Detroit,miasto bankrut

Całe dzielnice opuszczonych domów. Puste kasyno, puste wieżowce, w których już wygniły stropy. Tak wygląda miasto, które lada dzień zbankrutuje

Publikacja: 02.03.2013 00:25

Detroit to dziś miasto dramatycznie potrzebujące cudotwórcy, który pomoże mu schronić się przed wierzycielami, zetnie koszty tam, gdzie trzeba, i tchnie nadzieję w tych, którzy tutaj jeszcze pozostali. Takiego czarodzieja szuka gubernator stanu Michigan, Rick Snyder.

Z dala od polityki

Nic nie pomaga, że amerykański przemysł samochodowy znów kwitnie, a Chrysler, General Motors i Ford mają miliardowe zyski. Kiedy Chrysler i GM bankrutowały, w Detroit modlono się o cud. Modlitwy zostały wysłuchane, ale miastu to nie pomogło. Jeśli  Detroit natychmiast nie znajdzie 100 mln dolarów, a pracownicy administracji nie dostaną pensji, nie będzie środków na normalne funkcjonowanie miasta. Tegoroczny deficyt budżetu Detroit to 326 mln dolarów. I nie ma jak go pokryć.

Upadek Detroit trwa już ponad 10 lat, liczba mieszkańców zmalała o jedną czwartą

Puste są też centra handlowe, gdzie już nawet wyprzedaże nie wabią klientów. Tylko rano pojawiają się tam joggerzy, bo  bieganie  nawet po    schodach w Summerset Mall jest znacznie bezpieczniejsze niż w  zaśmieconych parkach Detroit i Troy. Tam przemieszczają się od czasu do czasu grupki młodych ludzi wyraźnie szukających zajęcia, ale przede wszystkim  łatwego zarobku.  W 2012 roku doszło  tutaj do ponad 1,7 tys. zabójstw. Stopa bezrobocia wynosi ponad 20 proc., ponaddwukrotnie więcej niż średnia krajowa.

Ludzie wyjeżdżają, byle dalej na południe albo na wschód. Sterczy tylko błękitny budynek Renessaince Center. Tam ma siedzibę General Motors, więc dużo się dzieje.

Jeszcze rok temu artyści malarze próbowali udowodnić, że miasto jest przyjazne dla sztuki. Co z tego, kiedy nikt nie kupował ich prac.

Dzisiaj jest już pewne, że w ta nie tak przecież   dawna stolicy amerykańskiej motoryzacji stanie się pierwszym miastem w USA, które zbankrutuje. Wiadomo, że nie może liczyć na dodatkowe fundusze federalne, zwłaszcza teraz, kiedy w życie wchodzi program cięć wydatków w wysokości 85 mld dolarów.

Ucieczka od związków

Ostateczny upadek Detroit trwa już od ponad 10 lat, a w tym czasie liczba ludności spadła o jedną czwartą. W miarę jak rosła potęga związków zawodowych, producenci budowali fabryki na południu kraju, gdzie  pracownicy są  gorzej zorganizowani. Spadają   wpływy z podatków, bo co lepiej zarabiający uciekli z miasta. Zarząd GM mieszka w Nowym Jorku, Sergio Marchionne kursuje między Nowym Jorkiem, Troy i Turynem. W Detroit  bywają przelotem. I pieniędzy tu nie wydają. Pozostała infrastruktura, eleganckie kiedyś biurowce, z których zdarto nazwy światowych firm mających tu niedawno swoje oddziały. W mieście została bezrobotna biedota.

Teraz pieniędzy zostało na kilka tygodni i  miasto będzie musiało wystąpić o ochronę przed wierzycielami w ramach tzw. Chapter 9.

Władze federalne i stanowe  próbowały jeszcze pod koniec ubiegłego roku ratować miasto. Gubernator stanu Michigan Rick Snyder naprędce powołał grupę finansistów, którzy mieli przejrzeć dokumenty finansowe Detroit.Właśnie zakończyli prace, dochodząc do wniosku, że  miasto nie wyjdzie z kryzysu o własnych siłach. I przyznają, że do głowy by im nie przyszło, że miasto, w którym powstał General Motors, może zbankrutować. Skarbnik stanu Michigan Andy Dillon, który szefował zespołowi, jest zdania, że przed bankructwem nie ma ucieczki. Co gorsza, nie ma również żadnego planu pozyskania dochodów, tak aby przygotować rozsądny plan restrukturyzacji. – Potrzebne są reformy – mówi Dillon. Ale przyznaje, że nie wie, od czego trzeba zacząć.

Szansa ratunku

Decyzja należy do gubernatora. Ronald Goldsberry, który został powołany przez gubernatora jako niezależny konsultant, mówi o chronicznym deficycie i wieloletnich przeterminowanych długach, które dzisiaj przekroczyły 14 mld dolarów. Jego zdaniem jedyne wyjście to wyznaczenie odpowiedzialnej i odpowiedniej osoby, która przeprowadzi miasto przez cały proces bankructwa.

A w Detroit „sypie się" wszystko. Nawet policja nie jest w stanie podać liczby zatrudnionych, narzeka jedynie, że nieustannie rośnie przestępczość. Obecnego burmistrza Dacida Binga problemy wyraźnie przerosły i chociaż bardzo lubi się  pokazywać podczas eleganckich uroczystości, ma już świadomość, że utraci ogromną część swoich wpływów. Także finansowych. Tymczasem sam Bing i jego najbliższe otoczenie nie zamierza dzielić się władzą i każdą decyzję gubernatora oprotestowuje w sądzie, tracąc i czas, i pieniądze.

Niewypłacalność miast nie jest w USA czymś nadzwyczajnym. Na jej skraju znalazł się Nowy Jork w 1975 roku, Cleveland w 1978 roku i Filadelfia w 1991 roku. Ale niewypłacalność to nie bankructwo i konieczność skorzystania z Chapter 9. Żadne nie miało też tak ogromnego długu. To dlatego Snyder nie  mógł dotąd znaleźć „czarodzieja". Pojawiały się tylko kolejne nazwiska osób od byłych burmistrzów przez  konsultantów i  prokuratorów, które odrzuciły jego propozycję. Nie było chętnego, który pozamyka szkoły i szpitale, posterunki policyjne, pozbędzie się nauczycieli i lekarzy. Dopiero wczoraj gubernator ogłosił, że ma już odpowiedniego kandydata, który będzie pełnić swoją misję przez 18 miesięcy. A jeśli mu się nie uda? Nic się nie stanie. Bo Detroit wydaje się skazane na bankructwo. Będzie tam jeszcze bardziej pusto, niebezpiecznie. Może tylko z  oszczędności zostaną wyłączone światła sygnalizacyjne na skrzyżowaniach, bo i tak nikomu nie są potrzebne.

Detroit to dziś miasto dramatycznie potrzebujące cudotwórcy, który pomoże mu schronić się przed wierzycielami, zetnie koszty tam, gdzie trzeba, i tchnie nadzieję w tych, którzy tutaj jeszcze pozostali. Takiego czarodzieja szuka gubernator stanu Michigan, Rick Snyder.

Z dala od polityki

Pozostało 95% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu