Życzenia Alinie Janowskiej składał tam minister Bogdan Zdrojewski, a prezydent Wrocławia, Rafał Dutkiewicz wyrecytował okolicznościowy wiersz własnego autorstwa. Tzw. część artystyczną zapewnili ulubieni aktorzy jubilatki: Kinga Preis, Wojciech Malajkat, kabaret Mumio oraz jej sąsiedzi z Żoliborza – Maja Kleszcz i Wojciech Krzak. Sama jubilatka zaprezentowała groteskę muzyczną we własnej choreografii, bo przecież karierę artystyczną zaczynała od tańca. Dopiero potem pojawiło się aktorstwo.
We Wrocławiu było miło, nie wiadomo natomiast, dlaczego Warszawa nie zdobyła się na uhonorowanie artystki, która ze swym rodzinnym miastem związała całe życie zawodowe i prywatne. Dla Warszawy była gotowa dla największych ofiar, gdy podczas powstania została łączniczką w plutonie batalionu „Kiliński".
Z jej biografii artystycznej można odtworzyć historię polskiego kina. Zadebiutowała w pierwszym powojennym filmie – „Zakazane piosenki", potem zagrała w kolejnych, najważniejszych tytułach lat 40,: komedii „Skarb" oraz w „Ostatnim etapie" – na wpół dokumentalnej opowieści o losie kobiet w obozie w Auschwitz. A przygodę z filmem wieńczy – jako Maria, główna bohaterka zrealizowanego w 2008 r „Niezawodnego systemu". Za tę rolę dostała nagrody dla najlepszej aktorki na festiwalach w Monaco i w Zimbabwe.
"Urodziny Aliny" podczas Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu