansów kontra NBP. Góra grosza zostanie

Zaokrąglanie rachunków to niepotrzebny koszt dla handlowców i budżetu państwa – twierdzą przedstawiciele ministerstwa. W portfelach miedziaki zostaną więc raczej na dłużej

Publikacja: 01.03.2013 02:34

Prezes NBP i minister finansów na piątkowej konferencji resortu o polskiej drodze do euro, dyskusję rozpoczną raczej od rozmowy o groszach niż o europejskiej walucie. Zwłaszcza, że projekt ustawy o zaokrąglaniu płatności, który  bank centralny wysłał do konsultacji Ministerstwu Finansów w połowie stycznia, nie zyskał sprzymierzeńców po stronie rządowej.

W opinii, do której dotarła „Rz", przedstawiciele MF odpowiadają, że nowe regulacje mogą mieć negatywne skutki dla sytuacji finansowej przedsiębiorstw i być obciążeniem dla budżetu państwa. Ich zdaniem, potrzebne są dalsze analizy, aby zdecydować, czy projekt trafi na agendę prac rządu.

NBP chce, aby od 2015 r. przy płatnościach gotówką, końcowa kwota rachunku (już po uwzględnieniu podatku VAT) była zaokrąglana tak, aby sprzedawca nie musiał oddawać konsumentowi reszty w postaci monety 1- lub 2-groszowej. NBP zapewnia, że nie chodzi o wycofanie z obiegu drobnych monet, a jedynie ograniczenie popytu na nie.

Według szacunkowych danych w obiegu jest ok. 4,6 mld monet 1-gr i 2,3 mld o nominale 2 gr, a wszystkich monet łącznie jest niespełna 13 mld. Zakup najdrobniejszych monet to dla NBP spory koszt – rocznie ok. 40 mln zł, a z roku na rok rośnie ich emisja (jeszcze w 1996 r. w obiegu było ok. 0,8 mld sztuk 1- i 2-gr). Ponad 90 proc. „groszówek" trafia bowiem do skarbonek czy fontann). Polacy chętnie pozbyliby się grosza. Badania firmy SMG/KRC z lipca 2012 r. pokazują, że prawie 3/4 z nas poparłoby likwidację monet 1- i 2-gr.

Do propozycji NBP przychylają się bankowcy. – Jesteśmy zwolennikami zaokrąglania kwot rachunków i wycofania najdrobniejszych monet.  Obrót pieniądza gotówkowego – sortowanie, transport – jest kosztowny dla banków, a to one zaopatrują gospodarkę w gotówkę. Zapotrzebowanie na drobne monety jest bardzo zmienne i trudno je przewidzieć, co sprawia bankom ciągłe kłopoty – mówi „Rz" Mieczysław Groszek, wiceprezes Związku Banków Polskich.

Resort finansów twierdzi jednak, że kampania informująca o nowych przepisach i ewentualne dyscyplinowanie sprzedawców, chcących podnosić ceny, to koszt dla budżetu państwa. NBP z kolei argumentuje, że mniejsze koszty bicia groszówek poprawią wynik finansowy NBP, a 95 proc. zysku banku zasila budżet.

MF zwraca też uwagę, że nowe regulacje to koszty dla handlowców wynikające m.in. z potrzeby dostosowania kas fiskalnych i przeszkolenia pracowników. Wcześniej negatywną opinię w sprawie projektu NBP wydała Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji, twierdząc że zaokrąglanie kwot transakcji stwarzałoby problemy z rozliczaniem towarów i przekłamania księgowe.

– Trudno powiedzieć jakie będą koszty tej operacji, ponieważ NBP nie przedstawił nam ostatecznej wersji przepisów. Nie wiemy choćby, czy ceny mamy zaokrąglać w górę czy w dół – mówi Tomasz Suchański, dyrektor generalny sieci Biedronka.

– Koszty dla przedsiębiorstw byłyby jednorazowe i porównywalne z tymi po zmianie stawek VAT. Nie widzimy większych kłopotów, jakie nowe regulacje sprawiłyby handlowcom – ocenia z kolei Jacek Adamski, ekspert PKPP Lewiatan. NBP przewiduje, że na dostosowanie kas fiskalnych sprzedawcy będą mieli pięć lat.

NBP nie komentuje opinii MF. Jak wynika z informacji „Rz", nie zamierza przeprowadzać dodatkowych analiz, jakich chce resort.

—p.m.

Świat pozbywa się drobnych

Wycofanie z obiegu monet o najniższych nominałach to operacja, którą w ostatnich latach przeprowadzało kilka państw. W 2008 roku drobnych pozbyto się w Izraelu, Czechach, Danii oraz na Węgrzech.

Przykładowo w Czechach, mimo wycofania wszystkich monet poniżej 1 korony, ceny w halerzach wciąż istnieją. W kolejnych latach najdrobniejsze monety zniknęły między innymi w Szwecji i Rosji.

Od 4 lutego także kanadyjska mennica przestała wprowadzać do obiegu jednocentówki, a pozostające w obiegu tzw. „pennies" będą wycofywane. Ma to pozwolić zaoszczędzić rządowi ok. 11 mln dol. rocznie. Każdy penny kosztuje 1,5 centa kanadyjskiego. Jednocentówek chcą się też pozbyć Stany Zjednoczone.  Wybicie jednego centa kosztuje 2,4 centa. Najdrobniejsze monety wycofano już w Australii i Nowej Zelandii. Jak zapewnia NBP, w żadnym z krajów nie nastąpił wzrost inflacji czy problemy w obrocie gotówkowym, akceptacja społeczna tego typu rozwiązań była wysoka, a oszczędności w gospodarce znaczące.

Prezes NBP i minister finansów na piątkowej konferencji resortu o polskiej drodze do euro, dyskusję rozpoczną raczej od rozmowy o groszach niż o europejskiej walucie. Zwłaszcza, że projekt ustawy o zaokrąglaniu płatności, który  bank centralny wysłał do konsultacji Ministerstwu Finansów w połowie stycznia, nie zyskał sprzymierzeńców po stronie rządowej.

W opinii, do której dotarła „Rz", przedstawiciele MF odpowiadają, że nowe regulacje mogą mieć negatywne skutki dla sytuacji finansowej przedsiębiorstw i być obciążeniem dla budżetu państwa. Ich zdaniem, potrzebne są dalsze analizy, aby zdecydować, czy projekt trafi na agendę prac rządu.

Pozostało 85% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu