Jak poinformowali na zwołanej we wtorek konferencji prasowej przeodniczący komisji budżetowych obu izb demokratyczna senator Barbara Mikulski i republikański kongresman Harold Rogers, z wynegocjowanej sumy ok. 1,01 biliona dolarów zostanie przeznaczonych na bieżące wydatki rządu. Pozostała część ma wesprzeć prowadzenie operacji militarnych, przede wszystkim w Afganistanie.
Ramowy plan budżetowy na najbliższe dwa lata został wuzgodniony na Kapitolu jescze w grudniu ubr., przy nieskrywanym zadowoleniu Białego Domu. Także i teraz Barack Obama nie krył satysfakcji. Jego rzeczniczka Sylvia Mathews Burwell nazwała kompromis "pozytywnym krokiem naprzód dla całego kraju i jego gospodarki". Biały Dom wezwał także do jak najszybszego przegłosowania ustawy.
Osiągnięcie kompromisu budżetowego leżało w interesie obu partii politycznych, ktore przygotowują się już do listopadowych wyborów. Zamknięcie większości agencji rządowych w październiku ubiegłego roku z powodu impasu w negocjacjach budżetowych i w sprawie podwyższenia limitu długu publicznego odbiło się fatalnie na wizerunku Kongresu, a w szczególności Partii Republikańskiej, która dysponuje większością w Izbie Reprezentantów. "Nie każdemu będą się podobać wszystkie zapisy tej ustawy, ale przy podzielonym rządzie tego rodzaju kluczowa ustawa nie może ozwierciedlać interesów tylko jednej partii" – stwierdzili Mikulski i Rogers we wspólnym oświadczeniu.
Republikanom nie udało się obciąć wydatków na finansowanie reformy ubezpieczeń zdrowotnych (Affordable Care Act, zwany potocznie Obamacare). Zdołali jedynie urwać z wydatków na ten cel skromny miliard dolarów.
Kompromis budżetowy nie oznacza jednak końca sporów na Kapitolu o finansowanie prac państwa. Obie izby czeka jeszcze debata na temat podniesienia limitu długu publicznego. Bez tego możliwości pożyczania pieniędzy przez rząd na bieżącą działalność wyczerpią się już w przyszłym miesiącu.