Minister spraw wewnętrznych Manuel Valls i turystyki Sylvia Pinel ogłosili zwiedzając okolice Luwru i wieży Eiffla, że w te rejony skierowano dodatkowo 200 policjantów do ochrony turystów oraz podjęto kroki mające zapobiegać napaściom na przybyszów i ułatwiać im zgłaszanie takich przestępstw.
Francja jest najbardziej odwiedzanym krajem świata, a duże wpływy z turystyki są jasnym punktem w znękanej gospodarce. Jednak liczne ostatnio informacje o kieszonkowcach i różnych opryszkach, którzy upatrzyli sobie chińskich turystów mocno zaszkodziły wizerunkowi stolicy tego kraju odwiedzanej przez pary zakochanych i bogatych klientów przyjeżdżających na zakupy.
- Paryż jest bezpiecznym miastem. Mówimy dziś co następuje: turyści i przyjaciele z całego świata przybywajcie do Paryża, jesteście tu mile widziani, bienvenidos a Paris — oświadczył Valls urodzony w Katalonii.
Drobne przestępstwa wobec Chińczykow wzrosły o 22 proc. proc. w I kwartale, bo wiadomo, że turyści z Azji mają przy sobie dużo pieniędzy — wyjaśnił przedstawiciel policji.
Pracownicy Luwru zastrajkowali w kwietniu zamykając najbardziej odwiedzane na świecie muzeum na jeden dzień, protestując przeciwko wzrostowi kradzieży kieszonkowych. Parcownicy ochrony twierdzą, że chińscy turyści odwiedzający Francję po raz pierwszy łatwiej rozpraszają się od doświadczonych turystów europejskich, gdy podziwiają takie dzieła jak Monę Lizę.