Ten największy na świecie koncern w branży stalowej kupił cztery kluczowe polskie huty w 2003 roku (wtedy jeszcze był to tylko Mittal, który później połączył się z Arcelorem). Za Hutę Katowice w Dąbrowie Górniczej, Hutę im. Sendzimira w Krakowie, Hutę Cedler w Sosnowcu i Hutę Florian w Świętochłowicach zapłacił 7,6 mld złotych. Zdobył w ten sposób kontrolę nad 70 proc. polskiego hutnictwa ze zdolnościami produkcyjnymi 7,6 mln ton stali surowej oraz 6,6 mln ton wyrobów walcowanych.
Przejęcie zakładów oznaczało konieczność restrukturyzacji i dużych zwolnień. Odchodzący otrzymali wysokie odprawy, a huty uzyskały finansowanie, dostęp do globalnej sieci dystrybucji oraz logistyki.
W latach 2004–2008 nowy właściciel zainwestował w huty 3,8 mld zł. W zakładzie w Dąbrowie Górniczej prawie 490 mln zł kosztowały linie ciągłego odlewania stali, ćwierć miliarda złotych pochłonęła modernizacja wielkiego pieca nr 2. Największa inwestycja walcownia gorąca blach w Krakowie pochłonęła 1,2 mld zł.
W kolejnych latach mimo pogorszenia koniunktury w branży inwestycje kontynuowano. W roku 2009 miały wartość 270 mln zł, w 2010 r. – znów 270 mln zł, w latach 2011–2012 – 160 mln zł.
Duża część nakładów inwestycyjnych ArcelorMittal w Polsce związana jest z ochroną środowiska, czego przykładem należąca do koncernu koksownia Zdzieszowice. Jest wśród najnowocześniejszych i najmniej emisyjnych tego typu zakładów w Europie. W minionej dekadzie zmodernizowano tam dwie baterie koksownicze, kolejne dwie wybudowano, a cztery wyeksploatowane wyłączono.