Nowości na DVD

Ostatnie propozycje dystrybutorów to filmy bardzo różne. Fani Tolkiena na pewno ucieszą się z kolejnej części serii o Hobbicie, a kinomani sięgną po znakomite dzieło, które wpisało się w historię kina i przez wcale 30 lat nie zestarzało się, bo „Misja" Rolanda Joffeé to wciąż przygoda artystyczna, emocjonalna i intelektualna.

Publikacja: 04.05.2014 09:03

Hobbit: Pustkowie Smauga. Reż. Peter Jackson; Galapagos Films

Hobbit: Pustkowie Smauga. Reż. Peter Jackson; Galapagos Films

Foto: materiały prasowe

A poza tym remake okrutnego obrazu Koreańczyka Parka Chan-wooka — nakręcony w Nowym Jorku przez Spike'a Lee „Oldboy. Zemsta jest cierpliwa" i obraz o ostatnim roku życia Włodzimierza Wysockiego.

Hobbit: Pustkowie Smauga. Reż. Peter Jackson

Galapagos Films

Tego filmu nie trzeba rekomendować. Fani Tolkiena, ale też Petera Jacksona czekali na jego wydanie na płytach DVD i Blu-rayu. Baśń o walce dobra i zła zrealizowana jest z nieprawdopodobnym rozmachem i utrzymana w dobrym tempie. Hobbit Bilbo Baggins, Gandalf i krasnoludy pod wodzą Thorina Dębowej Tarczy nadal próbują odzyskać Królestwo Krasnoludów Erebor. Po pełnej przygód podróży i pokonaniu wielu przeciwników muszą zmierzyć się z tym najgroźniejszym — Smokiem Smaugiem. I to on kradnie w drugiej części „Hobbita" cały spektakl, zwłaszcza, że mówi głosem Benedicta Cumberbatcha. Druga część trylogii zawsze jest trudna w odbiorze - nie ma wprowadzenia, bo widzowie powinni już znać bohaterów i nie rozwiązuje wątków, bo to realizatorzy zachowują dla części ostatniej. Akcja urywa się w najciekawszym momencie, więc pozostaje delektowanie się efektami specjalnymi, wyobraźnią i przepychem realizatorskim oraz... czekanie na część ostatnią. A w wydaniu specjalnym można jeszcze podpatrzeć produkcję „od kuchni" i posłuchać wywiadów z reżyserem i aktorami.

„Misja", Reż. Roland Joffé

Wyd. Kino Świat

„Nie czuję się artystą. Raczej wariatem, który obsesyjnie kocha kino i chce być perfekcjonistą" — powiedział kiedyś Rolland Joffe. Ale ten urodzony w Londynie, 69-letni dziś twórca, na zawsze zapisał się w historii kina. Przede wszystkim dzięki swojemu fabularnemu debiutowi z 1984 roku, nagrodzonym  trzema Oscarami „Polom śmierci" o rewolucji Czerwonych Khmerów w Kambodży lat 70. W nakręconej trzy lata później „Misji", która zdobyła Złotą Palmę w Cannes, Joffe opowiedział o misji działalności jezuitów w Ameryce Południowej w połowie XVIII wieku. Gdy Hiszpania sprzedała swoją kolonię Portugalii, z Europy przybywa tam kardynał Altamirano, który ma wyjaśnić, czy misja ma pozostać pod zwierzchnictwem Hiszpanii, gdzie nie ma niewolnictwa czy przejść w ręce portugalskich osadników. Ojciec Gabriel i inny jezuita, nawrócony handlarz niewolników Rodrigo Mendoza pozostają w wiosce, by bronić Indian. Znakomite kino, wspaniale opowiedziane przez Rolanda Joffe i sfilmowane przez Chrisa Mengesa, z urzekającą muzyką Ennio Morricone i świetnymi rolami Roberta De Niro i Jremy'ego Ironsa.

Oldboy. Zemsta jest cierpliwa. Reż. Spike Lee

Wyd. Monolith Video

Park Chan-wook często powraca do motywu zemsty. Mówi: „Uważam, że pragnienie zemsty jest bardzo ludzkim uczuciem i ma wiele podtekstów. Pokazuję zresztą różne jego oblicza. W „Panu Zemście" zemsta niesie zniszczenie, w „Oldboyu" to swoiste katharsis. Po scenariusz pochodzącego z 2003 roku „Oldboya" sięgnął dzięsięć lat później Spike Lee. Przeniósł akcję do Nowego Jorku i opowiedział historię mężczyzny, który przez 20 lat był więziony, nie wiedząc, dlaczego go to spotkało, ani kto był jego oprawcą. Nagle zostaje uwolniony i też nie wie, dlaczego. Próbuje wyjaśnić tajemnicę swojego losu i zemścić się. W oryginale koreańskim do końca wiele było niedopowiedzeń, niejasności, zwrotów akcji i tajemnicy. W rękach Lee opowieść o bólu z przeszłości, ale i o kodeksie honorowym Azji zamieniła się w amerykański thriller. Zamerykanizowała się też przemoc. Potworne sceny z filmu Chan-wooka miały drugie dno, u Lee - są pokazem dosłownej brutalności. Więc trudno mówić o katharsis. Pozostaje mocne kino akcji. Na szczęście z ambicjami i Joshem Brolinem.

Wysocki. Reż. Piotr Busłow

Wyd. Kino Świat

Wysocki to legenda. Znakomity aktor moskiewskiego Teatru Na Tagance, bard o niskim ochrypłym głosie, którego pieśni tłumaczyli w Polsce Agnieszka Osiecka, Wojciech Młynarski, Jacek Kaczmarski. Kultowy artysta, stale w ZSRR cenzurowany. Mąż francuskiej aktorki Mariny Vlady. Człowiek, który za talent płacił wysoką cenę.

Film Piotra Buslowa to historia ostatniego roku z życia Wysockiego. Ciekawego. Wysocki zasłabł podczas koncertu w Uzbekistanie i zapadł w śmierć kliniczną. Był strzępem człowieka. Inwigilowany i wrabiany w afery przez KGB, rozdarty między miłość do żony a romans z 19-letnią dziewczyną, nie mogący sprostać własnemu wizerunkowi - coraz częściej sięgał po alkohol i narkotyki.

Film mógł być pasjonujący. Nie jest. Scenariusz przechodził z rąk do rąk, zanim za kamerą stanął Busłow, wszystko ginie w chwytach formalnych, teledyskowym montażu, konwencji thrillera, górnolotnych słowach i gestach. Rozmywa się człowiek i jego muzyka. No, ale Wysocki to Wysocki. Warto film zobaczyć, a potem posłuchać nagrania, na którym mocnym, lekko zachrypniętym głosem śpiewa „Pieśń o przyjacielu" czy „Nie lubię". Albo wrócić do „Epitafium dla Wysockiego" Jacka Kaczmarskiego.

Barbara Hollender

A poza tym remake okrutnego obrazu Koreańczyka Parka Chan-wooka — nakręcony w Nowym Jorku przez Spike'a Lee „Oldboy. Zemsta jest cierpliwa" i obraz o ostatnim roku życia Włodzimierza Wysockiego.

Hobbit: Pustkowie Smauga. Reż. Peter Jackson

Pozostało 95% artykułu
Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu