To już druga odsłona prezentacji najlepszych prac wybranych z kilkunastu tysięcy plakatów, znajdujących się w zbiorach muzeum. (Te zasoby są bogatsze od plakatów dostępnych w wirtualnym katalogu Filmoteki Narodowej.) Tytuł pokazu brzmi może nazbyt retro – „Plakaty z minionej epoki", bo choć projekty pochodzą z lat 60. i 70. ubiegłego wieku, to pomysły wybitnych twórców wciąż inspirują.
Wystarczy przypomnieć choćby plakaty Waldemara Świerzego. Na przykład do „Nocnego kowboja", Oscarowego filmu Johna Schlesingera z Jonem Voightem i Dustinem Hoffmanem. W projekcie Świerzego rozpoznawczym znakiem filmu stał się portret mężczyzny w kowbojskim kapeluszu. Niedosłowny, przypominający kolorowy cień powstały z kontrastujących plam barwnych: fioletowej głowy z czerwonymi ustami. Mimo malarskich odwołań jest to zarazem znakomita syntetyczna graficznie praca, rzucająca się z daleka w oczy.
Portretowy plakat Świerzego do „Powiększenia" Antonioniego ma zupełnie inny charakter. Przypomina niemal abstrakcyjny obraz albo rastrową barwną fotografię w dużym zbliżeniu. Niewątpliwie wpływ na tę pracę miały op-artowskie efekty w ówczesnym malarstwie.
Niemniej interesujące są komiksowe plakaty Waldemara Świerzego, utrzymane w stylistyce pop-artu, do popularnych polskich komedii: „Całej naprzód" Stanisława Lenartowicza" oraz „Marysi i Napoleona" Leonarda Buczkowskiego.
Łódzka wystawa to znakomita okazja do przypomnienia sobie polskiego i światowego kina lat 60. I 70. Z jednej strony mamy tu plakaty do kanonicznych dzieł szkoły polskie, m.in. Andrzeja Munka i Jerzego Passendorfera. Leszek Hołdanowicz jest autorem filmowego plakatu do „Pasażerki" Munka, bardzo oszczędnego, ograniczonego do rozmytej czarno-białej fotografii twarzy kobiety. A Roman Cieślewicz stworzył dynamiczny niemal filmowy kolaż do dramatu wojennego „Zerwany most" Jerzego Passendorfera - z kadrami zapisanymi na „rozerwanej" taśmie, migawkowo pokazującymi twarze bohaterów.