Tacy potentaci z indeksu Standard&Poor's500 jak producent viagry Pfizer, Microsoft, czy Procter&Gamble słabsze zyski zanotowane w 2014 r. tłumaczyli rosnącym w siłę dolarem, który i w 2015 r. ma być dla nich poważnym problemem.
Jednak pełny obraz sytuacji amerykańskiego biznesu jest bardziej optymistyczny, gdyż w sumie jest on mniej wrażliwy na ruchy zielonego niż wielkie firmy ponadnarodowe. Kurs walutowy stwarza jeszcze mniejsze zagrożenie dla wzrostu produktu krajowego, który w 201 4.rr. był najszybszy od 2010 r.
Wprawdzie mocniejszy dolar może osłabić eksport, ale jednocześnie oznacza tańszą ropę naftową, mniej kosztowne dobra z zagranicy oraz utrzymującą się nadal niską inflację, co jest korzystne dla gospodarki napędzanej wydatkami konsumentów.
- Wprawdzie duże firmy może to zaboleć, ale w szerszym ujęciu wzrost kursu dolara, może być czymś z czym amerykańska gospodarka jest w stanie się uporać - wskazuje Michelle Meyer, nowojorska ekonomistka Bank of America.
W 2014 r. dolar umocnił się wobec wszystkich 31 walut kluczowych partnerów handlowych USA. . Dla amerykańskich firm oznacza to, że zyski w euro, szwedzkiej koronie, czy brazylijskim realu w przeliczeniu na dolary będą mniejsze. Od połowy 2014 do pierwszych dni stycznia 2015 r. kurs dolara ważony handlem podskoczył 10 proc., co było najszybszym sześciomiesięcznym wzrostem od kryzysu finansowego z 2008 r.