"Apokawixa" czy "Diana"? Kinowe premiery weekendu. Polecamy i ostrzegamy

Zwariowana “Apokawixa” o konsekwencjach lockdownu, “Pasażerowie nocy” Hersa o rodzącej się sile kobiet i mało zaskakująca “Diana”. Filmy do zobaczenia (lub nie) od piątku, 7 października 2022 r.

Publikacja: 06.10.2022 16:19

Apokawixa

Apokawixa

Foto: Next Film, materiały prasowe

Film
„Apokawixa”

Reż.: Xawery Żuławski

Wyk.: Mikołaj Kubacki, Waleria Gorobets, Sebastian Fabijański

Szalony obraz, w którym świeżo upieczeni maturzyści postanawiają zrobić megaimprezę w nadmorskiej miejscowości, w domu należącym do rodziny jednego z nich. Zmęczeni pandemią, lockdownami, naukowymi wyzwaniami - chcą się zabawić. Szybko jednak okazuje się, że dom zapełnia się niezliczoną liczbą gości, a wszystko staje się coraz bardziej nieprzewidywalne i niebezpieczne.

Polski horror o zombie? Duża odwaga, ale tej nigdy Xaweremu Żuławskiemu nie brakowało. Jednak dla tego reżysera horror tylko dla postraszenia widza to za mało. „Apokawixa” staje się kotłem, z którego każdy wyciągnie coś dla siebie. Opowieść o dojrzewaniu? Krzyk o ochronę środowiska? Diagnoza niebezpiecznej zachłanności świata po pandemii? Nierówności społeczne? Bunt przeciw wszystkiemu i wszystkim? Szalona rozrywka? Proszę bardzo. Odradzam jednak ten film widzom, którzy wolą opowieści prostsze, łatwiejsze i przyjemniejsze, a widząc na plakacie nazwisko Romero, uciekają z przed kina.

Film
Pasażerowie nocy”

Reż. Mikhael Hers

Wyk: Charlotte Gainsbourg, Noee Abita, Emmanuelle Beart

Wyborcza noc 1981 roku. Na ulicach Paryża euforia. Ale Elizabeth, matka dwojga nastolatków, zostawiona przez męża musi zbudować swoje życie od nowa. Jest rozbita psychicznie, ma kłopoty finansowe,. Zaczyna pracować w nocnej audycji radiowej i tam poznaje bezdomną dziewczynę. Przejęta jej losem i samotnością, zaprasza ją do swojego domu. „Pasażerowie nocy” to opowieść o tym, jak w zagubionej kobiecie rodzi się siła. Ale także, a może przede wszystkim o emocjach i empatii. Warto ten film obejrzeć także dla kreacji Charlotte Gainsbourg, która tworzy na ekranie prawdziwą i bardzo piękną postać.

Film
„Diana. The Princess”

Reż.: Ed Perkins

Wielu krytyków się tym filmem zachwyca. Piszą: „prawdziwy portret Lady Diany”, który powstał z odkopanych przez reżysera materiałów archiwalnych. Zaczyna się od fotografii zmiażdżonego samochodu, w którym zginęła księżna Walii, a potem cofa się do chwili, gdy paparazzi śledzą dziewiętnastoletnią dziewczynę, która ma wkrótce zostać narzeczoną, a potem żoną przyszłego brytyjskiego monarchy. Dalej wszystko “leci” chronologicznie. Nie ma tu żadnych spekulacji, wypowiedzi ekspertów czy historyków. Są tylko czyste fakty. Materiały filmowe ze „ślubu stulecia”, wywiady księcia Karola i Diany, relacje z podróży zagranicznych i spotkań w Wielkiej Brytanii. Jest romans Karola z Camillą Parker Bowles, łzy Lady Di, ale też wywiad, w którym sama przyznaje się do zdradzania męża. Powstaje z tego opowieść o kobiecie, o życiu celebrytów i odzieraniu ich, poniekąd też na własne życzenie, z prywatności, wreszcie o świecie, w którym liczy się głównie pozór i hierarchia, a przecież też pełnym namiętności, marzeń, rozczarowań. Szczególnie polecam ten film młodym widzom. Starsi, śledzący historię Lady Diany na bieżąco, niczego nowego się z tego dokumentu nie dowiedzą. Perkins pozwala mówić faktom, ale nie odkrywa nieznanej twarzy Diany i nie idzie dalej czy głębiej poza telewizyjne relacje.

Szalony obraz, w którym świeżo upieczeni maturzyści postanawiają zrobić megaimprezę w nadmorskiej miejscowości, w domu należącym do rodziny jednego z nich. Zmęczeni pandemią, lockdownami, naukowymi wyzwaniami - chcą się zabawić. Szybko jednak okazuje się, że dom zapełnia się niezliczoną liczbą gości, a wszystko staje się coraz bardziej nieprzewidywalne i niebezpieczne.

Polski horror o zombie? Duża odwaga, ale tej nigdy Xaweremu Żuławskiemu nie brakowało. Jednak dla tego reżysera horror tylko dla postraszenia widza to za mało. „Apokawixa” staje się kotłem, z którego każdy wyciągnie coś dla siebie. Opowieść o dojrzewaniu? Krzyk o ochronę środowiska? Diagnoza niebezpiecznej zachłanności świata po pandemii? Nierówności społeczne? Bunt przeciw wszystkiemu i wszystkim? Szalona rozrywka? Proszę bardzo. Odradzam jednak ten film widzom, którzy wolą opowieści prostsze, łatwiejsze i przyjemniejsze, a widząc na plakacie nazwisko Romero, uciekają z przed kina.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Film
„Miłość bez ostrzeżenia”. Joanna Kulig w skomplikowanej sieci amerykańskich uczuć
Film
„Diuna: Część druga” bije rekordy frekwencyjne
Film
Nie żyje Maria Chwalibóg
Film
„Bękart”, „Miłość bez ostrzeżenia”, „Cztery córki”. W ten weekend każdy w kinie coś dla siebie znajdzie. Rekomendacje filmowe
Film
Oscar 2024 za najlepszy film. „Oppenheimer” Nolana: radioaktywny podmuch geniuszu