W przemyśle filmowym mówi się, że jak ktoś słabo gra — zawsze może „dowyglądać”. To nie jest przypadek Marisy Abeli, bo kiedy opublikowano pierwsze fotosy aktorki z filmu, ucharakteryzowanej na wokalistkę tragicznie zmarłą w wieku 27 lat (1983-2011) - narzekań było, co nie miara. Abela może jednak deficyt podobieństwa „dośpiewać”.
Co prawda, angielscy dziennikarze ironizują, że aktorka interpretując piosenki Amy jak ona, łamie sobie żuchwę (faktycznie: umęczyła się), ale efekt wokalny, timbre, modulacja są imponujące. W scenach sprzed kariery, gdy filmowa Amy układa z gitarą pierwsze piosenki w sypialni, kiedy podpija kluby Londynu oraz zgarnia kilka Grammy za album „Back In Black”.
„Back To Black”. Amy Winehouse i jej śpiew
Dla widzów niezgłębiających dotąd twórczość Winehouse na poziomie analizy tekstów – ich wysłuchanie z tłumaczeniami towarzyszącymi filmowi w napisach, powinno być mocnym przeżyciem. Piosenki były od początku osobiste, wręcz ekshibicjonistyczne, wykraczają poza „dziewczęcą” etykietę, odważnie i mocno opisują życie seksualne i emocjonalne wokalistki oraz jej dramat. To największa wartość scenariusza: śpiewany dziennik artystki jest scementowany z historią tragicznej miłości do Blake’a Fieldera-Civila. Reszta zaś soundtracku pokazuje muzyczne inspiracje Amy, czyli jazz i czarne brzmienia. W tej i wielu innych sprawach jej największą przyjaciółką i patronką była żydowska babcia Cynthia (Lesley Manville), która śpiewała w prestiżowych londyńskich klubach. Jej śmierć na raka była jednym z morderczych ciosów, które los zadał nadwrażliwej dziewczynie.
Czytaj więcej
„Mistrz i Małgorzata” według biografii i powieści Bułhakowa z Augustem Diehlem („Bękarty wojny” Tarantino) jako Wolandem jest hitem w Rosji i celem ataków putinowców.
W filmie widzimy, że ojciec-taksówkarz zostawił rodzinę, matka nie była silną osobą, zaś chłopaka-mięczaka Amy rzuciła. Poza tym, że kochała śpiewać, chciała pokochać, zatracić się i schrupać do ostatniej kosteczki mocnego faceta. Drania w jej życiu zagrał Blake Fielder-Civil (Jack O'Connell). Scena ich spotkania to bajka o ludziach, których miłość od pierwszego spojrzenia może zaprowadzić do raju. Albo do piekła. Amy jest właśnie po awanturze z wydawcami, którzy kazali jej zrezygnować z grania na gitarze i wstrzymać podbój Ameryki do wydania drugiej, lepszej płyty, i wtedy do pubu wchodzi właśnie „on”, wymarzony drań. Ta sekwencja rozpisana jest na zbieg okoliczności, który wydaje się niesamowity, rozmowy przy barze, piwo, drinki, grę w bilarda, a także szafę grającą, w której Blake wybiera stary hit dziewczęcego tria Shangri-Las „Leader of the Pack”, o nastolatce, która została dziewczyną mafioza.