[link=http://www.rp.pl/galeria/9146,1,399174.html]Zobacz galerię zdjęć[/link]
19 z 80 filmów festiwalowych startuje w konkursie. Obok dokumentów z całego świata dotyczących sytuacji plemion w Rwandzie, uchodźców we Francji czy pracy dzieci w Meksyku zobaczyć można m.in. „Wyrok na życie” Marcina Koszałki. To opowieść o kobietach z zakładu karnego w Krzywańcu – przejmujące studium życia w zamknięciu.
– Polskich filmów o prawach człowieka wciąż powstaje niewiele – mówi Konrad Wirkowski, dyrektor programowy festiwalu. – Twórcy chętniej zaglądają na obce podwórka albo sięgają po zwykły reportaż.
Organizatorom udało się jednak stworzyć sekcję polską. A wielokrotnie nagradzane „Chemia” Paweła Łozińskiego czy „Mama, Tata, Bóg i Szatan” Pawła Jóźwika-Rodana, choć bezpośrednio nie dotykają praw człowieka, są doskonałym uzupełnieniem programu.
Nowością w festiwalowym repertuarze są sekcje „Zbliżenia” i „Chcę zobaczyć”, która nazwą nawiązuje do przeboju ubiegłorocznej edycji z Catherine Deneuve.