W poniedziałek w kancelarii premiera eksperci Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) zaprezentowali swoją publikację pt. "Wzrost gospodarczy i zatrudnienie: wspieranie europejskiego ożywienia". Podkreślają w niej, że pięć lat od rozpoczęcia światowego kryzysu finansowego europejska ekonomia dalej jest w słabym stanie.
"Pomimo ciągłego zarządzania kryzysowego i wysiłków reformatorskich wzrost pozostaje anemiczny, a recesje powracają" - zwrócili uwagę autorzy dokumentu.
Analitycy MFW zaznaczyli, że bez silnego wzrostu gospodarczego, bardzo wysokie poziomy długu i bezrobocia, z jakimi mierzy się wiele gospodarek europejskich, pozostaną problemem na wiele lat. "Erozja kapitału ludzkiego może negatywnie wpływać na potencjalny wzrost w Europie na pokolenia" - ostrzegają.
Jako panaceum na obecną sytuacją wskazują m.in. na zmniejszenie poziomu zadłużenia zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym. "Najważniejszym wyzwaniem jest wysoki poziom zadłużenia w różnych sektorach, w wielu krajach. Te poziomy są wysokie w strefie euro i w całej Europie generalnie; są wysokie w sektorze publicznym i prywatnym" - mówił współautor raportu, starszy ekonomista w MFW Martin Schindler.
Jego zdaniem oddłużenie jest kluczowe, aby wzmocnić wzrost gospodarczy na Starym Kontynencie w średnim i dłuższym terminie. Według prognoz MFW średni wzrost w krajach europejskich w latach 2013-2017 będzie dużo niższy niż w przedkryzysowych 2003-2007. Polska, będąc w czołówce Europy, ma do 2017 r. rozwijać się w tempie niewiele wyższym niż 2 proc. Eksperci Funduszu ocenili, że koszty obsługi długu są relatywnie wysokie w porównaniu do dochodów. W Hiszpanii jest to już prawie 20 proc. dochodów brutto, natomiast dla całej Europy średnia wynosi ponad 10 proc. W analizie podkreślono też wagę eksportu jako najważniejszego "silnika" napędzającego wzrost gospodarczy. Wskazano w tym kontekście na połączenia między krajami i potencjał ich rozbudowy zwłaszcza w południowej Europie. MFW uznał, że łańcuchy dostaw pomagają budować bardzie zaawansowany eksport.