My French Film Festiwal organizowany jest po raz czwarty. W ubiegłym roku filmy w sieci obejrzało ponad 750 tysięcy widzów. W tym - dotrze pewnie do znacznie większej liczby osób poprzez swoją stronę internetową, a także 20 partnerskich platform na całym świecie. W większości krajów dostęp do festiwalowych tytułów jest płatny (ok. 1-2 Euro za film) Polacy - obok Rosjan, Turków, Chińczyków, Meksykanów i Argentyńczyków, mogą oglądać francuskie filmy bez opłat. Tak zostały bowiem zawarte umowy partnerskie z firmą Orange.
UniFrance przygotował w tym roku zestaw, w którym znalazło się 10 filmów fabularnych i 10 krótkich.
Kinomanom szukającym pozycji ambitnych i oryginalnych szczególnie polecam paradokument „Najświętsza panienka, Koptowie i ja" („La Vierge, Les Coptes et moi"). Mieszkający we Francji młody filmowiec egipskiego pochodzenia Namir Abdel Messeech ogląda kasetę, na której zarejestrowany został cud: objawienie maryjne w Asjut. Wyrusza w rodzinne strony pierwszy raz od piętnastu lat. Zapis tej podróży to opowieść o miejscu, gdzie pokojowo egzystują obok siebie muzułmanie i chrześcijanie. Ale też refleksja na temat kina i sztuki, a wreszcie próba odnalezienia własnych korzeni. Film pełen humoru i pogodnego spojrzenia na świat, wcale nie tak bardzo podzielny.
W inny świat, tym razem do Argentyny, wybierają się dwaj bracia, bohaterowie „Małżeństwa w Mendozie" („Marriage a Mendoza") Edouarda Deluca.