Film wygrał prestiżowy International Documentary Film Festival w Amsterdamie i został laureatem Grand Prix Dolnego Śląska podczas 11. edycji Planete+ Doc Film Festival we Wrocławiu.
Michael Obert do tej pory zajmował się pisarstwem, dziennikarstwem i podróżowaniem, a dokument jest jego debiutem. To ważne, bo nie tyle on szukał tematu filmu, ile temat znalazł jego. W czasie pracy nad reportażem w Afryce dowiedział się o istnieniu białego człowieka mieszkającego od wielu lat z plemieniem Bayaka, czyli Pigmejami. Już odnalezienie go było przygodą, bo społeczność, której stał się częścią, nie mieszka przy szlaku turystycznym. Obert zachwycił się zarówno Pigmejami, jak i człowiekiem, dla którego odbył tę podróż – Louisem Salerno. Taki był zaczyn filmu, choć zdjęcia nakręcone zostały dopiero dwa lata później...
Salerno, Amerykanin urodzony w USA i tam wykształcony na muzykologa i etnologa, wyruszył przed 25 laty w podróż życia. Jej początek pokazuje film, wprowadzając w opowieść o tęsknocie za znalezieniem swojego miejsca na ziemi.
Pieśń przepowiednia
Wszystko zaczęło się od pieśni, którą Salerno jako młody człowiek usłyszał w radiu. Do tego stopnia go poruszyła, że postanowił podążyć jej śladem, czyli dotrzeć do jej twórców. Tak znalazł się w środkowoafrykańskiej tropikalnej rzeczywistości, w dorzeczu Konga i Szari, i zamieszkał z plemieniem Bayaka – myśliwych i zbieraczy. Pieśń, która go wezwała, okazała się przepowiednią dla całego jego życia, które zbudował z daleka od swojego kraju i kultury, w której się wychował.