Przypominające groteskowe thrillery braci Coen filmy Aleksieja Bałabanowa pokazują degenerację ludzi, ich wstrząsające zezwierzęcenie („Ładunek 200”, „Ciuciubabka”). Andriej Zwiagincew w swoich imponujących filmowych freskach kreśli wizję świata bez Boga, nawiązując do biblijnych przypowieści.
W stronę metafizyki zmierza również „Wyspa” Pawła Łungina – przewrotna opowieść o grzeszniku, który stał się świętym. Ostatnie dwa obrazy wskazują na potrzebę wiary, duchowego doświadczenia w życiu człowieka. Wyrażają tęsknotę za moralną odnową Rosji, jej duchowym oczyszczeniem. O tej potrzebie opowiadają również „Spadkobiercy cara”.
Akcja rozgrywa się na tle mroźnego krajobrazu Syberii, gdzieś w zapyziałym miasteczku. Jest to świat dziki, pełen przemocy, w którym alkohol leje się strumieniami.
Piją również rodzice Timofieja. Tymczasem chłopak, by przetrwać, handluje kradzionymi rzeczami. Pewnego dnia w jego ręce trafia guzik od munduru zamordowanego przez bolszewików carewicza Aleksieja. Przedmiot staje się dla Timofieja relikwią, która odmienia życie chłopca.
Reżyser Konstantyn Odiegow nakręcił groteskę. Czarny humor miesza z naturalistycznym dramatem, ale gdy dodaje do tego ludową baśń, robi się już niestrawnie...