Jako pierwsi siłę i nową funkcję filmu rysunkowego dostrzegli organizatorzy festiwalu w Cannes. Na Lazurowym Wybrzeżu święciły triumfy takie obrazy jak „Trio z Belleville” Sylvaina Chometa – ciekawa opowieść o współczesnym społeczeństwie francuskim, „Persepolis”, w którym Marjane Satrapi chciała przybliżyć światu kulturę islamu i pokazać wyzwalanie się kobiet z jarzma tradycji. A wreszcie „Walc z Bashirem” – bezkompromisowe rozliczenie reżysera Ariego Folmana z traumą przeszłości, gdy jako młody chłopak trafił w 1982 roku na wojnę libańską. W tym roku śladem Francuzów poszli Włosi. Podczas weneckiej Mostry „Metropia” otwierała sekcję Tygodnia Krytyki. Teraz obraz Tarika Saleha obejrzą uczestnicy Warszawskiego Festiwalu Filmowego. Saleh jest Szwedem o egipskich korzeniach, synem znanego animatora.
– Obserwując żmudną pracę ojca, przyrzekłem sobie, że nie pójdę jego śladem – opowiada twórca „Metropii”. – Ale zacząłem robić krótkie filmiki rysunkowe i wciągnęło mnie.
Saleh zajmował się sztuką graffiti, jego murale zachowały się do dzisiaj na zachodnich przedmieściach Sztokholmu. Jest też współzałożycielem firmy Atmo Animation, autorem około 30 kreskówek. Wiele nagród zdobyły dokumenty „Gitmo – Nowe prawa wojny” oraz „Sacrificio – Who Betrayed Che Guevara”.
„Metropia” to jego pierwsza animacja długometrażowa. Jej akcja toczy się w 2024 roku. Ponurym światem, w którym zabrakło paliwa, rządzi wielka kompania Trexx, właściciel podziemnej kolei oplatającej całą Europę. Bohater filmu Roger Olafsson jest skromnym człowiekiem. Jego bunt polega na tym, że jeździ po wyludnionym mieście rowerem, ale gdy jego pojazd zostaje zniszczony, też musi przesiąść się do metra. To początek filmu, który staje się opowieścią o mechanizmach władzy, tyranii i manipulacji społecznej. Bo Roger zdaje sobie sprawę, że całe jego życie jest kontrolowane przez Wielkiego Brata.
– Dla mnie to nie jest film o przyszłości, lecz o teraźniejszości – mówi Saleh. – W swojej wymowie przypomina mi inny szwedzki film – głośną „Videokrację” – dokument o imperium Silvo Berlusconiego, polityka, który robi to, co robi, bo może sobie na to pozwolić. Rządzący grają ze społeczeństwem. Posuwają się coraz dalej w swojej władzy. I od nas zależy, gdzie będzie granica ich samowoli. „Metropia” jest głosem na temat demokracji. Chciałem przypomnieć, że każdy człowiek ma obowiązek przeciwstawienia się tyranii.
[srodtytul]Ożywione zdjęcia[/srodtytul]