Ekranowy świat tej francuskiej pary czaruje widza soczystymi, landrynkowymi kolorami charakterystycznymi dla kina lat 60. Nic dziwnego, że taneczna „Rumba” – trzecia fabuła tych twórców – kojarzy się nieco z „Parasolkami z Cherbourga”. Nawiązują do nich zdjęcia Claire Childeric.
Ubrana w kolorowe sukienki i czółenka rudowłosa Fiona i jej partner Dominique nie szafują słowem na ekranie. W filmie pada być może kilka zdań. Aktorzy przekazują emocje i motywacje postaci ruchami ciała i tańcem.
– Bardzo lubimy posługiwać się językiem niewerbalnym, więc od początku w naszej pracy było niewiele dialogów. Narrację tworzą ruchy aktorów. W scenariuszu zapisujemy tylko zawiłe choreograficznie sceny. Język ciała nadaje im rytm – twierdzi Abel.
W „Rumbie” Dominique z Fioną są parą wiejskich nauczycieli i tancerzy amatorów, którzy ulegają wypadkowi samochodowemu. Ona traci nogę. On – pamięć i już nie poznaje ukochanej.
Szczęśliwe dotąd życie się skończyło. Mężczyzna odpowiedzialny za spowodowanie kraksy usiłuje co prawda im pomóc, ale powoduje to jedynie kolejne komplikacje. Drogi Fiony i Doma się rozchodzą.