James Cameron, pracowity król Hollywood

James Cameron ma już sporo zdjęć do trzech kolejnych części kasowego hitu, jakim jest „Avatar”.

Publikacja: 13.01.2023 03:00

„Avatar. Istota wody” pnie się w górę na liście najbardziej kasowych filmów wszech czasów

„Avatar. Istota wody” pnie się w górę na liście najbardziej kasowych filmów wszech czasów

Foto: Mat. Pras.

Od premiery, która odbyła się w połowie grudnia, wpływy ze sprzedaży biletów na film „Avatar. Istota wody” rosną systematycznie i ogromnie szybko. Zaledwie po dwóch tygodniach wyświetlania przekroczyły na całym świecie miliard dolarów. Co ciekawe, tylko ok. 30 proc. tej sumy film zarobił na rynku amerykańskim, 70 proc. w innych krajach. Najwięcej, bo aż 105 mln, w Chinach. We Francji – 60 mln, w Korei – 55 mln, w Niemczech – 42 mln, a w Indiach – 40 mln dol.

Dzisiaj suma ta zwiększyła się do 1,75 mld dol. i „Avatar. Istota wody” zajmuje już siódme miejsce na liście najbardziej kasowych filmów wszech czasów. Eksperci szacują, że może na swoim koncie zebrać ostatecznie ponad 2 mld.

Czytaj więcej

Kino powoli odżywa po pandemii

Coraz dłuższa seria

Tymczasem James Cameron kręci trzy kolejne części. W ostatniej żona Jake’a ma zejść na Ziemię. Stworzenie takiej serii reżyser zapowiadał już na początku stycznia 2010 r., dwa tygodnie po premierze pierwszego „Avatara”. Jednak na kolejną część widzowie musieli czekać aż 13 lat. Cameron kilkakrotnie przesuwał terminy rozpoczęcia zdjęć. Pracował nad scenariuszami. Eksperymentował też ze zdjęciami podwodnymi, m.in. budując specjalne baseny. Bo Jake Sully, który miał kolonizować Pandorę, a przeszedł na stronę Navi, jest wciąż ścigany przez swoją korporację i ucieka razem z rodziną na terytoria zamieszkane przez plemiona wodniackie.

Niebywałe sukcesy finansowe zapewniają Cameronowi królewską wręcz pozycję w Hollywood. O bogactwie samego reżysera nie ma nawet co wspominać. Rewelacyjnie zarabiają przy nim również aktorzy.

Ostatnio Matt Damon wyjawił, że w 2009 roku nie przyjął propozycji zagrania w pierwszym „Avatarze”. Miał inne zobowiązania – grał w ostatniej części trylogii Bourne’a. Za rolę u Camerona zaoferowano mu bardzo wysoką gażę i 10 proc. udziału w zyskach. Okazało się, że stracił (przeliczając na dzisiejszą inflację) ok. 250 mln. Cameron chce mu powetować tamtą stratę i zaprosił go do epizodycznej roli w sequelach. „Ale nie dostanie już 10 proc. udziału w zyskach” – zastrzegł Cameron.

Przypadek biznesowy

Współpraca z Cameronem niesie producentom pewne niebezpieczeństwo. On nie jest oszczędny. W momencie premiery, w 1997 roku, jego „Titanic” był najdroższym filmem w historii kina z budżetem w wysokości 200 mln dol. Realizacja „Terminatora 2” kosztowała 100 mln. „Avatar 2” z budżetem produkcyjnym 250 mln przebił te filmy.

Disney odmówił komentarza na temat pełnego budżetu „Avatara 2”, razem z kosztami reklamy. Eksperci szacują, że jest to ok. 450 mln, a próg rentowności zaczyna się przy wyniku 1,5 mld dol. A wkrótce „Avatar 2” może przekroczyć magiczną barierę 2 mld dol.

Cameron jest jedynym reżyserem na świecie mającym w swoim dorobku trzy tytuły, z których wpływy przekroczyły 1,5 mld dol., choć sam przyznaje, że koszt jego hitów stanowi „najgorszy przypadek biznesowy w historii kina”. Ale jednocześnie zapewnia, że wyprodukowanie kolejnych części „Avatara” będzie tańsze. Jest już stworzona infrastruktura pozwalająca na zdjęcia podwodne, jest rozbudowana technologia, opracowano cyfrowe rozwiązania wielu efektów.

Duża część trzeciej części jest gotowa. Odtwórca roli Jake’a Sam Worthington powiedział niedawno w programie „The Tonight Show”, że „Avatar 3” jest sfilmowany w 80–90 proc. Są też zrobione całe sceny z części czwartej. Tu o przyspieszeniu zadecydował udział w nich dzieci. Za kilka lat młodzi aktorzy za bardzo by się „postarzeli”.

Premiery kolejnych części „Avatara” mają się odbyć w 2024, 2026 i 2028 roku. A dziennikarze pytają, czy Cameron zostanie do końca swej zawodowej działalności przy tym kinowym serialu. Reżyser odpowiada im: „Jeśli nawet, to co? Mam pomysły na opowieści o Pandorze na wiele, wiele lat”.

Od premiery, która odbyła się w połowie grudnia, wpływy ze sprzedaży biletów na film „Avatar. Istota wody” rosną systematycznie i ogromnie szybko. Zaledwie po dwóch tygodniach wyświetlania przekroczyły na całym świecie miliard dolarów. Co ciekawe, tylko ok. 30 proc. tej sumy film zarobił na rynku amerykańskim, 70 proc. w innych krajach. Najwięcej, bo aż 105 mln, w Chinach. We Francji – 60 mln, w Korei – 55 mln, w Niemczech – 42 mln, a w Indiach – 40 mln dol.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
„Back To Black” wybiela mrok życia Amy Winehouse
Film
Rosja prześladuje jak za Stalina, a Moskwa płonie w „Mistrzu i Małgorzacie”
Film
17. Mastercard OFF CAMERA: Nominacje – Najlepsza Aktorka, Aktor i Mastercard Rising Star
Film
Zbrojmistrzyni w filmie "Rust" skazana na 18 miesięcy więzienia
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Film
„Perfect Days” i "Anselm" w kinach. Wim Wenders uczy nas spokoju