Horror w siedmiu smakach

Czym straszą widzów filmowcy w różnych krajach? Nasz przewodnik po kinie grozy przed piątkową premierą "Wezwanych"

Publikacja: 24.08.2009 18:37

"Wezwani"

"Wezwani"

Foto: Hagi Film

Horror jest jednym z najstarszych gatunków filmowych. Ma wiele odmian i ciągle się rozwija. Choć nie w każdym kraju w dobrym kierunku. Oto siedem przykładów.

[srodtytul]Hiszpania: Dzieci kontra dorośli[/srodtytul]

Rzeczywistość widziana oczami dzieci może być przerażająca. W hiszpańskich filmach zbyt szybko zostają pozbawione radości i beztroski przez surowych dorosłych. Osamotnione zamykają się we własnym świecie – pełnym zjaw i potworów. Tak odreagowują stres i ból.

Hiszpanie, korzystając z języka kina grozy, pokazują napięte relacje między dziećmi a dorosłymi. A przy tym potrafią porządnie widza nastraszyć. Świetnie bowiem wiedzą, że lepiej sugerować zagrożenie, niż epatować bebechami. Takie filmy jak "Inni" Alejandro Amenabara lub "Sierociniec" Juana Antonio Bayony należą do kanonu gatunku, a Hiszpania jest dziś stolicą światowego horroru. Do jej promocji przyczynił się Meksykanin Guillermo del Toro, który kręcił horrory w ko-produkcji z Hiszpanami (m.in. "Kręgosłup diabła" i "Labirynt fauna").

[srodtytul]Ameryka:Psychopaci z prowincji[/srodtytul]

Od czasu, kiedy Norman Bates (grany wybornie przez Anthony'ego Perkinsa) zadźgał biorącą prysznic Marion Crane (Janet Leigh) w "Psychozie" Alfreda Hitchcocka, za oceanem zapanowała moda na szaleńców szlachtujących ludzi.

Fabuła często wygląda tak: z dala od metropolii, w cichej mieścinie, rozpoczynają się łowy. Sprawca jest potworem w ludzkiej skórze. Chętnie sięga po nóż, hak, piłę, maczetę lub kilof, by posiekać ofiary. Dlatego, jeśli ktoś planuje podróż samochodem po amerykańskich bezdrożach, lepiej niech nie ogląda "Teksańskiej masakry piłą mechaniczną", "Piątku trzynastego", "Halloween", "Krzyku" lub "Koszmaru minionego lata".

Szkoda jedynie, że następcy Hitchcocka nie przyswoili lekcji mistrza na temat suspensu, tak jak zrobili to Hiszpanie. Zamiast stopniowo budować napięcie, od razu przechodzą do krwawej jatki. Amerykanie mają również irytującą skłonność do kopiowania starych pomysłów lub ściągania od innych. Dlatego Hollywood jest dziś filmowym zagłębiem sequeli klasycznych horrorów i remaków azjatyckiego kina grozy.

[srodtytul]Francja: W łapach sadystów[/srodtytul]

Gorsze od spotkania amerykańskiego psychopaty może być tylko spotkanie z francuskim sadystą. Filmowcy znad Sekwany nie mają dla widzów litości. Miażdżenie kończyn, wyrywanie ścięgien lub ćwiartowanie pokazują tak, jakby zamiast opowieści grozy kręcili film porno. Wszystko przedstawiają z detalami.

Jeśli ktoś jest w stanie powstrzymać odruch wymiotny, może dostrzec w tych spektaklach okrucieństwa konflikt polityczno-społeczny. Ofiarami bywają ludzie z marginesu: drobni przestępcy, imigranci. Za to rolę oprawców pełnią miłośnicy nazistowskiej ideologii lub zamożni Francuzi ("Frontiere(s)", "Martyrs. Skazani na strach"). W ten sposób filmowcy próbują opisać problemy trawiące ich kraj, choć szokująca forma, zamiast je wyostrzać, nadaje im raczej niezamierzenie groteskowy wymiar.

[srodtytul]Nowa Zelandia: Szalejące owce[/srodtytul]

Francuzom przydałaby się szczypta czarnego humoru, którego nie brakuje w horrorach Nowozelandczyków.

Zanim urodzony w Pukerua Bay Peter Jackson nakręcił "Władcę pierścieni", był niezłym kpiarzem. Jego pełnometrażowym debiutem jest "Zły smak", w którym komandosi walczą z kosmitami żywiącymi się ludzkim mięsem. Później nakręcił m.in. "Martwicę mózgu" – mieszankę komedii i kina grozy pełnego obrzydliwości.

Tradycję kontynuuje Jonathan King, którego "Czarną owcę" mogliśmy oglądać w kinach rok temu. Genetycznie zmutowane zwierzęta, zamiast żreć trawę, jedzą hodowców...

[srodtytul]Wielka Brytania: Wyspa żywych trupów[/srodtytul]

Apetyt na ludzi przejawiają również krwiożercze zombie. To kreatury gorsze od wampirów. Nie ograniczają diety wyłącznie do dziewic, kąsają wszystko, co się rusza. Mają siłę i zwinność rasowego drapieżcy.

Brytyjskie horrory nie ograniczają się tylko do gry w kotka i myszkę między żywym trupem a ofiarą. Intryga jest w nich pretekstem do ukazania wspólnoty w stanie rozpadu. Groźne nie są w istocie zombie, ale broniący się przed nimi ludzie, którzy kierują się prawem dżungli.

Filmem ze społecznym zacięciem było "28 dni później" Danny'ego Boyle'a. Obraz doczekał się sequelu, a także wyśmienitej parodii.

[srodtytul]Japonia: Skośnookie zjawy[/srodtytul]

Brytyjczycy przekonują, że najbardziej powinniśmy się bać samych siebie. Natomiast Japończycy umiejętnie podsycają technofobię. W "Kręgu" Hideo Nakaty śmierć zwiastowała kaseta wideo, a z telewizora wychodziły utopce. W "Nieodebranym połączeniu" Takashiego Miike groźna okazywała się komórka, która sama dzwoniła do właścicieli. Przy okazji Japończycy stworzyli wzorzec budzącego grozę upiora. Długowłosa, skośnooka postać o bladosinej twarzy stała się znakiem firmowym tamtejszego kina.

[ramka][srodtytul]Polska: Upiorny Śląsk[/srodtytul]

Czym możemy postraszyć światową konkurencję? Na pewno plenerami. Grzegorz Lewandowski udowodnił w "Hienie", że ciarki na plecach wywołuje śląski krajobraz. Puste kopalnie świetnie się nadają na scenerię horroru. Tak samo jak opuszczona fabryka, którą wykorzystał Grzegorz Kuczeriszka w "Porze mroku".

Niestety, w tych "sprzyjających okolicznościach przyrody" polscy filmowcy nie są w stanie opowiedzieć ciekawej fabuły. Sięgają po najbardziej ograne motywy, zbyt oczywiste rozwiązania. Brakuje im doświadczenia i godnych naśladowania rodzimych wzorów.

Kino gatunków, a zwłaszcza horror, nigdy nie było u nas cenione.[/ramka]

[b][link=http://www.rp.pl/artykul/353409.html]Zobacz komentarz wideo Rafała Świętka[/link][/b]

Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów