Super 8: film J. J. Abramsa i Stevena Spielberga

J.J. Abrams jest nowym królem Hollywood. Jego film "Super 8" wchodzi w piątek na ekrany - pisze Rafał Świątek

Aktualizacja: 16.06.2011 19:42 Publikacja: 15.06.2011 19:01

„Super 8" świetnie zagrali młodzi aktorzy. Na pierwszym planie Elle Fanning

„Super 8" świetnie zagrali młodzi aktorzy. Na pierwszym planie Elle Fanning

Foto: materiały prasowe

Jest 1979 rok. Na zapuszczonej stacji grupa dzieciaków kręci amatorski horror o zombie. Nagle nadjeżdża pociąg. Z naprzeciwka jedzie samochód. Dochodzi do katastrofy. Płonące wagony fruwają w powietrzu. Filmowcy amatorzy uciekają w popłochu, ale wypadek uda im się zarejestrować. Od tej chwili w ich rodzinnym miasteczku będzie coraz dziwniej i straszniej.

Zobacz fotosy z filmu

Kolejowa kraksa jest punktem zwrotnym "Super 8" – przygodowej opowieści science fiction, która trafia do nas tydzień po amerykańskiej premierze. W Stanach należała do grona najbardziej oczekiwanych produkcji roku. Realizacja utrzymana była w tajemnicy, kampania reklamowa tylko ją podsycała.

Jednak głównym wabikiem są nazwiska twórców. "Super 8" nakręcił 45-letni J. J. Abrams – twórca serialu "Lost. Zagubieni" – który ostatnio z powodzeniem reaktywował cykl kinowy o Star Treku. Produkcją zajął się natomiast Steven Spielberg. W młodszym o 20 lat Abramsie odnalazł bratnią duszę, reżysera śmiało idącego w jego ślady.

Abrams, podobnie jak Spielberg, zaczął robić filmy już jako dziecko, rekompensując sobie poczucie wykluczenia. – Nie nadawałem się do sportu – mówi w wywiadach. – Koledzy nie wybierali mnie do drużyny. Oni grali, a ja zwykle coś wysadzałem, by to nakręcić. Byłem filmowym maniakiem.

Dorastał na przełomie lat 70. i 80. Jako syn producenta telewizyjnego był w uprzywilejowanej sytuacji. Dzięki ojcu poznał przemysł filmowy od kulis. Dostał także kamerę Super 8 na  8-milimetrową taśmę. Taką, jakiej używają dzieciaki w jego najnowszej produkcji. O poręcznych cyfrowych kamerach nikt jeszcze nie słyszał, era osobistych komputerów miała dopiero nadejść.

Pisywał do swoich idoli: reżyserów, charakteryzatorów i autorów efektów specjalnych. Od Dicka Smitha, który pracował przy "Egzorcyście" (1973), dostał w prezencie sztuczny jęzor przyklejany na masło orzechowe. Gdy obejrzał "Szczęki" (1975), wysłał Spielbergowi własnoręcznie wykonaną pacynkę rekina. Twórca "Bliskich spotkań trzeciego stopnia" (1977) i "E. T." (1982) mu nie odpowiedział.

Jednak kiedy nastoletni Abrams zdobył uznanie na festiwalach kina niezależnego, współpracownicy Spielberga zlecili mu szczególną misję. Miał wraz z kolegą zmontować na nowo wczesne fabuły swojego guru zrealizowane w latach 60. kamerą Super 8. Zadanie wykonał wzorowo.

Potem przeszedł w Hollywood wszystkie szczeble kariery. Był scenarzystą i producentem. To on wymyślił popularny serial szpiegowski "Agentka o stu twarzach" (2001 – 2006) i zasugerował, żeby "Lost. Zagubieni" (2004 – 2010) – inspirowani przygodami Robinsona Crusoe – rozgrywali się na wyspie posiadającej tajemne moce. "Zagubieni" stali się popkulturowym fenomenem, pierwszą produkcją telewizyjną wykorzystującą na masową skalę nowe media.

Podróż w przeszłość

Po takich sukcesach mógł zadzwonić do Spielberga z propozycją niemal nie do odrzucenia.

– Chciałbyś wyprodukować fabułę o grupie dzieciaków robiących filmy tak jak my kiedyś? – zapytał. Spielberg od razu się zgodził.

Realizacja "Super 8" była okazją do nostalgicznej podróży w przeszłość. Opracowując scenariusz i koncepcję postaci, spędzili długie godziny na rozmowach o własnej młodości, obrazach, które ich inspirowały.

Obaj mają ten sam patent na dobrą rozrywkę. Odświeżają wyświechtane motywy z filmów klasy "B", zwłaszcza z gatunku science fiction, uszlachetniając je w zaskakujący sposób.

Dlatego na przykład "E. T." Spielberga o przyjaźni chłopca z zagubionym przybyszem z kosmosu wykracza poza schemat kina familijnego. Jest opowieścią o przełamywaniu uprzedzeń i lęku przed nieznanym. A serial "Lost. Zagubieni" autorstwa Abramsa urasta do rangi metafizycznej refleksji o naturze człowieka i rzeczywistości. Natomiast "Super 8" to wyraz ich miłości do kina, fascynacji jego siłą iluzji.

Steven Spielberg, zgadzając się na rolę producenta, symbolicznie wskazał swojego następcę. J. J. Abramsowi pozostaje tylko utrzymać tę pozycję.

 

"Super 8" to gratka dla fanów science fiction. Film stylizowany jest na wczesne obrazy Stevena Spielberga.

Nastoletni Joe Lamb (Joel Courtnay) mieszka w miasteczku w Ohio. Razem z kolegami kręci amatorskie  filmy. W trakcie realizacji jednego z nich  dochodzi do katastrofy kolejowej...

J.J. Abrams najpierw tworzy ujmujący obrazek z życia prowincji na przełomie lat 70. i 80., a później gwałtownie zmienia nastrój. Familijną opowieść o dziecięcej pasji zderza z konwencją thrillera o potworze nawiedzającym miasto,  by w finale złożyć hołd takim filmom jak "E.T." i "Bliskie spotkania trzeciego stopnia".

Nie kopiuje przy tym bezrefleksyjnie dokonań poprzednika, ale dyskretnie do nich nawiązuje. Poza błyskotliwą zabawą w popkulturowe  skojarzenia i cytaty świetnie poprowadził  młodych aktorów.

Słowem – rarytas w sezonie ogórkowym.  Dla małych i dużych, którzy mają ochotę odkryć w sobie dziecko.

Jest 1979 rok. Na zapuszczonej stacji grupa dzieciaków kręci amatorski horror o zombie. Nagle nadjeżdża pociąg. Z naprzeciwka jedzie samochód. Dochodzi do katastrofy. Płonące wagony fruwają w powietrzu. Filmowcy amatorzy uciekają w popłochu, ale wypadek uda im się zarejestrować. Od tej chwili w ich rodzinnym miasteczku będzie coraz dziwniej i straszniej.

Zobacz fotosy z filmu

Pozostało 92% artykułu
Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu