Narodowa malowanka

Od ukłonu w stronę gospodarzy rozpoczął się 34. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni

Publikacja: 15.09.2009 01:46

„Miasto z morza”

„Miasto z morza”

Foto: Materiały Promocyjne

Najpierw jednak imprezę zainaugurował pokaz „Kinematografu”, krótkometrażowej animacji Tomasza Bagińskiego, twórcy nominowanego do Oscara za „Katedrę”. Konkurs główny, do którego wyselekcjonowano 24 tytuły, zaczął się natomiast od projekcji „Miasta z morza” Andrzeja Kotkowskiego.

Wybór nie był przypadkowy, bo tytułowym miastem jest Gdynia. Scenariusz autorstwa reżysera powstał na motywach pierwszej części powieściowej trylogii Stanisławy Fleszarowej-Muskat „Tak trzymać”. Akcja rozgrywa się w latach 20. XX wieku, w początkowym okresie budowy miasta i portu. Na początek symboliczna scena jak z patriotycznej malowanki: zaślubiny z morzem, polscy ułani. Potem już nie jest tak optymistycznie, ponieważ nie da się zbudować portu samym entuzjazmem. Potrzeba pieniędzy, inżynierów, sprzętu.

[wyimek]Fabularne zawirowania są schematyczne, a bohaterowie – papierowi[/wyimek]

Tymczasem odrodzone państwo dysponowało tylko niewykwalifikowanymi robotnikami. Ściągali nad morze wľ poszukiwaniu pracy. Jednym z nich będzie główny – obok Gdyni – bohater filmu Krzysztof Grabień, gimnazjalista z okolic Przeworska. Sierota bez dachu nad głową i pieniędzy szuka swego miejsca na ziemi. I znajduje je właśnie w budującej się Gdyni.

Spotka tam życzliwych ludzi, którzy nie tylko pomogą mu przetrwać trudne początki, ale także poradzą, jak pokierować przyszłością. Ale przede wszystkim spotka Łucję Konkę, piękną Kaszubkę, więc romans murowany.

Ich losy ukazane są paralelnie z losami postępującej budowy. Brzmi to mało zachęcająco i tak też wygląda. Fabularne zawirowania są schematyczne, przewidywalne, a z ekranu zbyt często dobiega szelest papieru...

Bezsprzecznym atutem „Miasta z morza” jest doskonała rekonstrukcja ówczesnych realiów: scenografii, kostiumów, rekwizytów. Dobrze się je ogląda. ale nie zastąpią emocji.

 

 

 

Najpierw jednak imprezę zainaugurował pokaz „Kinematografu”, krótkometrażowej animacji Tomasza Bagińskiego, twórcy nominowanego do Oscara za „Katedrę”. Konkurs główny, do którego wyselekcjonowano 24 tytuły, zaczął się natomiast od projekcji „Miasta z morza” Andrzeja Kotkowskiego.

Wybór nie był przypadkowy, bo tytułowym miastem jest Gdynia. Scenariusz autorstwa reżysera powstał na motywach pierwszej części powieściowej trylogii Stanisławy Fleszarowej-Muskat „Tak trzymać”. Akcja rozgrywa się w latach 20. XX wieku, w początkowym okresie budowy miasta i portu. Na początek symboliczna scena jak z patriotycznej malowanki: zaślubiny z morzem, polscy ułani. Potem już nie jest tak optymistycznie, ponieważ nie da się zbudować portu samym entuzjazmem. Potrzeba pieniędzy, inżynierów, sprzętu.

Film
Poznańska Malta z Tildą Swinton i „Za miłość!"
Film
Nieoficjalnie: Kamila Dorbach rekomendowana na dyrektorkę PISF
Film
Historia o odwadze wygrywa IV edycję Konkursu „Wyobraź Sobie”
Film
Kożuchowska: ona ma siłę, kreacja trafiona w dziesiątkę.
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Film
Ministerstwo Kultury nie chce Agnieszki Holland w jury konkursu na szefa PISF