Rośnie bowiem przewaga osób, których finansowa sytuacja uległa pogorszeniu. Polska dołączyła więc do pesymistów z Eurolandu. - Wiele krajów wschodzących, takich jak Polska, przez długi czas opierało się spowolnieniu największych gospodarek, ale ożywienie na ich głównych rynkach eksportowych nie nadeszło w porę, a możliwości dalszego wspierania popytu krajowego wyczerpały się, więc dołek w naszym cyklu koniunkturalnym przypada dopiero teraz – komentuje Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego.
W okresie ostatnich trzech miesięcy sytuacja finansowa połowy Polaków nie zmieniła się. Równocześnie co trzeci Polak zadeklarował, że obecna sytuacja gospodarcza przyczyniła się do pogorszenia jego sytuacji. Co dziesiąty ankietowany przyznał, że odczuł poprawę.
Dwóch na pięciu Polaków deklaruje, że ciężko im związać koniec z końcem. To poniżej średniej dla wszystkich badanych krajów (45 proc.). Największe problemy finansowe mają mieszkańcy południa Europy: Hiszpanie, Włosi oraz Francuzi.
Polski konsument jest bardzo ostrożny i zdyscyplinowany. Rzadziej kupuje impulsywnie niż większość z mieszkańców dwunastu krajów uczestniczących w badaniu, a dodatkowo woli płacić gotówką, aby mieć większą kontrolę nad swoim budżetem. Co drugi respondent z Polski woli płacić gotówką za zakupy, ponieważ łatwiej jest mu zauważyć ile wydaje. Może dlatego że ma świadomość iż takim zakupom z użyciem karty towarzyszy mniejsze poczucie winy z powodu wydawania pieniędzy, niż wydając gotówkę. Tak uważa dwie piąte polskich respondentów. Podobna liczba deklaruje, że mniej zastanawia się nad ceną gdy płaci kartą.
- Pomimo tego, Polacy nie są zadowoleni ze sposobu w jaki kontrolują swoje wydatki. Może to wynikać z faktu, że jesteśmy wciąż społeczeństwem niezbyt zamożnym a więc duża cześć naszych wydatków to takie, bez których nie można się obejść (utrzymanie mieszkania, żywność, energia), a więc i poczucie panowania nad budżetem jest mniejsze – dodaje ekspert ING.