Kulej. Dwie strony medalu
Reż.: Xawery Żuławski
Wyk.: Tomasz Włosok, Michalina Olszańska, Andrzej Chyra, Tomasz Kot
Xawery Żuławski reżyserował telewizyjne seriale – od mydlanej opery „Tancerze” aż po tak świetne historie, jak „Krew z krwi” czy ostatnia „Odwilż”, ale w kinie przyzwyczaił widzów do wieloznacznych, nieoczywistych obrazów. To był bardzo osobisty film o wchodzeniu w dorosłe życie, strumień świadomości Doroty Masłowskiej w „Wojnie polsko-ruskiej”, niezwykłe pożegnanie z ojcem Andrzejem Żuławskim w „Mowie ptaków”, wreszcie „Apokawixa” – pierwszy polski film o zombie – mocna diagnoza kondycji świata po pandemii. „Kulej. Dwie strony medalu” to jego pierwszy film popularny, skierowany do szerokiej publiczności. Wyprodukowany przez firmę Watchout, która stała m.in. za takimi biopikami jak „Bogowie” o profesorze Relidze oraz „Sztuka kochania” o Michalinie Wisłockiej. Żuławski nie zrobił jednak typowego biopiku. Zaproponował opowieść o czterech latach z życia boksera, pomiędzy rokiem 1964 a 1968, a więc pomiędzy dwoma złotymi olimpijskimi medalami w Tokio i Meksyku. Jest tu wielki sport. Jest walka o siebie – z rywalami, trudną rzeczywistością, ale też z nałogiem i własnymi demonami. „Kulej…” to również film o kobiecie, żonie pięściarza, która usiłuje wyjść z jego cienia i zbudować sobie odrobinę wolności, ale po drodze wikła się w UB-eckie układy. Ale też o Polsce lat sześćdziesiątych, o zniewoleniu ludzi żyjących w komunizmie, o polityce wdzierającej się w ich życie. Żuławski dotyka tu również antysemickich wydarzeń roku 1968. I wreszcie o miłości.
Świetne kreacje tworzą w tytułowej roli Tomasz Włosok i jako trener Papa Stamm – Andrzej Chyra. Michalina Olszańska, wbrew swojej osobowości, przekonująco tworzy postać żony Kuleja.