Przede wszystkim: Scorsese! Jego „Czas krwawego księżyca” trzeba obejrzeć

Dużo się teraz dzieje w Polsce, ale w kinie nie da się odetchnąć. W „Czasie krwawego księżyca” Scorsese, „Klubie cudownych kobiet” O’Sullivana, „Różyczce 2” Kidawy-Błońskiego i „Figurancie” Glińskiego odbijają się traumy ludzi i społeczeństw

Publikacja: 20.10.2023 21:04

„Czas krwawego księżyca”

Reż. Martin Scorsese
Wyk.: Robert De Niro, Leonardo DiCaprio, Lily Gladstone

Rdzenni mieszkańcy Ameryki Północnej - Osagowie, wypędzeni z własnych terytoriów pod koniec XIX wieku, na mocy układu z rządem trafili na skaliste ziemie nowo powstającego stanu Oklahoma. Gdy okazało się, że jałowa, wydawałoby się, ziemia kryła skarb: ropę naftową, Osagowie stali się nieprawdopodobnie bogaci. Wciąż jednak ich pieniędzmi zarządzali biali pełnomocnicy, a do miasta zaczęły przyjeżdżać chmary mężczyzn, którzy poprzez małżeństwa z dziewczynami Osage chcieli stać się bogaczami.

Tak też w „Czasie krwawego księżyca” zjeżdża do Fairfax Ernest Burkhart. Urządził się już tutaj jego wuj. I właśnie on radzi kuzynowi, by zajął się bogatą, młodą kobietą, która mieszka tylko z matką. Przystojny Ernest osiąga swój cel. Żeni się z Molly, mają trójkę dzieci, żyją w bogactwie i, jak by się wydawało, w miłości. To jednak nie wystarcza ani Ernestowi ani jego wujowi.

W Fairfax wciąż dochodzi do zabójstw, zaczynają też ginąć siostry Molly, umiera jej matka. W końcu i ona, coraz bardziej chora, nie może już podnieść się z łóżka. 

„Czas krwawego księżyca” jest mocną, potwornie bolesną opowieścią o chciwości, która popycha do zbrodni, o potwornej przemocy, braku skrupułów. Ale jest tu również historia kryminalna. Do Fairfax przyjeżdża Tom White - agent z niedawno powstałego Federalnego Biura Śledczego. Ma dojść do prawdy o seryjnych mordach w mieście. 

Czytaj więcej

Scorsese i "Czas krwawego księżyca": Gdy chciwość usypia sumienie

„Czas krwawego księżyca” to realizacyjne mistrzostwo świata. Rodrigo Prieto porywa znakomitymi zdjęciami. Wspaniałe kreacje tworzą Leonardo DiCaprio jako Ernest i Robert De Niro – jako jego wuj. A znakomicie partneruje im Lily Gladstone, która dzieciństwo spędziła w indiańskim rezerwacie. Jej Molly jest pełnowymiarową postacią. Aktorka zmienia się na ekranie fizycznie, gdy zostaje wyniszczona przez chorobę, ale też potrafi oddać olbrzymią gamę uczuć – na początku znajomości z Ernestem jest inną osobą niż po latach, po rozczarowaniach, tragediach, po doświadczeniach, które ją początkowo powaliły, ale potem skłoniły do buntu i oporu.

Wiele osób uważa, że Gladstone – jako pierwsza kobieta pochodzenia indiańskiego – ma szansę na Oscara. 

W „Czasie krwawego księżyca” jest przerażenie zbrodnią, chciwością, są podziały społeczne i nienawiść. Bardzo to wszystko współczesne.

Stary mistrz zrobił wielki film o Ameryce lat 20. XX wieku. I o dzisiejszym świecie. Na dodatek tak wciągający, że widz nie zauważa, kiedy mija 3,5 godziny projekcji. 

„Klub cudownych kobiet”

Reż.: Thaddeus O'Sullivan 
Wyk.: Laura Linney, Kathy Bates, Maggie Smith

Irlandia, lata sześćdziesiąte XX wieku, robotnicza dzielnica Dublina. Klimaty trochę jak z filmów Kena Loacha. Sporo rozczarowań, jeszcze więcej marzeń. I oczywiście Kościół, bardzo ważny w życiu tej społeczności. Trzy główne bohaterki marzą o podróży do Lourdes – każda z nich nosi w sobie trudne doświadczenia, chce na wszystko spojrzeć z dystansu, może liczy na cud? Nie stać je na podróż do Francji, ale chcą wykorzystać okazję: wycieczka do Lourdes jest nagrodą w konkursie muzycznym organizowanym przez parafię. Biorą w nim udział i wygrywają.

Ale w mieście, a potem również w autokarze pojawia się kobieta, którą kiedyś znały. Wracają traumy sprzed lat, wypierane ze świadomości wspomnienia. Czy wspólna droga do miejsca świętego może przynieść pogodzenie?

„Klub cudownych kobiet” to ciekawy film. Trochę jak w słynnym „Goło i wesoło” Petera Cattaneo - opowieść o ludziach, którzy nie mając wielkich możliwości jakoś próbują sobie dawać radę w życiu, przede wszystkim jednak o emocjach, życiowych wyborach, przebaczeniu. A w rolach głównych wystąpiły same legendy kina z Kathy Bates, Laurą Linney i Maggie Smith na czele.

„Różyczka 2”

Reż. Jan Kidawa-Błoński
Wyk.: Magdalena Boczarska, Robert Więckiewicz, Janusz Gajos

Pierwsza „Różyczka”, nakręcona w 2010 roku, była osadzoną w latach 60. XX wieku historią kobiety, która przez swojego narzeczonego, pracownika SB, została podstawiona pisarzowi-opozycjoniście. SB-ek rozgrywał swoją grę, ale gdy zaczął tracić kochankę, przeżył osobistą tragedię. Pisarz utrzymywał związek, może z tęsknoty za młodością, może z poczucia samotności, choć przecież dostrzegał niepokojących sygnały. Ale najbardziej tragiczną postacią była sama donosicielka, której przyszło dwukrotnie zdradzić bliskich mężczyzn i własne uczucia. Najpierw, gdy słaba i głupia, z miłości do narzeczonego zgodziła się na upokarzający układ. Potem, gdy zakocha się w pisarzu i po raz drugi poczuła wstręt do samej siebie. A twórcy filmu nie zdradzili czyją córkę Kamila urodziła. 

Jan Kidawa-Błoński pokazał wówczas narastający antysemityzm, mechanizm wciągania zwyczajnych obywateli przez totalitarny system. A wreszcie cenę, jaką nierzadko przychodziło za amoralne wybory płacić. Teraz o tej cenie, bardzo wysokiej, przechodzącej na następne pokolenie, opowiedział w „Różyczce 2”.  

Bohaterka filmu Joanna Warczewska jest eurodeputowaną, która przeżywa tragedię – jej mąż ginie w zamachu terrorystycznym. Ale kobieta musi się też uporać z kolejnym ciosem. Gdy zgadza się w wyborach kandydować na prezydentkę, ktoś zaczyna ją szantażować. Żąda ogromnej sumy za nieujawnienie publicznie, że jej matka donosiła na ojca. To pilnie skrywana przed nią tajemnica. Jednak Joanna po latach chce dowiedzieć się prawdy o swojej rodzinie i własnym pochodzeniu. Nie zamierza też politycznej kariery opierać na fałszu.

Czytaj więcej

„Różyczka 2”. Świat pełen nikczemności

Choć scenariusz „Różyczki 2” powstawał wiele lat temu polityka ten film dogoniła, a nawet przegoniła. Na ekranie są tu terroryzm i problem uchodźczy, gry polityczne prezesa i wreszcie ta kwestia najważniejsza - samej inwigilacji. W dobie Pegasusa, afery taśmowej, wycieków e-maili wysoko postawionych urzędników państwowych i braku poczucia bezpieczeństwa wielu osób ten film dotyka kwestii bardzo w naszym życiu publicznym ważnych.

„Różyczka 2” to sequel filmu Jana Kidawy-Błońskiego z 2010 roku.

Niezwykłą kreację tworzy tu Magdalena Boczarska w podwójnej roli matki i córki, a może nawet potrójną, bo matkę gra jako młodą i starą kobietę. 

„Figurant”

Reż.: Robert Gliński
Wyk.: Mateusz Więcławek, Marianna Zydek, Zbigniew Stryj

Film Roberta Glińskiego jest z kolei historią SB-eka, który przez dwadzieścia lat inwigilował Karola Wojtyłę. W pierwszych scenach „Figuranta” młody chłopak zaczyna pracę w IV Departamencie SB i dostaje pierwsze zadanie: ma inwigilować księdza Wojtyłę, właśnie mianowanego biskupem. Traktuje swoje zadanie bardzo poważnie. Z czasem wręcz podpatrywanie Wojtyły staje się niemal jego obsesją. W życiu Bronka Budnego zachodzą zmiany, pojawia się dziewczyna, z którą się żeni, potem dziecko. Ale nawet jego najbliżsi długo nie wiedzą czym naprawdę zajmuje się członek ich rodziny. 

Karola Wojtyłę inwigilowało kilkuset agentów, kilku stale. Właśnie z ich życiorysów scenarzysta Andrzej Gołda zbudował postać bohatera filmu, wymyślając mu dodatkowo życie osobiste.

W stosunku do filmu padały zarzuty, że niewiele się z niego dowiadujemy o samym Wojtyle. Ale tak naprawdę to nie jest film o księdzu. To opowieść o donosicielu. Ciekawa, bo bardzo szorstka. 

„Figurant” został nakręcony na czarno-białej taśmie, w Krakowie. Na ekranie znakomicie zagrały też wmontowane autentyczne materiały filmowe z tamtych czasów. Ciekawą rolę tworzy tu Mateusz Więcławek. To zresztą jego rok. Na polską premierę czekają dwa inne filmy z jego udziałem: „Imago” Olgi Chajdas oraz „Kobieta z…” Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta. W „Figurancie” jako jego żona Marta partneruje mu Marianna Zydek.

„Czas krwawego księżyca”

Rdzenni mieszkańcy Ameryki Północnej - Osagowie, wypędzeni z własnych terytoriów pod koniec XIX wieku, na mocy układu z rządem trafili na skaliste ziemie nowo powstającego stanu Oklahoma. Gdy okazało się, że jałowa, wydawałoby się, ziemia kryła skarb: ropę naftową, Osagowie stali się nieprawdopodobnie bogaci. Wciąż jednak ich pieniędzmi zarządzali biali pełnomocnicy, a do miasta zaczęły przyjeżdżać chmary mężczyzn, którzy poprzez małżeństwa z dziewczynami Osage chcieli stać się bogaczami.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Film
Studenci zagłosowali na sądowy dramat „Anatomia upadku”
Film
W wieku 82 lat zmarł Ryan O'Neal, nominowany do Oscara gwiazdor „Love Story”
Film
Śmiech i zaduma przed Świętami
Film
Tokarczuk, Skolimowski i Szumowska wybiorą najlepsze scenariusze w konkursie festiwalu Script Fiesta – ruszyły zgłoszenia!
Film
„Maestro”. Bradley Cooper żywiołowy jak Bernstein
Materiał Promocyjny
Sztuczna inteligencja zmienia łańcuchy dostaw w okresach wysokiego popytu