Reklama

Debiutanci: filmowa opowieść o rozterkach trzydziestoparolatka

Gdyby Mike Mills trafił ze swym scenariuszem do Hollywood, zapewne doradzono by mu, aby jego zawartość podzielił na dwa.

Publikacja: 14.07.2011 16:33

Debiutanci: filmowa opowieść o rozterkach trzydziestoparolatka

Foto: Gutek Film

Zobacz fotosy z filmu

Czytaj też:

Polskie plakaty w "Debiutantach"

Rozmowę Anny Kilian z Mike Millsem

Tak mogłaby powstać kolejna standardowa komedia romantyczna i płaczliwy melodramat o starcu, który w jesieni życia mógł wreszcie ujawnić swą prawdziwą seksualną tożsamość, by wkrótce potem ulec śmiertelnej chorobie.

Reklama
Reklama

Na szczęście dla nas, widzów, ten filmowiec, grafik i artysta plastyk swój drugi film fabularny zrealizował poza wielkimi studiami, tak jak go sobie od początku wymyślił. Sprawnie połączył sprawy egzystencjalne z romantycznymi uniesieniami, komizm z majestatem śmierci. I nie ukrywał, że przedstawione w filmie relacje syn – ojciec to jego osobiste doświadczenia, a sfilmowanie ich to próba wyjścia z traumy.

Trzydziestoparoletni Oliver (McGregor), z zawodu artysta plastyk (wielbiciel polskiego plakatu: warto zwrócić uwagę, czym udekorował ściany swojego mieszkania), ma za sobą kilka nieudanych związków. Właściwie nie wie, dlaczego się rozpadły. Jest nie tylko samotny, ale przede wszystkim pogrążony w depresji spotęgowanej niedawnym umieraniem ojca (Plummer).

Ten mężczyzna po śmierci żony, z którą przeżył 53 lata, odważył się „wyjść z szafy". – Jestem gejem – obwieścił synowi. I ruszył pierwszy raz w życiu do gejowskiego klubu, gdzie znalazł młodszego o trzy dekady przyjaciela (Visnjic). Nawet rak, który się objawił w organizmie, nie zakłócił najszczęśliwszych w jego życiu dni.

Twórca „Debiutantów" sprawnie miesza plany czasowe, choć podstawowa część akcji rozwija się już po śmierci ojca. Oliverowi poza wspomnieniami pozostał jeszcze niezwykły Jack Russell, terier, pies, który „mówi" takie np. frazy: „Powiedz jej, że pochłonie nas mrok, jeśli nie nastąpi teraz coś drastycznego". A owa „ona" to poznana na jakimś party francuska aktorka Anna (Laurent). Szybko między nimi zaiskrzy, ale ich związek to początkowo emocjonalna szamotanina. Choć dawno nie są już nastolatkami, jednak w pewnym sensie debiutują. Pochodzą z różnych stron świata, nie łączą ich zawody ani interesy. Czy miłość to wystarczający powód, by być razem?

Komediodramat, USA 2010, scen. i reż. Mike Mills, wyk. Ewan McGregor, Melanie Laurent, Christopher Plummer, Goran Visnjic

 

Reklama
Reklama

 

 

 

 

 

 

Reklama
Reklama

Zobacz fotosy z filmu

Czytaj też:

Pozostało jeszcze 98% artykułu
Reklama
Film
Na festiwalu polskich filmów w Gdyni Chopin powalczy z Franzem Kafką
Film
Joanna Łapińska: Na festiwalu czuje się różnorodność, ale też uważność twórców
Patronat Rzeczpospolitej
Świętuj z nami 4. urodziny kina KinoGram!
Film
Robert Redford nie żyje. Miał 89 lat. Pożegnanie z gwiazdą
Film
„Metropolis" i „Doktor Mabuse". 20. edycja Święta Niemego Kina im. Anny Sienkiewicz-Rogowskiej
Reklama
Reklama