Marek A. Cichocki: Niepoprawna racja stanu

Racja stanu ma stać w sprzeczności z liberalnymi zasadami demokratycznego państwa prawa, promuje politykę siły i narodowego egoizmu. Niezgodna jest też z panującą dzisiaj w Europie kulturą ponadnarodowej współpracy i integracji.

Publikacja: 30.09.2024 04:05

Wojna, którą Beniamin Netanjahu wytoczył Hamasowi w Strefie Gazy, a przede wszystkim jej ofiary cywi

Wojna, którą Beniamin Netanjahu wytoczył Hamasowi w Strefie Gazy, a przede wszystkim jej ofiary cywilne, wywołały w Niemczech wiele protestów.

Foto: REUTERS/Hatem Khaled

Służby naukowe Bundestagu przygotowują dla niemieckich parlamentarzystów analizy dotyczące różnych zagadnień, do których ci muszą się odnosić w swej bieżącej publicznej działalności. Za sprawą sytuacji na Bliskim Wschodzie i wojny Izraela z Hamasem, Hezbollahem i Iranem jedna z takich analiz ściągnęła ostatnio szczególną uwagę u komentatorów spraw międzynarodowych. Przygotowana w listopadzie 2023 roku przedstawia gruntownie i krytycznie jedno z podstawowych politycznych pojęć w naszej europejskiej tradycji: rację stanu.

Bezpieczeństwo Izraela stanowi część niemieckiej racji stanu?

Pojawienie się tej analizy akurat w tamtym czasie nie było przypadkowe i wiązało się wprost z okrutnym atakiem Hamasu na przygraniczne miejscowości w Izraelu 7 października 2023 roku. Wojna, którą Beniamin Netanjahu wytoczył w odwecie Hamasowi w Strefie Gazy, a przede wszystkim jej ofiary cywilne, wywołały bowiem w Niemczech wiele protestów. Co ważniejsze, uderzyły także w jedno z podstawowych założeń niemieckiej polityki, które wynikało bezpośrednio z niemieckiej historii – sojusz z Izraelem. To właśnie pamięć o zbrodni Holokaustu miała prowadzić współczesne Niemcy do zobowiązania bezwarunkowego wspierania egzystencji Izraela. W 2008 roku w wystąpieniu przed Knesetem Angela Merkel jako kanclerz Niemiec wypowiedziała formułę, zgodnie z którą właśnie z tych historycznych powodów bezpieczeństwo Izraela stanowić ma część niemieckiej racji stanu.

Czytaj więcej

Jerzy Haszczyński: Hezbollah bez liderów, Bliski Wschód bez jasnej przyszłości

Dzisiaj w Niemczech, szczególnie po lewej stronie, taka deklaracja wielu przechodzi przez usta z coraz większym trudem. I jest bardzo ciekawe, że to właśnie służby naukowe Bundestagu w odpowiednim czasie przystąpiły do dekonstrukcji niewygodnego pojęcia racji stanu.

„Naukowe” analizowanie pojęć w służbie bieżącej polityki

Możemy więc z analizy dowiedzieć się między innymi, że pojęcie to stoi w sprzeczności z liberalnymi zasadami demokratycznego państwa prawa, promuje politykę siły i narodowego egoizmu. Niezgodne jest też z panującą dzisiaj w Europie kulturą ponadnarodowej współpracy i integracji. Analiza nie zawiera konkluzji, ale są one raczej oczywiste.

Mnie najbardziej zadziwiło w tym tekście, dogłębnie przecież analizującym rolę pojęcia racji stanu w niemieckiej polityce, że ani razu nie pojawia się w nim zjednoczenie Niemiec, które było przecież głównym celem zachodniej niemieckiej polityki na przestrzeni dziesięcioleci. Tak się zwykle kończy „naukowe” analizowanie pojęć w służbie bieżącej polityki. 

Autor

Marek A. Cichocki

Profesor Collegium Civitas

Służby naukowe Bundestagu przygotowują dla niemieckich parlamentarzystów analizy dotyczące różnych zagadnień, do których ci muszą się odnosić w swej bieżącej publicznej działalności. Za sprawą sytuacji na Bliskim Wschodzie i wojny Izraela z Hamasem, Hezbollahem i Iranem jedna z takich analiz ściągnęła ostatnio szczególną uwagę u komentatorów spraw międzynarodowych. Przygotowana w listopadzie 2023 roku przedstawia gruntownie i krytycznie jedno z podstawowych politycznych pojęć w naszej europejskiej tradycji: rację stanu.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Zostawić internet i jechać na wiec Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Witkowski: Edukacja się nie zmieni, jeśli nie zmienimy myślenia o edukacji
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Konwencje KO i PiS, czyli wojna o kontrolę nad migracją i o prezydenturę
Opinie polityczno - społeczne
Dominika Lasota: 15 października nastąpiła nie zmiana, a zamiana. Ale tych marzeń już nie uśpicie
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Haszczyński: Walka o atomowe tabu. Pokojowy Nobel trafiony jak rzadko