– „Od lat interesuje mnie Trzecia Rzesza” – mówi Singer. Po raz pierwszy dowiedział się, czym było nazistowskie państwo, gdy jako chłopiec wrócił do domu z wymalowaną kredkami swastyką na ramieniu. Fascynował go symbol, choć nie uświadamiał sobie jego znaczenia. Dopiero zastępcza matka Singera – był dzieckiem adoptowanym – wytłumaczyła synowi, że hitlerowski znak wiąże się z zagładą Żydów. Drugie zetknięcie z historią nastąpiło na początku lat 80. Wówczas matka reżysera odwiedziła Bonn i zamieszkała u wdowy po Helmucie von Moltke. Przywódca grupy intelektualistów sprzeciwiających się reżimowi został aresztowany po zamachu na Hitlera w 1944 roku i powieszony.
„Dzięki tej wizycie dowiedziałem się o istnieniu niemieckiego ruchu oporu – wspomina Singer. – Nie znałem konkretnych nazwisk, ale zapamiętałem, że nawet wśród wysoko postawionych wojskowych znajdowali się ludzie przeciwstawiający się Hitlerowi. Nie wszyscy Niemcy byli zwolennikami hitlerowskiej polityki”.
Temat nazizmu powracał w jego filmach. Najpierw w „Uczniu diabła” (1998) – opowieści o chłopcu, który odkrywa, że w jego miasteczku ukrywa się nazista. A później w „X-Menach” (2000), gdzie jeden z mutantów ma za sobą dzieciństwo w obozie koncentracyjnym. „Jednak dopiero »Walkiria« dała mi możliwość opowiedzenia historii rozgrywającej się w tych ciężkich dla świata czasach” – przyznaje Singer.
Zanim rozpoczął film, sięgnął do literatury opisującej tamten okres. „Przeczytałem »Powstanie i upadek Trzeciej Rzeszy« Williama Shirera. Polecam każdemu, kto chciałby zrozumieć, jak mogło dojść do tego, że cały naród dał się omamić takim ludziom jak Hitler – mówi reżyser. – Kręcąc film o próbie obalenia Hitlera, musiałem najpierw poznać przyczyny jego dojścia do władzy”.
Spotkał się również z członkami rodziny Stauffenberga, a także z ochroniarzem kanclerza Trzeciej Rzeszy, który jako ostatni widział Hitlera żywego.