Życie w czasach politycznej zarazy

Bohaterki "Nagrody" ukrywają się przed juntą, ojciec Cecilii zniknął jak tysiące Argentyńczyków w tamtym czasie, ale Markovitch nie uprawia publicystyki.

Publikacja: 25.01.2012 17:15

"Nagroda"

"Nagroda"

Foto: Stowarzyszenie Nowe Horyzonty

Jej film opowiedziany jest z punktu widzenia dziecka. O dyktaturze, śmierci wiemy tylko tyle, ile ono wie i rozumie.

Czytaj rozmowę z Paulą Markovitch

Na plaży, w lichej chacie wegetuje kobieta z córką. Dziecko łaknie ciepła, matka jest odległa, pogrążona w rozpaczy. Odcina się od świata i ludzi. Jednak przychodzi moment, gdy pozwala małej pójść do szkoły. Na pytania o rodzinę ma jednak powtarzać, że ojciec sprzedaje w Buenos Aires firanki.

To film o podwójnej moralności ustroju autorytarnego, ale również o niełatwych stosunkach matki i dziecka i o pamięci. W "Nagrodzie" najważniejsze są obrazy. Wykreowane przez Wojciecha Staronia (m.in. "Plac Zbawiciela"), zachwycają. Jasne i malarskie, gdy widzimy bezmiar morza i wydm, to znów klaustrofobiczne, gdy gnieździmy się razem z bohaterkami w ciasnej chacie – współtworzą klimat filmu.

"Nagroda" jest filmem uniwersalnym, strach pomyśleć, że mogła powstać w tak wielu miejscach na świecie.

Film
„Fenicki układ” Wesa Andersona: Multimilioner walczy o przyszłość
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Film
Hermanis piętnuje źródło rosyjskiego faszyzmu u Dostojewskiego. Pisarz jako kibol
Film
Polskie dokumentalistki triumfują na Krakowskim Festiwalu Filmowym
Film
Nie żyje Loretta Swit, major "Gorące Wargi" z serialu "M*A*S*H"
Film
Cannes 2025: Złota Palma dla irańskiego dysydenta