Srebrny Niedźwiedź za „Twarz” - wielki sukces Małgorzaty Szumowskiej na Berlinale

Berlinale Małgorzatę Szumowską kocha. W 2013 roku reżyserka pokazywała tu w głównym konkursie swój film „W imię”. Trzy lata temu wywiozła z Berlina Srebrnego Niedźwiedzia za reżyserię „Body/Ciała”. Teraz jej „Twarz” jury pod przewodnictwem Toma Tykwera uhonorowało Srebrnym Niedżwiedziem, najważniejszą po Złotym Niedźwiedziu nagrodą festiwalu. To ogromny sukces.

Publikacja: 24.02.2018 20:22

Srebrny Niedźwiedź za „Twarz” - wielki sukces Małgorzaty Szumowskiej na Berlinale

Foto: AFP

Odbierając statuetkę Szumowska powiedziała: - Jestem szczęśliwa, zwłaszcza, że ten film mówi o problemach nie tylko mojego kraju, ale i świata. A po podziękowaniach dla ekipy energicznie jeszcze przypomniała, że jest reżyserką-kobietą.

Złoty Niedźwiedź powędrował do Adiny Pintille za film „Touch Me Not”. To historia pięćdziesięcioletniej kobiety, która nie może pogodzić się z własnym ciałem, ma wstręt do jakiegokolwiek dotknięcia. Zamawia sobie męskie prostytutki — wytatuowanego chłopaka-byczka i transseksualistkę i na ich patrzy. Przepracowuje problem z psychoterapeutą. Pintille eksperymentuje z formą, ale też z widzami. Ile mogą znieść? Ale może tak właśnie ma to działać? Budzić poczucie niewygody. Przypominać, że niepokoje świata nie pozostają bez wpływu na psychikę ludzi, że ludzie gubią kontakt ze sobą. Może ta seria tych trudnych, męczących produkcji jest znakiem czasu, który pozbawił nas poczucia stabilizacji i bezpieczeństwa? Pintille dostała też nagrodę za najlepszy debiut.

Za najlepszego reżysera festiwalu jury uznało Wesa Andersona, który pokazał tu animację (!) „Wyspa psów”. Nagrodę w imieniu Andersona odebrał Bill Murray, który podkładał głos jednemu z psich bohaterów, a w Berlinie zażartował: - Nie przypuszczałem, że będę pracował jako pies, a pojadę do domu z niedźwiedziem.

Meksykanie Manuel Alcala i Alonso Ruizpapacios odebrali Srebrnego Niedźwiedzia za scenariusz „Muzeum” - filmu o dwóch młodych ludziach, którzy dokonali bezczelnej, brawurowej kradzieży z meksykańskiego muzeum.

- Pracowałem nad tym scenariuszem 12 lat temu - przyznał Alcala. - Cztery lata spotkałem Alonso i razem z nim przerobiliśmy scenariusz.

Nagrody za najlepsze kreacje aktorskie powędrowały do Anthony’ego Bajona, który w filmie „Modlitwa” Cedrica Khana zagrał chłopaka, usiłującego pokonać nałóg narkotykowy i wspaniała Ana Brun, która w „Dziedziczkach” stworzyła przejmujący obraz starszej kobiety, która po latach letargu usiłuje odzyskać swoje życie i zacząć się nim cieszyć. - Dedykuję tę nagrodę kobietom w moim kraju, które walczą o swoje prawa. I mojej mamie, która nauczyła mnie sztuki, literatury, poezji - powiedziała na scenie Brun.

„Dziedziczki" zostały też uhonorowane nagrodą im, Alfreda Bauera za innowacyjność. - Pochodzimy z bardzo konserwatywnego kraju, więc fantastycznie, jeśli możemy otwierać nowe perspektywy — stwierdził reżyser filmu Marcelo Martinessi.

Srebrny Niedźwiedź za wkład artystyczny powędrował do scenografki i kostiumolożki „Dowłatowa” - Eleny Okupnej. Rosjanka podziękowała ze sceny swojemu mężowi Aleksiejowo Germanowi Juniorowi, który „Dowłatowa” - film o radzieckim pisarzu i dysydencie, który - niedrukowany - został zmuszony w latach siedemdziesiątych do emigracji. Podziękowała również producentom – a warto przypomnieć, że współproducentem filmu jest firma Message Film Dariusza Jabłońskiego.

 

Nie ulega wątpliwości, że największym przegranym tegorocznego Berlinale jest „Utoya, 22 lipca” Erika Poppego - znakomity film o tragedii, jaka wydarzyła się na małej norweskiej wyspie w pobliżu Oslo, gdy Anders Breivik zabił 69 osób i ranił ponad 100, głównie zresztą młodych uczestników letniego obozu dla młodzieży organizowanego przez Partię Pracy. To film, w którym kamera przez cały czas towarzyszy jednej dziewiętnastoletniej dziewczynie, film o strachu, o bezsilności wobec przemocy. Część widzów pytała, czy to nie za wcześnie, ale sami ocaleni z tej tragedii mówili: „Za chwilę może być za późno”. Drugim przegranym jest niewątpliwie „Dowłatow” - znakomite dzieło, dla którego nagroda za scenografię to stanowczo za mało.

— Barbara Hollender z Berlina

Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu