Był niezwykle barwną postacią. Londyńczyk, urodzony pod koniec wojny, w 1944 roku, zaczynał karierę zawodową w latach 60. jako copywriter. Ale to mu nie wystarczało, zaczął sam przenosić na ekran swoje pomysły i reklamowe scenariusze. Jego życie zmienił David Puttnam, który namówił go, by zajął się reżyserią i stał się producentem jego filmów.
Już nakręcony w 1976 roku debiut Parkera, „Bugsy Mallone” zapowiadał wielką i niestereotypową osobowość. To był gangsterski film, w którym wszystkie role grały dzieci, m.in. młodziutka Jodie Foster.
Potem niemal każdy film Parkera stawał się ważnym wydarzeniem, przy czym artysta ten próbował swoich sił w różnych gatunkach, nigdy nie dając się zamknąć w jakiejkolwiek szufladzie. Nakręcił filmy muzyczne jak „Fame”, „Evitę” - ekranizację musicalu Andrew Lloyda Webbera i Tima Rice’a czy „Pink Floyd – the Wall”, kryminały jak choćby przewrotny „Harry Angel”, znakomite dramaty od „Midnight Express” przez „Ptas´ka” o ludziach okaleczonych przez wojnę oraz „Mississippi w ogniu” do „Z˙ycia za z˙ycie” - ostatniego swego dzieła, który był protestem przeciwko karze śmierci.
Jego filmy nigdy nie były łatwe. Zresztą mawiał: „Nie zamierzam sprawiać, by widzowie czuli się dobrze w kinie. To nie moja rola”. Odmówił, gdy zaproponowano mu reżyserię „Harry’ego Pottera”. „Byłbym pewnie bardzo bogaty, ale ten projekt po prostu mi się nie podobał” - stwierdził.
Był przyjacielem festiwalu „Camerimage”, lubił brać w nim udział, zasiadać w jury. Cztery lata temu zaskoczył tam widzów oświadczeniem o wycofaniu się z kina.