„Il Boemo”: Żył i umarł niczym Mozart

Josef Mysliveček był artystą sukcesu, ale ostatnie lata spędził w nędzy, a jego grób nie zachował się. O swoim wielkim rodaku Czesi nakręcili film „Il Boemo”, który jest już w kinach.

Publikacja: 09.03.2023 12:01

Vojtěch Dyk jako Josef Mysliveček

Vojtěch Dyk jako Josef Mysliveček

Foto: mat.pras

Czesi potrafią dbać o rodzimych kompozytorów. Promują ich skutecznie, Dvořák, Smetana czy Janáček to przecież nazwiska powszechnie znane w świecie. Gdy zrodził się boom na muzykę dawną, lansują XVIII-wiecznego twórcę, Josefa Myslivečka. Stąd też pomysł filmu „Il Boemo”. Warto go było nakręcić, bo życie miał ten kompozytor niezwykle ciekawe.

Urodził się w 1737 roku na Małej Stranie w Pradze, w rodzinie młynarza, na tyle bogatego, że mógł pozwolić sobie na to, by kształcić synów (Josef miał brata bliźniaka). Liczył jednak, że synowie przejmą jego interes. Zrobił to w pewnym momencie ten drugi syn, gdyż Josef postanowił poświęcić się muzyce. Szybko zwrócił na siebie uwagę, komponując na przykład na początku lat 60. od razu sześć symfonii.

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Film
Mastercard OFF CAMERA: Kraków zalany słońcem i ciekawymi filmami
Film
Największe katastrofy finansowe Hollywood ostatnich miesięcy. Na liście gwiazdy
Film
Nieznane wywiady papieża Franciszka
Film
Bono gwiazdą Cannes. Na festiwalu odbędzie się premiera dokumentu o muzyku U2
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Film
Film o kocie, który ucieka po gigantycznej powodzi, podbił świat
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne