Tureckie wybory niepokoją rynek

Inwestorzy obawiają się, że prezydent Erdogan zdobędzie więcej władzy. Turecka gospodarka rozczarowuje

Aktualizacja: 06.06.2015 09:33 Publikacja: 06.06.2015 09:25

Inwestorzy obawiają się zwycięstwa Erdogana

Inwestorzy obawiają się zwycięstwa Erdogana

Foto: Bloomberg

W niedzielę odbędą się w Turcji wybory parlamentarne. Rządząca krajem od 2002 r. konserwatywna Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) najprawdopodobniej zdobędzie władzę na czwartą kadencję, a premierem będzie obecny szef rządu Ahmet Davutoglu. Wielką niewiadomą jest jednak to, jak dużą przewagę uzyska ona w parlamencie oraz czy ta przewaga będzie wystarczająca, by zmienić konstytucję tak, by zapewnić większą władzę prezydentowi Recepowi Tayyipowi Erdoganowi. Perspektywa powiększenia prerogatyw Erdogana niepokoi sporą część inwestorów.

Turcja była w tym roku jednym z najbardziej rozczarowujących rynków wschodzących. ISE 100, główny indeks giełdy w Istambule, stracił od początku stycznia prawie 4 proc. Lira turecka osłabła zaś o blisko 14 proc. wobec dolara. Wyprzedaż tureckich aktywów to zarówno objaw szerszego zjawiska, jakim jest wycofywanie się przez inwestorów z części rynków wschodzących w oczekiwaniu na zacieśnianie polityki pieniężnej przez amerykański Fed, jak i osłabienia wzrostu gospodarczego w Turcji oraz wzrost ryzyka politycznego.

Jeszcze dwa lata temu Turcja należała do pupilków inwestorów. Co się od tej pory zmieniło?

W poprzedniej dekadzie turecka gospodarka rozwijała się bardzo dynamicznie. O ile w 2001 r. Turcja była stawiana w jednym rzędzie obok bankrutującej Argentyny, to pod rządami Erdogana i AKP przeszła ogromną pozytywną transformację gospodarczą. Od 2001 r. turecki PKB na mieszkańca wzrósł trzykrotnie, a miliony Turków awansowało do klasy średniej. Jeszcze w 2011 r. turecki wzrost gospodarczy sięgał 8,8 proc. W 2012 r. rząd i bank centralny schłodziły go do 2,2 proc. W zeszłym roku PKB zwiększył się o 3,1 proc., co uznano za rozczarowujące tempo, a prognozy na ten rok mówią o wzroście wynoszącym 3,5 proc. Pod koniec 2013 r. Turcja została zaliczona przez analityków do „kruchej piątki", czyli rynków wschodzących w największym stopniu zagrożonych zmianą polityki Fedu.

– Tym, co Turcja ma wspólnego z wieloma dużymi rynkami wschodzącymi, jest to, że wzrost gospodarczy osłabł tam w ostatnich latach, co jest odzwierciedleniem problemów strukturalnych w gospodarce. Zbyt małe inwestycje oznaczają, że turecka gospodarka nie jest już w stanie rozwijać się tak szybko jak się do tego przyzwyczailiśmy. Widzieliśmy to samo w przypadku Rosji przed kryzysem ukraińskim oraz w przypadku Brazylii – twierdzi William Jackson, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.

Indeks nastrojów konsumenckich liczony przez Bank Centralny Republiki Turcji spadł w maju do 64,3 pkt, czyli najniższego poziomu od sześciu lat. Stopa bezrobocia wzrosła zaś do 11,3 proc., najwyższego poziomu od pięciu lat. Gorsza koniunktura gospodarcza jest już więc odczuwana przez Turków.

Na niepokój dotyczący gospodarki nakładają się obawy o politykę tureckich władz. Premier Davutoglu jest uznawany za protegowanego prezydenta Erdogana, który w ostatnich latach ujawniał coraz bardziej radykalne poglądy. W marcu oskarżył szefa banku centralnego Erdema Basci o to, że znajduje się on pod obcymi wpływami i służy „lobby stóp procentowych". Prezydent naciskał na bank centralny, by obniżał on stopy procentowe. Zmiany w konstytucji przyznające prezydentowi centralną rolę w systemie władzy dałyby Erdoganowi większe pole do nacisków oraz eksperymentowania z polityką gospodarczą. Plany przyznania głowie państwa większych uprawnień są więc kontestowane nawet wewnątrz AKP. Wiarygodności Erdogana szkodzą również jego autorytarne zapędy oraz ciągnące się za nim podejrzenia o korupcję.

To podstępny atak na państwo i jego premiera. Jeśli się ugniemy, wyrządzimy niesprawiedliwość wszystkim następnym szefom rządów i ministrom – mówił ówczesny premier Erdogan , szefa tureckiego w marcu 2014 r., po ujawnieniu godzących w jego rząd nagrań z podsłuchów. Taśmy te były jedną z odsłon wielkiej afery korupcyjnej, która wybuchła w połowie grudnia 2013 r. Istambulska policja zatrzymała wówczas 47 osób, m.in. synów ministrów spraw wewnętrznych, gospodarki oraz środowiska i planowania miejskiego, burmistrza stambulskiej dzielnicy Fatih oraz jednego z dyrektorów Halkbanku (jednego z największych banków w Turcji). Rząd uznał aferę korupcyjną za atak wrogich sił (o inspirację śledztwa antykorupcyjnego został oskarżony szejk Fetthullah Gullen, przywódca wpływowego ruchu Hizmet, który początkowo popierał rządzącą partię AKP później jednak z nią się skłócił), ale mimo to trzech ministrów podało się do dymisji, a dziesięciu zostało wymienionych przez premiera. Równocześnie jednak rząd zablokował dalsze dochodzenia, wyrzucając z pracy 450 policjantów z wydziałów ds. przestępstw finansowych, przemytu i przestępczości zorganizowanej. Stanowiska stracili też prokuratorzy prowadzący dochodzenia. Później zaczęły się jednak pojawiać w serwisie YouTube nagrania z podsłuchów dotyczących afery korupcyjnej. Wstawiali je tam użytkownicy o pseudonimach Haramzadeler („Synowie Grzeszników") i Bascalan („Główny Złodziej"). Najsłynniejsza z tych taśm przedstawia rzekomo rozmowę Erdogana z jego synem Bilalem, który jest instruowany przez premiera, by pozbył się gotówki „najlepiej po zmroku". Bilal mówi, że ukrył wszystko, poza 30 mln euro, które trudno mu przerzucić. Do nagrań miało dojść 17 grudnia 2013 r., a więc w dniu, w którym policja dokonała aresztowań w wielkiej aferze korupcyjnej i skonfiskowała zatrzymanym 17,5 mln USD. Drugie nagranie ma być zapisem spotkania Erdogana z ministrem sprawiedliwości Sadullahem Erginem, w którym premier wyraża niezadowolenie z tego, że sąd oczyścił krytycznego wobec rządu magnata medialnego Aydina Dogana z zarzutu działania na szkodę inwestorów.

Spółki Dogana zostały wcześniej ukarane przez urząd skarbowy grzywnami sięgającymi nawet 2,5 mld USD. Inna taśma to zapis rozmowy premiera z Metinem Kalkavanem, biznesmenem z branży stoczniowej, gdzie wspólnie naradzają się oni nad ustawieniem wartego 2,5 mld USD wojskowego przetargu. Przetarg ten wygrała grupa Koc Holding, której media są krytyczne wobec rządu, więc premier naradza się, jak go unieważnić (dopina swego, a później Kalkavan i jego hiszpański wspólnik dostają inny rządowy kontrakt na 3 mld USD). Wkrótce pojawiło się wiele podobnych nagrań dotyczących innych skandali (np. wykorzystywania narodowego przewoźnika Turkish Airlines do przemytu broni do Nigerii).

Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu