Portugalia na dobrej drodze

Portugalia robi wszystko, co może, aby sprostać warunkom postawionym przez trojkę. Być może nie wszystkie z tych warunków były trafione, ale portugalski rząd nie mógł w nieskończoność wykazywać deficytów budżetowych - mówi Ricardo Bastos Salgado, dyrektor zarządzający w Banco Espirito Santo.

Publikacja: 11.10.2013 05:08

Portugalia na dobrej drodze

Foto: Bloomberg

Po 10 kwartałach recesji, w II kwartale portugalska gospodarka rozwijała się najszybciej w całej UE, urosła o 1,1 proc. To był tylko jednorazowy efekt statystyczny czy rzeczywiście Portugalia wychodzi z kryzysu?

Ricardo Bastos Salgado: W Portugalii trwa drugi rok reorganizacji gospodarki, która przynosi namacalne efekty. Udało się na przykład zasypać deficyt na rachunku obrotów bieżących, który jeszcze kilka lat temu przewyższał 10 proc. PKB. W tym roku będziemy mieli nadwyżkę. Jest to m.in. efekt przyrostu oszczędności Portugalczyków. Wartość depozytów w bankach zwiększyła się u nas od 2010 r. o 8 proc., podczas gdy w innych krajach, które korzystają z pomocy trojki, spadła. Przede wszystkim jednak, kwitnie portugalski eksport. Pomogły w tym historyczne powiązania Portugalii z Afryką i Ameryką Łacińską. Wciąż mamy problem z wysoką stopą bezrobocia, ale i ona spadła w II kwartale z 17,7 do 16,4 proc.

Programy cięć budżetowych, narzucone Grecji, Hiszpanii, Portugalii i Irlandii przez trojkę, są często krytykowane jako zabójcze dla ich gospodarek. Pan sądzi, że Portugalia wybrała właściwą metodę walki z kryzysem?

Portugalia robi wszystko, co może, aby sprostać warunkom postawionym przez trojkę. Być może nie wszystkie z tych warunków były trafione, ale portugalski rząd nie mógł w nieskończoność wykazywać deficytów budżetowych. Prędzej czy później musiał zacząć wydawać mniej, niż otrzymuje. Inną kwestią jest, że Portugalia nie tylko tnie wydatki, ale też reformuje gospodarkę, np. zwiększając elastyczność rynku pracy. Według mnie należy te wysiłki kontynuować. Tkanka społeczna Portugalii temu sprzyja, bo Portugalczycy są oszczędni, pracowici i łagodni, nie reagują gwałtownie na zmiany.

W połowie przyszłego roku, program pomocowy dla Portugalii dobiegnie końca. Będą potrzebne kolejne pożyczki od trojki?

Nie potrafię powiedzieć, czy w połowie przyszłego roku gospodarka Portugalii będzie już w pełni sił. Ale jestem przekonany, że prędzej czy później reformy strukturalne i oszczędności zakończą się sukcesem. Kraj jest na właściwej ścieżce i to się liczy bardziej, niż to, czy do celu dojdzie akurat w połowie przyszłego roku.

Przyjechał pan do Polski z przedstawicielami 22 portugalskich spółek. Czy ich zainteresowanie naszym rynkiem ma bezpośredni związek z dekoniunkturą w Portugalii?

Firmy koncentrujące się wyłącznie na wewnętrznym rynku portugalskim w warunkach kryzysu mają małe szanse na przetrwanie. Mało tego, nie wystarczy nawet koncentracja na Europie Zachodniej. Muszą szukać możliwości także w innych regionach i na innych kontynentach.

Reformy, które podjął portugalski rząd, mają zwiększyć konkurencyjność gospodarki. Czy to, że spółki szukają możliwości rozwoju za granicą, oznacza, iż postęp w tej sferze jest niedostateczny?

Konkurencyjność spółek nie powinna być powiązana z reformami, które rządy będą skłonne podjąć bądź nie. O swoją konkurencyjność spółki muszą zabiegać niezależnie od polityki rządu, muszą się rozwijać i rosnąć. Stąd właśnie potrzeba ekspansji za granicą. Firmy, które zdecydowały się na to dopiero teraz, tak naprawdę powinny były zrobić to już wiele lat wcześniej. Konfrontacja z nowymi warunkami i standardami, jaką skutkuje rozwój na nowych rynkach, jest bowiem dla firm bardzo korzystna, zwiększa ich odporność. Ale muszę też dodać, że portugalskie przedsiębiorstwa od dawna  stawiają na innowacyjność, blisko współpracują z uczelniami. I to przynosi efekty. W rankingu konkurencyjności KE Portugalia zajmuje dziś bardzo wysokie, trzecie miejsce w Europie, po Niemczech i Luksemburgu, jeśli chodzi o wdrażanie przez małe i średnie spółki innowacji produktowych i procesowych. To daje im przewagę konkurencyjną.

Dlaczego jednak portugalskie spółki interesują się akurat Polską, która nie jest raczej zaliczana do grona najbardziej perspektywicznych rynków wschodzących, w przeciwieństwie do np. Brazylii, z którą Portugalia ma dobre relacje gospodarcze.

Portugalskie spółki interesują się różnymi kierunkami rozwoju. Bank Espirito Santo współorganizował dla nich już wiele misji handlowych, m.in. do Brazylii, Indonezji, Chin, Wschodniego Timoru, Algierii, Maroko itd. Wiele z tych krajów łączy z Portugalią język – bo nie można zapominać, że portugalski jest najpopularniejszym językiem południowej półkuli. Używa się go nie tylko w Ameryce Łacińskiej, ale również w Afryce i Azji. Ważne są też dla nas kraje, które wprawdzie nie mają z Portugalią językowych więzi, ale w których istnieje silna mniejszość portugalska, np. Francja, Wenezuela, RPA itd.

Kraje Europy Środkowo-Wschodniej nie należą do żadnej z tych grup, ale mimo to region ten ma z perspektywy Portugalii szczególną pozycję. Jest to czwarty największy rynek zbytu dla portugalskiego eksportu, przed Ameryką Łacińską. Polska jest zaś w Europie Środkowo-Wschodniej najważniejszym rynkiem.

Czy to, że Jeronimo Martins, właściciel Biedronki, odniósł w Polsce sukces, ma jakieś znaczenie dla innych portugalskich spółek szukających pomysłów na rozwój?

Bez wątpienia. W Portugalii jest niewiele naprawdę dużych firm, takich jak Jeronimo Martins. Siłą rzeczy, w mediach dużo mówi się więc o niej i o jej działalności w Polsce. To jest dla innych firm dowód, jak duży potencjał ma polski rynek.

—rozmawiał Grzegorz Siemionczyk

CV

Ricardo Bastos Salgado jest dyrektorem zarządzającym Departamentu Bankowości Korporacyjnej BES. Absolwent University of Charlottesville (USA). Karierę rozpoczynał jako analityk w F.I.G. – Financial Institution Group Merrill Lynch w Londynie. Od 1998 r. w Banco Espírito Santo. Odpowiada za departament zajmujący się wspieraniem rozwoju międzynarodowego klientów bankowości korporacyjnej BES.

Po 10 kwartałach recesji, w II kwartale portugalska gospodarka rozwijała się najszybciej w całej UE, urosła o 1,1 proc. To był tylko jednorazowy efekt statystyczny czy rzeczywiście Portugalia wychodzi z kryzysu?

Ricardo Bastos Salgado: W Portugalii trwa drugi rok reorganizacji gospodarki, która przynosi namacalne efekty. Udało się na przykład zasypać deficyt na rachunku obrotów bieżących, który jeszcze kilka lat temu przewyższał 10 proc. PKB. W tym roku będziemy mieli nadwyżkę. Jest to m.in. efekt przyrostu oszczędności Portugalczyków. Wartość depozytów w bankach zwiększyła się u nas od 2010 r. o 8 proc., podczas gdy w innych krajach, które korzystają z pomocy trojki, spadła. Przede wszystkim jednak, kwitnie portugalski eksport. Pomogły w tym historyczne powiązania Portugalii z Afryką i Ameryką Łacińską. Wciąż mamy problem z wysoką stopą bezrobocia, ale i ona spadła w II kwartale z 17,7 do 16,4 proc.

Pozostało 84% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli