Reklama

Subtelności wczesnego Woody’ego Allena nie należy się spodziewać

Po pierwszym weekendzie na ekranach „Koniec świata, czyli Kogel-mogel 4" obejrzało 290 tys. 602 widzów. To rekord polskiego filmu w czasach pandemii.

Publikacja: 12.01.2022 18:50

Subtelności wczesnego Woody’ego Allena nie należy się spodziewać

Foto: Materiały Prasowe

Tak dobrze, jak czwarta część tej komediowej serii, tym razem wyreżyserowana przez Annę Wieczur-Bluszcz, nie poszły nawet skandalizujące „Dziewczyny z Dubaju", firmowane przez Dodę. Ale ta opowieść ma swoją wierną publiczność i tradycję.

Dwa pierwsze filmy serii, w reżyserii Romana Załuskiego, powstały pod koniec lat 80. Były historią Kasi, którą rodzice chcą na wsi na siłę wydać za mąż. Ona (grana przez Grażynę Błęcką-Kolską) ucieka sprzed ołtarza. W Warszawie studiuje i dorabia, zajmując się Piotrusiem, synkiem docenta Wolańskiego. Żona naukowca podejrzewa ją o romans ze swoim mężem, ale Kasia wybiera młodego absolwenta SGGW i zamieszkuje z nim w gospodarstwie.

W drugiej części „Galimatias, czyli Kogel-mogel 2" Wolańscy podrzucają im dziecko do opieki, ale też okazuje się, że jej dyplom się opóźni, bo dziewczyna, ku swojej rozpaczy, a ku uciesze rodziny, jest w ciąży.

Do swoich bohaterów scenarzystka Ilona Łepkowska wróciła po 30 latach w filmie „Miszmasz, czyli Kogel-mogel 3". Czwarta część to dalszy ciąg ich losów. Kolejne pokolenie to Agnieszka i Marcin. Ich związek chce rozerwać była kochanka chłopaka. Podejrzenia Wolańskiej sprawdziły się po latach, bo romans między naukowcem a Kasią rzeczywiście kwitnie, choć para żyje ze sobą – jak mówi babcia – „na kartę rowerową".

To prawda, że „Koniec świata, czyli Kogel-mogel 4" sprawia wrażenie filmu z innej epoki. Nie odbijają się w nim problemy dzisiejszej Polski, ani polityczne, ani społeczne. Psychicznie odeszliśmy daleko od dylematów pojawiającej się tu cioci z Ameryki, życia na kocią łapę czy kobiety-wampa usiłującej zemścić się na byłym kochanku.

Reklama
Reklama

Twórcy mieszają konwencje – poruszają się między komedią romantyczną a groteską. W tej pierwszej jest para młodych bohaterów, granych przez Nikodema Rozbickiego i Aleksandrę Hamkało – oraz wyciągnięci z przeszłości Kasia (Grażyna Błęcka-Kolska) i Wolański (Zdzisław Wardejn). W drugiej – świetna Dorota Stalińska jako „mamusia z Ameryki", małżeństwo Marlenki i Piotrusia (Katarzyna Skrzynecka i Maciej Zakościelny) czy niemiłosiernie przerysowana Anna Mucha jako była kochanka Marcina.

Ilona Łepkowska, scenarzystka najpopularniejszych polskich telenowel, w nowej komedii nie idzie drogą subtelnych aluzji młodego Woody'ego Allena ani politycznych dygresji Adama McKaya. Ale chce zapewnić widzom półtorej godziny oderwania się od codziennych problemów w towarzystwie doborowych aktorów i z obowiązkowym happy endem. Nagrodą jest śmiech w sali kinowej podczas projekcji.

Zjechany przez krytyków „Miszmasz, czyli Kogel-mogel 3" z 2,39 mln widzów był najchętniej oglądanym polskim filmem roku 2019. Opowieść czwarta mimo pandemii już pnie się w górę.

Film
„Brat" ze wspaniałą kreacją Agnieszki Grochowskiej
Film
Łukasz Palkowski: Seriale zacierają granice
Film
Kto przebije „Heweliusza”, który jest najlepszym serialem roku
Film
Joel Edgerton i „Sny o pociągach": niezwykli ludzie wierni dawnej miłości
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Film
Zobacz seriale, o których zaraz będzie głośno! Zapraszamy na pokazy specjalne podczas BNP Paribas Warsaw SerialCon
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama