Twórca znanych nam filmów „GranatowyPrawieCzarny" oraz „Grubasy" to bystry obserwator skomplikowanych sytuacji międzyludzkich. Tym razem przewrotnie wykorzystał schemat komedii romantycznej dla sportretowania trójki zagubionych życiowo trzydziestolatków.
Spotykają się na ślubie Diega. Julian i José, jego najbliżsi kuzyni, mają być drużbami. Wesela jednak nie będzie, bo Clara, panna młoda, zrejterowała w ostatniej chwili z nie do końca zrozumiałych powodów.
Sfrustrowana trójka upija się więc w kościele mszalnym winem i pod jego wpływem wpada na pomysł wyjazdu do nadmorskiego miasteczka, gdzie w dzieciństwie spędzali wakacje. Nie byli tam od dziesięciu lat. Łudzą się, że czas stanął w miejscu i znów poczują się beztroscy i szczęśliwi.
Niedoszły pan młody szczególnie zapala się do tego pomysłu, bo tam podczas ostatniego pobytu stracił dziewictwo z piękną Martiną. Irracjonalnie liczy na to, że ona nie tylko go pamięta, ale zechce odświeżyć dawne uczucie.