Kuzyni Daniela Sáncheza Arévalo - recenzja filmu

Z upałami, jakimi raczy nas natura, doskonale koresponduje hiszpańska komedia "Kuzyni" Daniela Sáncheza Arévalo - pisze Marek Sadowski

Aktualizacja: 10.07.2012 18:56 Publikacja: 10.07.2012 18:47

Tytułowi kuzyni (od lewej): Quim Gutiérez (Diego), Raul Arévalo (Julian) i Adrian Lastra (Jose)

Tytułowi kuzyni (od lewej): Quim Gutiérez (Diego), Raul Arévalo (Julian) i Adrian Lastra (Jose)

Foto: Vivarto

Twórca znanych nam filmów „GranatowyPrawieCzarny" oraz „Grubasy" to bystry obserwator skomplikowanych sytuacji międzyludzkich. Tym razem przewrotnie wykorzystał schemat komedii romantycznej dla sportretowania trójki zagubionych życiowo trzydziestolatków.

Zobacz galerię zdjęć

Spotykają się na ślubie Diega. Julian i José, jego najbliżsi kuzyni, mają być drużbami. Wesela jednak nie będzie, bo Clara, panna młoda, zrejterowała w ostatniej chwili z nie do końca zrozumiałych powodów.

Sfrustrowana trójka upija się więc w kościele mszalnym winem i pod jego wpływem wpada na pomysł wyjazdu do nadmorskiego miasteczka, gdzie w dzieciństwie spędzali wakacje. Nie byli tam od dziesięciu lat. Łudzą się, że czas stanął w miejscu i znów poczują się beztroscy i szczęśliwi.

Niedoszły pan młody szczególnie zapala się do tego pomysłu, bo tam podczas ostatniego pobytu stracił dziewictwo z piękną Martiną. Irracjonalnie liczy na to, że ona nie tylko go pamięta, ale zechce odświeżyć dawne uczucie.

Wychowująca samotnie dziewięcioletniego synka dziewczyna nie pali się specjalnie do nowej przygody uczuciowej. Za to powraca skruszona Carla, próbując odzyskać porzuconego eksnarzeczonego.

Co dalej się wydarzy, łatwo się domyślić. Akcja rozwija się zgodnie z regułami komedii romantycznej, a te nie są zbyt wyrafinowane.

„Kuzynów" zwłaszcza latem ogląda się przyjemnie, ale główną - ponadczasową - zaletą tego filmu są bogate, zróżnicowane psychologicznie sylwetki bohaterów.

Film pokazuje mężczyzn trzydziestoletnich z pewnym bagażem życiowych doświadczeń, ale ciągle niedojrzałych nie tylko uczuciowo. Świetnie nakreślone męskie portrety to oczywiście zasługa Daniela Sancheza Arevalo, który także był autorem scenariusza, ale przede wszystkim aktorów, którzy wspaniale uprawdopodobnili obsesje i frustracje swych bohaterów.

Diego (Quim Gutiérez) to mimo obciążeń metrykalnych ciągle dziecko zagubione we mgle. Wie tylko jedno, że nie chce i nie umie być sam. Nie umie się oderwać od przeszłości. Wciąż boi się podejmowania stanowczych decyzji, ciągle nie wie, czego chce, co mogłoby dać mu szczęście. Łatwo, nazbyt łatwo nim sterować.

Cichy i nieśmiały Jose (Adrian Lastra) jest uzależnionym od leków hipochondrykiem, nieumiejącym - mimo prób i zachęt otoczenia -  uwolnić się od licznych fobii. On, jako jedyny z kuzynów, ma usprawiedliwienie: stracił oko na wojnie w Afganistanie, wciąż cierpi na zespół stresu pourazowego.

Wreszcie Julian (Raul Arévalo), wieczny podrywacz w typie śródziemnomorskiego macho, na pierwszy rzut oka jedyny „normalny" z tej trójki. Nadęty bufon, pretensjonalny i porywczy, chełpiący się sukcesami biznesowymi, erotycznymi i znajomościami z piłkarzami Realu Madryt. Z czasem okaże się, że są to jedynie świetnie dobierane przez niego maski.

Twórca znanych nam filmów „GranatowyPrawieCzarny" oraz „Grubasy" to bystry obserwator skomplikowanych sytuacji międzyludzkich. Tym razem przewrotnie wykorzystał schemat komedii romantycznej dla sportretowania trójki zagubionych życiowo trzydziestolatków.

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało 93% artykułu
Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu