W połowie lat 70. rozkwitło w Polsce tzw. kino moralnego niepokoju, rejestrujące prawdziwe nastroje społeczne. Filmy te, często kaleczone przez cenzurę, stawały do konkursu, a jurorzy starannie dobrani przez politycznych decydentów starali się ich nie dostrzegać. Taki los spotkał w 1978 r. „Wodzireja” Feliksa Falka, a przede wszystkim rok wcześniej – „Człowieka z marmuru” Andrzeja Wajdy.
Zobacz galerię zdjęć
„W siedzibie NOT-u, w czasie gali kończącej festiwal sala skandowała: Wajda! Wajda! – pisze w "Przekroju" Barbara Hollender. – Znakomicie zachowali się dziennikarze, którzy "Człowiekowi z marmuru" przyznali swoją nagrodę. Nie pozwolono im jej wręczyć na scenie. Zrobili to po ceremonii, na schodach. Władze na informację o nagrodzie dziennikarzy zrobiły cenzorski zapis”.
W stanie wojennym festiwal został zawieszony, odrodził się w 1984 r., dwa lata później przeniósł się do Teatru Muzycznego w Gdyni, gdzie pozostał do dziś.
Trudne były dla festiwalu lata 90. „Twórcy pokazywali Polskę nieprawdziwą – czytamy w "Przekroju" – Czekaliśmy na rozliczenia z czasem transformacji, a na ekranie królowały błahostki. Dopiero w 1999 r. powstał wielki film o drapieżnym polskim kapitalizmie: "Dług"Krzysztofa Krauzego”.
Artystyczny kryzys to także już przeszłość. Tegoroczny festiwal zapowiada się ciekawie. O Złote Lwy ubiegać się będą filmy m.in. Wojciecha Smarzowskiego, Małgorzaty Szumowskiej, Andrzeja Jakimowskiego, Jacka Borcucha, Joanny i Krzysztofa Krauzów czy Pawła Pawlikowskiego. W konkursie młodych znalazło się aż 41 tytułów etiud i filmów 30-minutowych.