Według powszechnej opinii Francuzi uważają jedzenie za jedną z największych przyjemności życia. Zamiast jeść, żeby żyć, żyją, aby jeść.
Waga, jaką do dobrego jedzenia przywiązują Francuzi, rzadko przekłada się na ekranowe obrazy. Owszem, mniej lub bardziej wykwintne kolacje serwowane podczas weekendowych rodzinnych spotkań czy w przyjacielskim gronie w restauracjach pojawiają się niemal w każdym filmie znad Sekwany, ale jedynie jako obyczajowa codzienność. Kucharze czy restauratorzy i obserwacje ich pracy to raczej rzadkość. Pochodzące z lat 70. XX w. komedie z Louisem de Funesem „Skrzydełko czy nóżka" i „Sławna restauracja" to potwierdzające regułę wyjątki.
Jest nim też zabawna, choć od początku przewidywalna, oparta na schemacie konfliktu rutyny i młodości komedia Daniela Cohena (scenariusz i reżyseria) „Faceci od kuchni". Jej bohaterami są właśnie mistrzowie sztuki kulinarnej.
Alexandre Lagarde (Jean Reno, który wygląda, jakby nie najlepiej czuł się w tej roli) w sztuce kulinarnej osiągnął wszystko. Od lat prowadzi trzygwiazdkową restaurację, do której rezerwacje są wyprzedane na wiele tygodni naprzód. Stworzył wiele wspaniałych przepisów, które rozsławiły jego imię poza granicami Francji, ma masowo oglądany autorski program w telewizji, w którym gotuje pod wieżą Eiffla. Na pozór wieczne dziecko szczęścia. Ale i jego nie omijają kłopoty.