Reklama

Kino brutalne kontra wyobraźnia

W konkursie swoje nowe filmy pokazali dwaj ekscentrycy – reżyserzy Xavier Dolan i Terry Gilliam.

Publikacja: 03.09.2013 03:01

Akcja „The Zero Theorem” w kiczowatym Londynie przyszłości

Akcja „The Zero Theorem” w kiczowatym Londynie przyszłości

Foto: materiały prasowe

Organizatorzy festiwalu kochają artystów niepokornych i oryginalnych. I w tym roku udało im się „podkupić” jednego z canneńskich pupilków – Xaviera Dolana.

Kanadyjczyk jest cudownym dzieckiem kina. Fabularny debiut dziewiętnastolatka „Zabiłem moją matkę” w 2009 roku trafił do prestiżowej canneńskiej sekcji „Piętnastka realizatorów” i zdobył trzy nagrody. Rok później „Wyśnione miłości”, a „Na zawsze Laurence” wywołał poruszenie w Cannes w ubiegłym roku. 23-latek traktowany był wówczas jak reżyserska gwiazda.

Filmy Dolana cechowała wielka delikatność. Młody realizator opowiadał o meandrach uczuć i o inności. Jego bohaterowie byli transseksualistami lub, jak on sam, gejami.

– Po zrealizowaniu trylogii o niemożliwych miłościach musiałem zmienić styl – twierdzi dziś Xavier Dolan.

„Tom na farmie” z początku przypomina jego poprzednie obrazy. Młody chłopak, z agencji reklamy, przyjeżdża na quebecką prowincję na pogrzeb swojego ukochanego. Spotyka jego rodzinę – matkę i brata. Matka nie wie, że syn był gejem. W miarę upływu czasu Dolan rzeczywiście zmienia styl i film przekształca się w thriller, niemal horror. Staje się coraz bardziej brutalny, przesycony sadomasochizmem i schizofrenią.

Reklama
Reklama

Dla mnie ten rajd w kierunku „Piły mechanicznej” jest wielkim zgrzytem. Zdecydowanie wolałam Dolana obolałego niż brutalnego.

Nie zaskakuje nowy film Terry’ego Gilliama. „The Zero Theorem” to jego pierwsza fabuła od czterech lat, od premiery „Parnassusa”. Znów eksplozja wyobraźni. Akcja toczy się w Londynie przyszłości, pełnym superkolorowych świateł, migających, kiczowatych reklam i przeraźliwie zaśmieconym. Na pierwszy rzut oka trudno nawet stwierdzić, czy jest to rzeczywistość uporządkowana czy całkowity chaos.

– Każdy musi sobie na to pytanie sam odpowiedzieć razem z bohaterem filmu – mówił w Wenecji Gilliam. – Ja tylko powiem, że wcale nie traktuję „Zero...” jak dzieła futurystycznego. Opowiadam o świecie, w którym żyjemy. To jest odpowiednik mojego „Brazil”, tyle że AD 2013.

Grany przez Christophera Waltza geniusz komputerowy żyje w opuszczonym kościele. Wśród monitorów, klawiatur i wirtualnych zabawek, które mają go przybliżyć do odpowiedzi na pytanie o sens życia. Pracuje na zlecenie tajemniczego Zarządzającego przypominającego prezesa wielkiej korporacji. Jest nieustannie inwigilowany. Ale gdzieś na dnie tego sztucznego świata takie same pozostają tęsknoty – za miłością, przyjaźnią.

Gilliam imponuje wizją. Bawi się kinem, ale dodaje:

– W filmie jest ok. 250 ujęć opartych na efektach specjalnych, ale tak naprawdę „The Zero Theorem” powstał głównie dzięki niezwykłej ekipie. To trudny, złożony obraz, a ja od 30 lat nie miałem tak niskiego budżetu. Nie stać nas było na podróż na tropikalną wyspę. Te sceny zostały wygenerowane komputerowo.

Reklama
Reklama

Cóż, okazuje się, że i bez wielkich pieniędzy można zrealizować obraz, który widza oszałamia. Wyobraźnia ma wielką siłę.

Organizatorzy festiwalu kochają artystów niepokornych i oryginalnych. I w tym roku udało im się „podkupić” jednego z canneńskich pupilków – Xaviera Dolana.

Kanadyjczyk jest cudownym dzieckiem kina. Fabularny debiut dziewiętnastolatka „Zabiłem moją matkę” w 2009 roku trafił do prestiżowej canneńskiej sekcji „Piętnastka realizatorów” i zdobył trzy nagrody. Rok później „Wyśnione miłości”, a „Na zawsze Laurence” wywołał poruszenie w Cannes w ubiegłym roku. 23-latek traktowany był wówczas jak reżyserska gwiazda.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Film
Nie żyje reżyser Jerzy Sztwiertnia
Film
„To był tylko przypadek”: Co się dzieje, gdy do władzy wracają przestępcy
Patronat Rzeczpospolitej
Złota Palma z Cannes, Marcin Dorociński i „Papusza”. Weekend otwarcia 19. BNP Paribas Dwa Brzegi zapowiada się wyśmienicie
Film
Gwiazda seriali „Sex Education” i „Biały lotos” Aimee Lou Wood kręci film w Polsce
Film
12 filmów ze wsparciem Warszawy i Mazowsza. Jakie to produkcje?
Reklama
Reklama