Korespondencja z Cannes
Ogólnym faworytem jest „Życie Adeli. Rozdział 1 i 2" Francuza tunezyjskiego pochodzenia Abdellatifa Kechiche'a — historia dojrzewania nastolatki w lesbijskim związku z inną kobietą, opowieść o miłości i bólu rozstania. Bardzo wysokie notowania ma również „Przeszłość" Asghara Farhadiego. Zdobywca Oscara i berlińskiego Złotego Niedźwiedzia za „Rozstanie", tym razem obserwuje skomplikowane relacje kobiety, jej byłego męża i obecnego partnera oraz trójki dzieci.
Dużo mówi się filmie braci Coen „Inside Llewyn Davis" o muzyku folkowym, który na początku lat 60. ub. wieku nie może przebić się ze swoją sztuką, przeżywając kolejne rozczarowania i tracąc siłę do walki o sukces. A w ostatnim festiwalu do grona tytułów faworyzowanych przez dziennikarzy dołączył też nowy film Romana Polańskiego „Wenus w futrze", gdzie znakomite kreacje stworzyli Emmanuelle Seignier i Mathieu Amalric. Moim czarnym koniem w wyścigu do nagród jest też „Nebraska" Alexandra Payne'a.
A na razie, w sobotnie popołudnie, rozdano już w Cannes pierwsze laury. Bardzo ceniona przez filmowców nagroda międzynarodowej krytyki Fipresci przypadła Abdellatofowi Kechiche'owi za „Życie Adeli. Rozdzial 1 i 2". W sekcji Certain Regard wyróżnienie Fipresci zdobył obraz „Rękopisy nie płoną" Mohammada Rasoulofa, zaś w sekcji „Piętnastka realizatorów" „Blue Ruin" Jeremy'ego Saulniera.
Nagrodę ekumeniczną zdobyła „Przeszłość" Asghara Farhadiego. W uzasadnieniu można przeczytać: „W jaki sposób bierzemy odpowedzialność za nasze dane błędy? W stylu thrillera reżyser portretuje codzienne życie rodziny, w której wychodzą na jaw kolejne sekrety. Intensywny, gęsty i wciągający film, który można określić zdaniem: Prawda uczyni cię wolnym".