Korespondencja z Karlowych Warów
– To nie jest film o wojnie – powiedział Janos Szász, laureat Kryształowego Globusa. – To opowieść o tym, jak wojenna trauma niszczy psychikę człowieka, zwłaszcza dziecka.
Jego „Zeszyt" jest ekranizacją powieści Agoty Kristof, która mając 21 lat, wyemigrowała z Węgier po upadku powstania węgierskiego. Mieszkała w Szwajcarii, pisała po francusku, ale na kartach powieści często wracała do ojczyzny. Jej debiutancką książką, wydaną w 1982 roku, był właśnie „Zeszyt" przetłumaczony na 30 języków. Bohaterowie, dwaj bracia bliźniacy, w czasie wojny trafiają na wieś, do babki – wiedźmy i alkoholiczki. Muszą zmierzyć się z otaczającym ich gwałtem. Robią więc wszystko, by uodpornić się na ból, fizyczny i psychiczny. Inaczej nie przetrwaliby okupacji, opuszczenia przez matkę, widoku obozu koncentracyjnego zbudowanego tuż obok domu ich babki, gwałtów radzieckich „wyzwolicieli".
Szász obserwuje, jak dwoje dzieci, walcząc ze światem, zamienia się w bestie, które bez zmrużenia oka potrafią nawet zabić. Ale śledzi też to, co w nich pozostaje czyste: rodzące się przywiązanie do babki, lojalność wobec ludzi, którzy są im bliscy. „Zeszyt" jest również studium relacji braci bliźniaków. „Oni mają dwa ciała, ale jedną duszę" – mówi Szász. Ich dojrzewanie wymaga, by nauczyli się żyć osobno. Film, choć w niektórych scenach nieprzekonujący, zyskał w Karlowych Warach etykietę węgierskiej „Białej wstążki".
– Dobry obraz festiwalowy powinien zaskakiwać, inspirować i prowokować – twierdzi Karel Och, dyrektor artystyczny karlowarskiego festiwalu. Rzeczywiście zaskakuje i prowokuje brytyjskie „Pole w Anglii" – dziwna opowieść o przygodach żołnierza, który w XVII-wiecznej Anglii zdezerterował z armii i razem z trzema innymi wędrowcami przeżywa przygody pod wpływem halucynogennych grzybków. Ale czy to inspiruje?