Poszlaki wskazują na płatnego mordercę, bo Anna Politkowska była niewygodna dla władzy, otwarcie ją krytykując. Jeszcze rok po śmierci przed jej klatką schodową wisiało zdjęcie dziennikarki, pod którym płonęły znicze i leżały kwiaty. Film Maszy Nowikowej pokazuje, że współpracownicy Politkowskiej do dziś nie mogą uwierzyć w to, co się stało. Myśleli, tak jak i ona, że jest zbyt znana, by wrogowie odważyli się ją zabić. – To był straszny szok – wspomina Galina Musalewa, dziennikarka z „Nowej Gazety”.
Anna Politkowska była symbolem bezkompromisowej walki o demokrację. Przez ostatnich siedem lat życia pracowała w opozycyjnej „Nowej Gaziecie”, regularnie publikując na jej łamach materiały o łamaniu praw człowieka w Czeczenii, a także masakrze w Biesłanie. W filmie wykorzystane zostały archiwalia od 2000 do 2006 roku, na których późniejsza ofiara opowiada o wyprawach do Czeczenii i artykułach, które powstawały po spotkaniach z miejscowymi.
– Ryzyko jest wpisane w uprawianie mojego zawodu – mówiła. – Myślę, że dziennikarz powinien rozumieć, co się może zdarzyć, ale nie może płakać. Najważniejsze pytanie brzmi: co się zmieni po opublikowaniu artykułów i czy zmieni się na lepsze?
W dokumencie cytowane są także fragmenty tekstów Politkowskiej, z których jasno wynika, że na wojnę patrzyła przez pryzmat doświadczeń ludzi, nie tylko cywilów, ale i wojskowych. Przerażała ją świadomość, że wśród rosyjskich żołnierzy dokonujących zbrodni w Czeczenii mogą być na przykład jej koledzy. Z drugiej strony zauważała, że wśród owych żołnierzy oprawców są i tacy, którzy w czasie II wojny czeczeńskiej ratowali cywilów. Z goryczą notowała, że nie mogą liczyć na medale, bo te wręcza się tylko tym, którzy zabijają. – Wszystko, o czym pisała, przeżyła – wspomina jej redakcyjna koleżanka. – Anna nie korzystała nigdy z gotowych informacji z Internetu.
W 2002 roku napisała książkę „Wtoraja Czeczenskaja”. Za swoje reportaże była wielokrotnie nagradzana w Rosji i za granicą, m.in. z rąk Ryszarda Kapuścińskiego otrzymała nagrodę Lettre Ulysses 2003. Film pokazuje też, jak w ciągu kilku lat Anna Politkowska postarzała się w przyśpieszonym tempie, posiwiała. Nie zmieniła się tylko jej wrażliwość na ludzką krzywdę.