Jan A.P. Kaczmarek: Był Oscar, jest Orzeł

W poniedziałek wieczorem ogłoszone zostaną tegoroczne nagrody Polskiej Akademii Filmowej. Znany jest już laureat za całokształt twórczości. To Jan A. P. Kaczmarek.

Publikacja: 05.03.2023 13:38

Jan A.P. Kaczmarek

Jan A.P. Kaczmarek

Foto: PAP/Marcin Obara

Skomponował pięcioczęściową „Kantatę dla wolności" na ponad dwustu wykonawców na 25-lecie Solidarności, „Koncert Jankiela” (na cymbały i orkiestrę), „Otwarte okno” (na fortepian i orkiestrę) czy „Universa – Operę Otwartą” na 650-lecie Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zawsze też czuł się świetnie w teatrze. Przede wszystkim jednak Jan A.P. Kaczmarek kocha kino.

Jest autorem muzyki do ponad 60 filmów i seriali. Polskich, europejskich, amerykańskich. Współpracował z Agnieszką Holland, Lechem Majewskim czy Jerzym Kawalerowiczem, ale też wieloma twórcami zagranicznymi. Jego muzykę do „Marzyciela” Marka Forstera uhonorowano Oscarem.

– Dźwięki płynące z ekranu mają wielką siłę. Ta sama scena z inną muzyką zmienia czasem sens – powiedział mi kiedyś Jan A.P. Kaczmarek. – Są oczywiście filmy, choćby Woody’ego Allena, które niemal nie potrzebują muzyki. Ale są też takie w których odgrywa ona rolę ogromną. W „Misji” Rolanda Joffe, gdzie padają pytania o najistotniejsze wartości, o winę i pokutę, o moralne dylematy człowieka, muzyka Ennio Morricone pozwalała nie tylko myśleć o tym, lecz również unieść się. A w kinie liczą się emocje. Dopiero głębokie przeżycie ma siłę transformacyjną.

Dla tych wartości Kaczmarek zawsze był gotowy oddać część swojej twórczej wolności i poddać się wymogom ekranowej opowieści. –W kinie musimy się dostosować do wizji reżysera, producenta. Trzeba podchodzić do własnej pracy z pokorą – mówi.

Z Konina w świat

Jan Andrzej Paweł Kaczmarek urodził się 29 kwietnia 1953 roku w Koninie. Jego dziadek był skrzypkiem, często pracował jako taper w kinie. Ojciec, krawiec, kierował Cechem Rzemiosł Różnych. Był miejscową figurą. Matka, jak dziadek, kochała muzykę. Janek od dziecka uczył się gry na fortepianie, komponował. Ale po maturze chciał wyrwać się w świat i zaczął studiować prawo, by zostać dyplomatą. Tyle, że w PRL ten zawód miał polityczne obciążenia, a jego i tak coraz bardziej pociągało życie artystyczne.

Dostał się na staż do Teatru Laboratorium Jerzego Grotowskiego. Potem, razem z przyjacielem Grzegorzem Banaszkiem, zgłosili się do poznańskiego Teatru Ósmego Dnia. Ich „filozoficzna” muzyka spodobała się i występowali jako Orkiestra Ósmego Dnia. Kaczmarek grał na fidoli Fischera – rodzaju cytry o sześćdziesięciu strunach. Zaczęli też podróżować. W Ameryce wydali płytę, co graniczyło niemal z cudem.

Był rok 1989, kiedy w Kalifornii Kaczmarek dostał propozycję napisania muzyki do filmu. Postanowił wykorzystać szansę. Sprowadził żonę i czworo dzieci. Wkrótce okazało się, że w Ameryce nie jest łatwo. Współpracował z teatrami, ledwo wiązał koniec z końcem. Przełomem stało się spotkanie z Agnieszką Holland. W 1995 roku napisał muzykę do „Całkowitego zaćmienia”, potem zrobili razem trzy filmy. Pracował też z Yurkiem Bogajewiczem, Januszem Kamińskim. W 1999 roku dla Maxa Farberbocka napisał znakomitą muzykę do „Aimee i Jaguar”, w 2002 – do „Niewiernej” Adriana Lyne’a.  Wnosił na ekran świeżość. A rok 2004 przyniósł mu „Marzyciela”. I Oscara. Krytycy pisali, że jego muzyka pomaga budować klimat filmu.

Powiedział mi wtedy: – Myślę, że oferuję Amerykanom nieco inną filozofię uprawiania muzyki. Oni szukają tautologii, ilustracji. My – kontrapunktu. Bo oddychamy innym powietrzem, żyjemy inną literaturą, inne są nasze reakcje na rzeczywistość. Z drugiej strony — jestem już częścią amerykańskiej rzeczywistości i potrafię porozumiewać się w sposób za oceanem zrozumiały. Więc tkwię pośrodku. Nasze wyobrażenia o sztuce i muzyce przekładam na język, który jest w Stanach akceptowany.

Nowe życie w kraju

Tęsknił jednak. Wracał do Polski, aż wreszcie został tu na stałe. Jego dorosłe dzieci wybrały Stany, on po rozwodzie w Krakowie zaczął budować nowe życie. Z drugą żoną ma kilkuletniego synka. Stworzył wspierający młodych artystów Instytut Rozbitek, zorganizował festiwal filmowy poświęcony muzyce – Transatlantyk. Tworzy. Napisał m.in. muzykę do filmów „Dolina Bogów” Lecha Majewskiego, „Magnezja” Macieja Bochniaka, „Śmierć Zygielbojma” Ryszarda Brylskiego.

Ostatni czas nie jest dla niego łaskawy. Kompozytor walczy z ciężką chorobą, która go unieruchamia. Orzeł stał się dla niego wielką radością. Do prezesa Polskiej Akademii Filmowej Dariusza Jabłońskiego napisał: „Ze wzruszeniem przyjąłem Twoją serdeczną wiadomość o Nagrodzie. Wyróżnienie przyznane przez członków naszej społeczności znaczy dla mnie najwięcej. Dziękuję Akademii z całego serca”.

Skomponował pięcioczęściową „Kantatę dla wolności" na ponad dwustu wykonawców na 25-lecie Solidarności, „Koncert Jankiela” (na cymbały i orkiestrę), „Otwarte okno” (na fortepian i orkiestrę) czy „Universa – Operę Otwartą” na 650-lecie Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zawsze też czuł się świetnie w teatrze. Przede wszystkim jednak Jan A.P. Kaczmarek kocha kino.

Jest autorem muzyki do ponad 60 filmów i seriali. Polskich, europejskich, amerykańskich. Współpracował z Agnieszką Holland, Lechem Majewskim czy Jerzym Kawalerowiczem, ale też wieloma twórcami zagranicznymi. Jego muzykę do „Marzyciela” Marka Forstera uhonorowano Oscarem.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Nie żyje reżyser Laurent Cantet. Miał 63 lata
Film
Mastercard OFF CAMERA: „Dyrygent” – pokaz specjalny z udziałem Andrzeja Seweryna
Film
Patrick Wilson, Stephen Fry, laureaci Oscarów – goście specjalni i gwiazdy na Mastercard OFF CAMERA 2024
Film
Drag queen i nie tylko. Dokument o Andrzeju Sewerynie
Film
Kto zdecyduje o pieniądzach na polskiej filmy?