Latająca maszyna - recenzja

To największa animowana produkcja w historii polskiego kina. Powstawanie "Latającej maszyny" było równie skomplikowane jak sonaty Chopina. Niewypałem okazał się jednak scenariusz

Aktualizacja: 02.11.2011 18:39 Publikacja: 02.11.2011 18:25

"Latająca maszyna"

"Latająca maszyna"

Foto: Monolith films

Czytaj rozmowę z Lang Langiem

Film powstał okazji 200. rocznicy urodzin polskiego kompozytora. Ma promować jego kompozycje wśród młodych widzów.

Zobacz fotosy z filmu

W projekt zaangażowały się m.in. Polski Instytut Sztuki Filmowej, brytyjskie studio Break Thru, które zrealizowało oscarowego "Piotrusia i Wilka", animatorzy z Se-ma-fora, a także wielu specjalistów od kina animowanego z całego świata. Ścieżkę dźwiękową nagrał chiński wirtuoz fortepianu Lang Lang.

Twórcy musieli połączyć animację komputerową z lalkową i zdjęciami aktorskimi. Wreszcie  ozdobić opowieść efektami 3D, dbając jednocześnie, by jej forma i rytm oddawały klimat i piękno Chopinowskich utworów.

Aby to wszystko jakoś skleić, postawiono na koncepcję filmu w filmie. W filharmonii bizneswoman (Heather Graham) wraz z dziećmi ogląda animowaną etiudę. W roli pianisty występuje sam Lang Lang. Na ekranie rozgrywa się historia małej Ani, która fortepianem zamienionym w maszynę latającą rusza na poszukiwanie taty.

Animowana historia dziewczynki jest subtelnym kinem familijnym. Dodana potem na siłę sekwencja aktorska o dzieciach wskakujących do filmu, by wydłużyć fabułę, niepotrzebnie dubluje schemat podróży Ani. Na dodatek chwilami przekracza granicę kiczu.

Rafał Świątek

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Film
Mastercard OFF CAMERA: Kraków zalany słońcem i ciekawymi filmami
Film
Największe katastrofy finansowe Hollywood ostatnich miesięcy. Na liście gwiazdy
Film
Nieznane wywiady papieża Franciszka
Film
Bono gwiazdą Cannes. Na festiwalu odbędzie się premiera dokumentu o muzyku U2
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Film
Film o kocie, który ucieka po gigantycznej powodzi, podbił świat
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne