Za miesiąc we Wrocławiu zacznie się 12. festiwal przyciągający tysiące kinomanów i trudno o lepszą jego wizytówkę jak wydane na DVD najciekawsze tytuły z poprzedniej edycji.
W boksie znalazło się osiem filmów. Każdy z nich to uczta dla widzów kochających artystyczne kino. Najpierw film uznawany przez wielu krytyków wręcz za arcydzieło: „Pewnego razu w Anatolii". To opowieść o nocnej wyprawie, w której biorą udział policjanci, komisarz, lekarz sądowy i mężczyzna oskarżony o morderstwo. Zabójca w chwili zbrodni był zbyt pijany, żeby zapamiętać miejsce, w którym zakopał ciało, więc teraz wszyscy szukają go niemal na oślep. Nuri Bilge Ceylan zrobił film o tureckiej prowincji, o tajemnicach, jakie kryje spokojna, pełna marazmu rzeczywistość. Ale też o słabościach i namiętnościach ludzi.
Inną prowincję pokazują Anka i Wilhelm Sasnalowie w obrazie „Z daleka widok jest piękny" – portrecie wsi, która z daleka wydaje się rajem, a z bliska miejscem jak ze złego snu. Pokutują tu jeszcze wspomnienia dawnej zbrodni dokonanej na sąsiadach „nie-Polakach". Z kolei mistyk kina Bruno Dumont w filmie „Poza szatanem" wraca do swojej ulubionej Flandrii.
W tym zestawie warto też zwrócić uwagę na „Nagrodę" Pauli Markovitch ze znakomitymi zdjęciami Wojciecha Staronia, historie matki i córki ukrywających się przed argentyńską juntą w małej rybackiej wiosce. Opowieść o podwójnej moralności w ustroju autorytarnym, o niełatwych stosunkach dziecka i pogrążonej w rozpaczy matki, a także o pamięci.
Festiwal Nowe Horyzonty proponuje też filmy uniwersalne, zawieszone w czasie i w przestrzeni. Urszula Antoniak w „Code blue" pokazuje przejmujące studium cierpienia. Bohaterka filmu, pielęgniarka, na co dzień obcuje ze śmiercią. W życiu prywatnym odreagowuje stres, gdy spotyka mężczyznę, z którym łączy ją erotyczna fascynacja.