Popiełuszko ****

Z krwi i kości – taki jest ksiądz Jerzy w wybitnej interpretacji Adama Woronowicza. To najjaśniejsza strona „Popiełuszki”, udanej próby przedstawienia na ekranie najnowszej historii Polski.

Publikacja: 26.02.2009 05:35

Inwigilacja, zastraszanie, nękanie i terror – ksiądz Popiełuszko (Adam Woronowicz) doświadcza na ekr

Inwigilacja, zastraszanie, nękanie i terror – ksiądz Popiełuszko (Adam Woronowicz) doświadcza na ekranie tego, co dotknęło sporą część polskiego społeczeństwa w czasach PRL

Foto: kino świat

Film powstał, by uczcić 25. rocznicę zamordowania kapelana przez SB. Można było spodziewać się po tej produkcji biało-czarnego obrazu PRL-owskiej rzeczywistości i sporej dawki patosu – to w końcu biografia przyszłego świętego. A jednak twórcy do tematu podeszli z umiarem.

Zrealizowali obraz przejmujący, który może szokować młode pokolenie. W końcu PRL to nie tylko absurd i groteska, jak to pokazywał Stanisław Bareja. Ówczesna rzeczywistość była przytłaczająca, a system polityczny zastraszał obywateli. Taka jest, trawestując słynne zdanie z „Misia” Barei, prawda czasu, która przez reżysera Rafała Wieczyńskiego została w „Popiełuszce” umiejętnie zamieniona na prawdę ekranu. Pomaga mu w tym świetna scenografia Adama Kowalczyka, wiernie oddająca obraz tamtych smutnych czasów.

Podtytuł filmu – „Wolność jest w nas” – odnosi się do kazań księdza Popiełuszki, w których podkreślał wewnętrzną zdolność człowieka do stawiania oporu „w imię wyższych wartości”.

W wypełnianiu zadania, jakiego się podjął – głośnego mówienia o prawie narodu do wolności – towarzyszył mu strach, nieodłączna część składowa codzienności PRL. Wypełniał go lęk, ale nie poczucie bezsilności, co w filmie obserwujemy już w scenach pokazujących go jako młodego chłopaka odbywającego służbę wojskową.

Reżyser prowadzi narrację chronologicznie, przedstawiając najważniejsze epizody z życia księdza, od dzieciństwa na podlaskiej wsi do brutalnej śmierci. Poznajemy tych, których wspierał, m.in. strajkujących robotników Huty Warszawa oraz przyjaciół i zafascynowanych jego niezłomną postawą wiernych (grający ich role aktorzy tworzą wyraziste sylwetki nawet w epizodach).

Tło w filmie Wieczyńskiego stanowi niemal całe społeczeństwo. Księdza Popiełuszkę popierali robotnicy i inteligenci, artyści i niewierzący. On sam zaś nie był typem kapelana, który nawraca – co przysporzyło mu dodatkowej popularności.

Jedyną słabością filmu są dokumentalne archiwalia – ta część obrazu jest zbyt rozbudowana, zbyt edukacyjna. Ale taką też „Popiełuszko” ma spełniać rolę – przypominać to, co ważne.

[ramka][b]Prawdziwe historie[/b]

Ważną rolę w filmie Rafała Wieczyńskiego zagrała Joanna Szczepkowska. Wcieliła się w swoją matkę Romę, która wespół z aktorami scen warszawskich współorganizowała program patriotyczno-artystyczny tzw. mszy za Ojczyznę w stanie wojennym. Była też pomysłodawczynią wykonania ze składek Polaków w kraju i za granicą dzwonu księdza Jerzego, pobłogosławionego przez Jana Pawła II. Razem z Mają Komorowską – zagraną w „Popiełuszce” przez samą siebie – szykowały paczki dla rodzin uwięzionych działaczy „Solidarności”.

Komorowska współorganizowała także Prymasowski Komitet Pomocy Internowanym i Więźniom. Jeździła z księdzem Popiełuszką i mecenasem Edwardem Wende – obrońcą działaczy opozycyjnych – do Dębek. Przywoziła grypsy do więzienia w Białołęce. Kardynał Józef Glemp zagrał rolę prymasa Polski, jaką piastował od 12 września 1981 r. Zdecydował się pojawić w filmie, by rzetelnie przedstawić sytuacje niegdyś kontrowersyjne, jak propozycję wyjazdu do Rzymu złożoną Popiełuszce.

Na ekranie oglądamy też grających samych siebie Kazimierza Kaczora, Annę Nehrebecką oraz Halinę Łabonarską. Poza tym reżyser umieścił w drugim planie wielu zwyczajnych świadków tamtych wydarzeń.[/ramka]

[ramka][b]Stan wojenny w kinie[/b]

Film „Śmierć jak kromka chleba” (1994) poświęcił Kazimierz Kutz tragicznym wydarzeniom, podczas których w czwartym dniu stanu wojennego w wyniku pacyfikacji strajkującej kopalni Wujek zginęło dziewięciu górników, a wielu zostało rannych. Pierwszy raz jednak rodzime kino zauważyło wojskowy przewrót w „Stanie wewnętrznym” Krzysztofa Tchórzewskiego (1983/1989). Jego bohaterka, słynna żeglarka, rozpoczyna samotny rejs dookoła świata z dużymi szansami na rekordowy wynik.

Wydarzenia z 13 grudnia docierają do niej w niepełnych i często przekłamanych relacjach. Inspiracją „Ultimatum” Janusza Kidawy (1984) był atak czterech terrorystów, podających się za członków armii podziemnej, na ambasadę polską w Bernie. Bohaterami „Weryfikacji” Mirosława Gronowskiego (1986) są dziennikarze, których status zmienił się z chwilą ogłoszenia stanu wojennego. Inteligenckim obrachunkiem ze stanem wojennym jest „Stan strachu” Janusza Kijowskiego (1989).

W „Ostatnim promie” Waldemara Krzystka (1989) 13 grudnia zastaje rodaków na Bałtyku z dylematem: wracać czy nie. Dla Rafała Kapelińskiego w „Emilka płacze” (2006) stan wojenny łączy się z utratą niewinności. Bohaterowie „Chce mi się wyć” Jacka Skalskiego (1989) – kobieta, której mąż wyemigrował na Zachód i dwudziestolatek wyrzucony z uczelni za udział w strajku studenckim – w erotycznym związku szukają przeżyć głębszych, które pozwoliłyby im odseparować się od rzeczywistości, pokonać apatię i brak nadziei.

—m.sa. [/ramka]

[i]Polska 2009, reż. Rafał Wieczyński, wyk. Adam Woronowicz, Zbigniew Zamachowski, Joanna Szczepkowska, Marta Lipińska[/i]

Film powstał, by uczcić 25. rocznicę zamordowania kapelana przez SB. Można było spodziewać się po tej produkcji biało-czarnego obrazu PRL-owskiej rzeczywistości i sporej dawki patosu – to w końcu biografia przyszłego świętego. A jednak twórcy do tematu podeszli z umiarem.

Zrealizowali obraz przejmujący, który może szokować młode pokolenie. W końcu PRL to nie tylko absurd i groteska, jak to pokazywał Stanisław Bareja. Ówczesna rzeczywistość była przytłaczająca, a system polityczny zastraszał obywateli. Taka jest, trawestując słynne zdanie z „Misia” Barei, prawda czasu, która przez reżysera Rafała Wieczyńskiego została w „Popiełuszce” umiejętnie zamieniona na prawdę ekranu. Pomaga mu w tym świetna scenografia Adama Kowalczyka, wiernie oddająca obraz tamtych smutnych czasów.

Pozostało 83% artykułu
Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu