W 1974 roku „Żądło" George'a Roya Hilla z Paulem Newmanem i Robertem Redfordem w rolach sympatycznych oszustów wystrychujących na dudka groźnego gangstera zdobyło aż siedem oscarowych statuetek, w tym dla najlepszego filmu roku, za reżyserię i scenariusz.
Od tego czasu, przez 40 lat dzielących premiery obu sensacyjnych komedii, przez kinowe ekrany przewinęły się setki oszustów, kanciarzy, cwaniaków naciągających ludzi na mniejsze lub większe pieniądze.
Częściowo na faktach
Dla kina to postacie wyjątkowo wdzięczne. Trudno uznać ich za bohaterów pozytywnych, choć wielu z nich to osobnicy niezwykle sympatyczni i czarujący. Na ich urok połączony nierozerwalnie z męską urodą dają się więc nabierać nie tylko postacie z ekranu, z którymi się stykają, ale też widzowie. Pilnie przypatrują się ich poczynaniom, obserwują, jak to robią, że ledwie mogą udźwignąć walizki pełne banknotów o dużych nominałach. Niektórzy być może myślą: im się udało, więc może mnie też...
Przez lata scenarzyści wymyślili setki wariantów przekrętowych sytuacji i zaczęło im brakować pomysłów. Coraz śmielej sięgają więc po zdarzenia, które wydarzyły się naprawdę. Czasem mają ułatwioną sytuację, bo bohaterowie, którymi się zainteresowali, po wyjściu z więzienia napisali autobiografie.